<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Chryzantemy, znicze, ruch przed cmentarzami. Powoli - im bliżej 1 listopada, jak przed żadnym innym świętem - wyciszamy się, zwalniamy. Gdyby nie mecz koszykarek Energi z akademiczkami z Gorzowa i wizyta piłkarzy z Gliwic na Zawiszy, nasz lokalny sportowy świat wyciszyłby się już w weekend.
Tylko dwa wydarzenia, ale jakże ciekawe. W Toruniu mecz zespołów mocno chyba podrażnionych swoimi ostatnimi występami. I Energa, i KSSSE AZS PWSZ (uff, wydukanie tej nazwy zawsze jest wyzwaniem) poległy w poprzedniej kolejce w stylu dość wstydliwym. Torunianki na parkiecie słabiutkiego, jak się wydawało, ŁKS. Gorzowianki - nie zdobywając nawet 40 punktów w Rybniku. W poprzednich latach sytuacja wręcz niewyobrażalna.<!** reklama>
W Bydgoszczy czas coś wygrać. Inni kandydaci do ekstraklasy nie będą w nieskończoność grać „dla Zawiszy”, więc pora by odpowiedzialność za pozycję drużyny - jak w pierwszej części rundy - znów wzięli na siebie bydgoscy piłkarze. Zwłaszcza ci z przednich formacji. Piast jest oczywiście rywalem wymagającym, co nie znaczy, że nie do ugryzienia. Przeciwnie. Jeśli gliwiczanie tracili tylko w tym miesiącu trzy gole w Ząbkach, dwa u siebie z Łęczną i ostatnio znów trzy w Katowicach, to może warto zapytać: kiedy Zawisza ma odzyskać skuteczność, jeśli nie teraz; właśnie w meczu z Piastem?
Z lig zagranicznych wybieram trzy spotkania: Chelsea - Arsenal, Barcelona - Mallorca i wyjazdowy występ „polskiej” Borussii Dortmund w Stuttgarcie.
Derby Londynu nie ekscytują już tak, jak przed tygodniem hit w Manchesterze, ale przecież zawsze wiele obiecują. Niemal równo rok temu ostatni jak dotąd mecz na Stamford Bridge wygrali gospodarze - 2:0 - po trafieniach Alexa i Drogby do bramki& Fabiańskiego. Barcelona zechce odbić sobie na piłkarzach z Majorki to, co nie udało jej się przed tygodniem (0:0) z Sevillą. Ale rywal aż takim kopciuszkiem nie jest, skoro umiał niedawno wywieźć 2:2 z boiska Atletico Madryt. Wicelider Bundesligi z Lewandowskim w roli „wunderwaffe” jedzie do 5. drużyny tabeli - VFB Stuttgart. Borussia umie tam grać. W ubiegłym sezonie - zmierzając po mistrzostwo - wygrała 3:1.
Wszystkie te spotkania w sobotę, nazajutrz jeszcze wspomniany mecz Zawisza - Piast, a potem zrobi się już zaduszkowo. Pochylimy się nad rodzinnymi grobami. I wspomnimy tych, których może nawet nigdy nie poznaliśmy osobiście, ale przez wiele lat byli nam bliscy: Małgorzatę Dydek, Waldemara Baszanowskiego, Ryszarda Świerada, Zdzisława Ruteckiego.
I innych, którzy w tym roku odeszli: Grete Waitz, Mateja Ferjana, Nikołaja Andrianowa, Pawła Karelina, hokeistów Lokomotivu Jarosław. Tak wielu, tak wcześnie&