Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piętno sowieckiej dominacji

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Przeniesienie pomnika żołnierzy radzieckich z centrum Tallina na cmentarz spotkało się z oburzeniem Rosjan, niezrozumieniem Zachodu i kontrowersjami w Polsce. Dlaczego? Bo mało kto wie o bolesnych doświadczeniach Estonii.

Przeniesienie pomnika żołnierzy radzieckich z centrum Tallina na cmentarz spotkało się z oburzeniem Rosjan, niezrozumieniem Zachodu i kontrowersjami w Polsce. Dlaczego? Bo mało kto wie o bolesnych doświadczeniach Estonii.

<!** Image 2 align=right alt="Image 52725" sub="Rzeka Narwa jest granicą pomiędzy Estonią i Rosją. Po lewej stronie widać twierdzę narwiańską, po prawej - Iwan-gorod">Gwałtowne protesty i skala zamieszek w Tallinie i w Moskwie w obronie nie samego pomnika, ale jego lokalizacji, to efekt frustracji Rosjan. Narodu, który w XX stuleciu zatracił swoją pamięć i tożsamość. Teraz różnymi sposobami próbuje je odzyskać.


Ulica mówi po rosyjsku

Estonia jest dziś jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, gdzie mieszka tak liczna mniejszość narodowa (około 25 procent). Podobnie jest w sąsiedniej Łotwie. Tereny te, atrakcyjne gospodarczo, podczas przynależności do imperium carskiego przyciągały przybyszów i osadników z głębi Rosji. Podobnie było po II wojnie światowej.

To dziedzictwo jest w Estonii widoczne na każdym kroku. Nic dziwnego, że najmniej liczny z dawnych europejskich narodów ZSRR chce się przed nim bronić. W przygranicznej Narwie na północno-wschodnim krańcu kraju po estońsku się nie mówi. Tu wszędzie słychać rosyjski. Nic dziwnego, skoro ponad 90 procent mieszkańców stanowią Rosjanie. Ale po rosyjsku z powodzeniem dogadać się też można i w Tallinie, i w Dorpacie.

<!** Image 3 align=left alt="Image 52725" sub="Pomnik Lenina przeniesiony z centrum miasta Narwa na teren twierdzy">Mało kto ma świadomość, że między Estonią i Rosją wciąż nieuregulowane są sprawy graniczne. Po 1945 roku Wielki Brat skasował z terytorium maleńkiej Estonii trzy gminy położone na prawym brzegu dolnej Narwy oraz sześć gmin z powiatu Peczory w południowo-wschodniej części kraju. Estończycy, którzy posiadali te tereny w okresie pierwszej niepodległości w latach 1920-1940, nie mają wątpliwości, że powinny do nich wrócić, o czym potężny sąsiad nawet nie chce słyszeć. Podobny zatarg z Rosją mieli Łotysze, ale oni kilka lat temu ustąpili. Estończycy jeszcze się trzymają.

Ich upór i konsekwencja w obronie własnej tożsamości mają głębokie korzenie. Już w 1924 roku młoda wówczas republika miała do czynienia z inspirowaną przez komunistów zbrojną próbą przejęcia władzy. 6 sierpnia 1940 roku z trudem zdobyta i utrzymana niepodległość została stracona. Po wejściu Armii Czerwonej powstała Estońska Socjalistyczna Republika Radziecka, która natychmiast poprosiła o przyjęcie do wielkiej rodziny narodów ZSRR. Miarą desperacji było powstanie partyzantki, gotowej współpracować z Niemcami, gdyż komunizm uważano w Estonii za większe zło.

<!** reklama right>Karą za niepokorę była fala aresztowań i wywózek w głąb Rosji. Ta największa nastąpiła w nocy z 13 na 14 sierpnia 1941 roku, kiedy to ponad 10 tysięcy Estończyków trafiło na Syberię. Po ataku Niemców Armia Czerwona, w ramach taktyki spalonej ziemi, zniszczyła fabryki, mosty, linie kolejowe i telefoniczne. Z dymem puszczano całe miejscowości. Wycofujące się wojsko na koniec zamordowało około 2 tysięcy cywilów.

18 września 1944 roku Estończycy podjęli kolejną desperacką próbę. Utworzyli rząd, który ogłosił neutralność i reaktywację państwa, a następnie zwrócił się do walczących na ich terytorium Niemców i Rosjan o wycofanie się. Cztery dni później Armia Czerwona zajęła Tallin. Na kolejne prawie pół wieku... Czy można się dziwić, że pomnik żołnierzy sowieckich w centrum stolicy był odbierany przez większość Estończyków jak drwina z nich i upokorzenie?


Lenin trafił do twierdzy

A przecież monumentu nie zniszczono ani nie rozebrano. Przeniesiono go tylko na cmentarz. I następnego dnia, z całym dyplomatycznym ceremoniałem, obłożono kwiatami. Do dziś stoi także pomnik Lenina w Narwie, tyle że został przeniesiony z centrum na teren twierdzy, gdzie stoi tuż za główną bramą. Są też w Estonii cmentarze wojenne żołnierzy Armii Czerwonej i nikt nie chce ich niszczyć czy likwidować. Na przykład w Dorpacie ulubionym miejscem spotkań młodzieży jest skwer z pomnikiem Barclaya de Tolly, rosyjskiego generała i ministra wojny w okresie kampanii napoleońskiej.

Dla pełnego obrazu sytuacji przyda się też znajomość mentalności Rosjan przybyłych na te ziemie dosłownie „znikąd”, pozbawionych właściwie swojej przeszłości poza dumnym dziedzictwem wielkiej wojny ojczyźnianej. To najstraszliwsze dziedzictwo epoki komunizmu. Zabierać Rosjanom bohaterów II wojny, znaczy zabierać ich pamięć i tożsamość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!