https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pięlegniarki w Polsce. Czy czeka nas katastrofa?

Hanna Walenczykowska
W lutym, w Krakowie pielęgniarki domagały się podwyżki płac.
W lutym, w Krakowie pielęgniarki domagały się podwyżki płac. Archiwum/Polska Press
Za cztery lata, aż 80 tysięcy pielęgniarek nabędzie prawa emerytalne. Jeśli odejdą od łóżek pacjentów, trzeba będzie zamknąć co czwarty szpital. Braków kadrowych nie da się wyrównać, bo pielęgniarki wolą prowadzić kioski niż pracować w zawodzie.

Środowisko pielęgniarek i położnych od kilku już lat bije na alarm i przestrzega przed tym , że niebawem z powodu braku kadry trzeba będzie zamykać szpitale.

Przerażające statystyki

Jak podaje Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, statystycznie na tysiąc mieszkańców przypada 5, 4 pielęgniarek, co plasuje Polskę na jednym z ostatnich miejsc w gronie europejskich krajów; w Szwajcarii ten wskaźnik wynosi 16, w Niemczech – 11,3, w Czechach – 8. Średnia wieku polskiej pielęgniarki wynosi ponad 48 lat, co oznacza, że z demograficznego punktu widzenia jest to „stary” zawód.

W województwie kujawsko-pomorskim wskaźniki te są jeszcze gorsze. Na tysiąc mieszkańców przypada jedynie 4,1 pielęgniarki, a średnia wieku wynosi około 54 lata. Nic nie wskazuje na to, by wskaźniki te zaczęły się poprawiać. Wręcz przeciwnie. Sytuację może pogorszyć wejście w życie ustawy emerytalnej, pozwalającej kobietom na przejście na emeryturę w wieku 60 lat. Ustawa zacznie obowiązywać od października br. Szacuje się, że ok. 42 tys. pielęgniarek w kraju nabędzie prawa emerytalne.

- W naszym województwie w ciągu dwóch lat na emeryturę będzie mogło odejść 140 pielęgniarek - wyjaśnia Katarzyna Florek, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Bydgoszczy.

- Natomiast w skali kraju, w czasie czterech lat prawo do emerytury uzyska 80 tysięcy pielęgniarek, czyli jedna czwarta wszystkich obecnie zatrudnionych. Nic nie jest w stanie wypełnić tej luki.

Zdaniem Katarzyny Florek, decydującym czynnikiem, który powoduje braki na rynku pracy jest ekonomia. Chociaż pielęgniarkom obiecano podwyżki, nadal ich pensje nie są wysokie. W tym roku pielęgniarki dostały 800 złotych dodatku, co oznacza, że na rękę dostają nieco ponad 500 złotych.

- Pensja zasadnicza pielęgniarek w jednym ze szpitali wynosi 1450 złotych - mówi Katarzyna Florek. - Nawet jak doliczymy dodatek, to płaca nadal będzie bardzo niska w stosunku do obowiązków i nakładu pracy.

Pielęgniarki przecież odpowiadają za zdrowie i życie pacjenta. Za takie pieniądze nie chcą ponosić odpowiedzialności i ciężko pracować. Większość z nich szuka pracy poza granicami kraju.

Poszukiwane w Europie

- Znajdują ją bez trudu - podkreśla Halina Peplińska, przewodnicząca Regionu Kujawsko - Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Bydgoszczy. - Są znakomicie i wszechstronnie wykształcone, dają sobie radę na każdym stanowisku.

Halina Peplińska twierdzi, że ta grupa zawodowa nie otrzymała takich podwyżek, jakich jeszcze nie dawno jej obiecano. Potwierdza, że przyznanie dodatków niewiele zmieniło. Dlatego w niektórych miastach, na przykład w Krakowie, pielęgniarki strajkowały domagając się wliczenia dodatku do pensji zasadniczej, po to by kwoty innych pochodnych pensji były także wyższe.
Kolejny problem: wiele pielęgniarek, które skończyły szkołę, nie podejmuje pracy w zawodzie.

- Prowadzą kioski, lumpeksy - wylicza Halina Peplińska. - Mają stoiska. Nie chcą wracać do zawodu. Jeśli starsze pielęgniarki będą miały ochotę przejść na emeryturę i sobie jakoś do niej dorobić, to trzeba będzie zamknąć jedną trzecią polskich szpitali.

Opiekun lekarstwem?

Po to, by nie doszło do tak niebezpiecznej sytuacji, planuje się wprowadzić do systemu ochrony zdrowia tzw. opiekunów medycznych. - Szkoły już są - tłumaczy Halina Peplińska. - Opiekunowie wykonywaliby na przykład czynności pielęgnacyjne, a pielęgniarki miałyby wtedy więcej czasu na wykonywanie skomplikowanych zabiegów.

Katalog czynności, które może wykonywać opiekun medyczny, określiła kilka lat temu Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych (patrz ramka obok). Rada, podczas marcowej debaty, do tego tematu powróciła i zasugerowała wprowadzenie zmian w kształceniu personelu medycznego.

- Celem kształcenia osób w tym kierunku byłaby przede wszystkim możliwość uzupełniania brakującej siły w szpitalach oraz możliwość zastępowania pielęgniarek i położnych w czynnościach, które nie wymagają ich profesjonalnej wiedzy i doświadczenia. Dzięki temu będą mogły poświęcać więcej czasu pacjentom, którzy naprawdę potrzebują ich pomocy - stwierdziła Irena Wrońska, Przewodnicząca Krajowej Rady Akredytacyjnej Szkół Pielęgniarek i Położnych oraz zaznaczyła, iż pomocnik/asystent nie musi mieć ukończonych studiów wyższych, edukacja na poziomie szkoły policealnej/pomaturalnej będzie wystarczająca.

Nie podejmują pracy w zawodzie. Prowadzą kioski, lumpeksy. Mają stoiska. Nie chcą wracać do zawodu.

Warto wiedzieć


Kim jest opiekun?

Pod nadzorem pielęgniarki może wykonywać niektóre czynności. Może, np. słać łóżka z chorymi, wykonywać toaletę jamy ustnej i ciała pacjenta leżącego i chodzącego, zmieniać pozycję ułożeniową chorego, zmieniać mu bieliznę osobistą, wykonywać toaletę przeciwodleżynową.

Opiekun może również dokonywać pomiarów: ciśnienia tętniczego krwi i tętna, temperatury ciała, liczby oddechów, masy ciała i wzrostu chorego. Ponadto, opiekun może asystować pielęgnierce podczas wykonywania specjalistycznych zabiegów pielęgniarskich.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pielęgniarka
pracuję na oddziale zabiegowym i Ci który nigdy nie liznęli tego zawodu, nie potrafią sobie wyobrazić ogromu pracy i towarzyszącego stresu, praca 12h, na oddziale prawie 50 pacjentów, bo i tak się zdarza, a nas pielegniarek 4. To jest nieporozumienie
B
Bydgoszczanin
Ale przyznajesz, że UJK w Kielcach jest lepszy od UKW w Bydgoszczy? Tak, długość istnienia wydziału lekarskiego ma niewielki wpływ na pozycję w rankingu, bo nie jest brana w czasie jego układania pod uwagę, tak samo jak nie jest brana pod uwagę przy ocenach wystawianych przez PKA. UMK w wyniku powołania CM nie podskoczyło jakoś istotnie, jak było jednym z lepszych uniwersytetów w Polsce, tak jest nadal. UMK trzyma CM z grubsza po to, po co UKW upiera się przy byciu "klasycznym" uniwersytetem zamiast pogodzenia się z faktami i zostaniem uniwersytetem przymiotnikowym jak UTP - ot, jakoś tak się złożyło, więc to mimo kosztów ciągną. Jako bydgoszczanin po UMK mam mieszane uczucia: z jednej strony jako absolwent UMK popierałbym uruchomienie kierunku lekarskiego w Toruniu (to byłoby korzystniejsze dla UMK, pozbycie się CM i uruchomienie mniejszego, ale sprawniejszego wydziału lekarskiego z oddziałem farmacji w Toruniu), ale jako bydgoszczanin mam świadomość, że bydgoska uczelnia medyczna skończyłaby tak samo, jak UKW i UTP, czyli jako jedna z setek nierozpoznawalnych uczelni czekających na nie-wiadomo-co (zapewne jako taki wielki teoretyk studiowania znasz proponowany algorytm Gowina, i co on oznacza dla bydgoskich uczelni, prawda?).
j
ja
Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki-Donald
s
seba-76
Porównujesz kilkudziesięcioletne kształcenie lekarzy z wydziałami lekarskimi które istnieją od dwóch lat? Jeżeli CM ma tak niewielki wpływ na dzisiejszą pozycję UMK to proponuję sprawdzić o ile miejsc w górę poszło po wcieleniu AM. Po co UMK męczy się z bydgoskim CM? Nie lepiej pozbyć się tego garbu i w końcu stworzyć coś swojego? ;) nie studiowałem kierunku medycznego, ale doskonale wiem jaka jest opinia większości pracowników CM, która została też wyrażona przez radę CM. Większości jest za utworzeniem uniwersytetu medycznego. Niestety, Pan rektor boi się wszelkich dyskusji, ankiet, konsultacji. Nie pozwala nawet na wyrażenie opinii przez samorząd studencki, co jest skandalem na uczelni, która powinna być miejscem do dyskusji i wyrażenia opinii.
B
Bydgoszczanin
Nie pisałem o rankingu, tylko o rozwoju uczelni: porównaj UKW w Bydgoszczy z UJK w Kielcach. Nie bardzo wiem, co ma miejsce UMK w rankingach do tematu, ale OK: zapewne byłby z grubsza w tym samym miejscu. Przyjmując, że posiadanie wydziału lekarskiego ma wpływ na miejsce uniwersytetu w rankingu ogólnym, to wpływ CM UMK na ogólną pozycje UMK musi być niewielki, bo np. UWM w Olsztynie, wspomniany UJK w Kielcach czy Uniwersytet Rzeszowski także są "klasycznymi" uniwersytetami z wydziałami lekarskimi, a nie są jakoś wysoko w rankingu. UMK jest wysoko w rankingu przez WPiA, WFAiIS, WMiI i WCh, nie przez (według ciebie najsłabsze w Polsce, według mnie przeciętne) CM w Bydgoszczy. Porównaj sobie jakie są oceny dokonane przez PKA poszczególnych wydziałów, potem snuj teorię.

Nie chciałbym być niemiły, ale czy kiedykolwiek studiowałeś jakiś kierunek medyczny?
s
seba-76
przecież Wy w Toruniu nie macie o tym pojęcia i dlatego tak boli. Już lepiej podyskutować o UFO, przynajmniej temat nie będzie podsycał kompleksów ;)
s
seba-76
A nie o rankingach. Gdzie byłby w tym rankingu UMK bez CM? ;) prawdą jest taka, ze przed połączeniem z UMK, AM w Bydgoszczy była lepsza i większa od tych w Szczecinie i w Białymstoku. Dziś jest na ostatnim miejscu.
T
TorTor
To po pierwsze. Po drugie, nie manipuluj seba, bo i tak to ci nic nie da, gdyż fakty mówią same za siebie. A fakty są takie, że mając AM, nie tylko nie potrafiliście jej rozwinąć, to nawet utrzymać, że o zrobieniu z niej UM mogliście tylko pomarzyć. Te marzenie może się teraz spełnić, tylko dlaczego? Dlaczego UMK potrafiło przez 12 lat zrobić z tą uczelnią tyle, ile wy nie potrafiliście zrobić przez lat kilkadziesiąt? Poza tym, nie porównuj CM z innymi uczelniami medycznymi w kraju, bo to jest wydział UMK, nie samoistna uczelnia. Rozumiesz różnicę? I ja nie widzę powodu, aby UMK miało wam oddawać ot tak wydział, z którego wy chcecie zrobić sobie teraz uniwersytet podnosząc przy tym prestiż swojego miasta, zwłaszcza jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, bo jakie ono jest, to wszyscy wiedzą, tylko dlatego, że budynki CM mieszczą się w Bydgoszczy. Nota bene budynki przekazane przez miasto UMK w tak fatalnym stanie, że UMK musiało najpierw włożyć w remont ich tak jak i w remont szpitala Jurasza grube miliony, inaczej kolejne budynki to miasto by wyburzało. Jak długo macie zamiar żerować na cudzej pracy? Zróbcie w końcu coś sami, a nie cudzym kosztem. Swoje uniwersytety też macie dzięki komuś, dzięki innym uniwerkom w kraju. I nie pisz bzdur seba-76 o przyroście studentów na CM UMK, bo jest ich sporo, ich ilość w ostatnich latach wzrosła i jest ich tyle, ile może być. Przez 12 lat UMK zrobiło z AM, słabej uczelni z jednym praktycznie wydziałem to, czego wy nie potrafiliście zrobić prze lat kilkadziesiąt, czyż nie? I ty piszesz o staniu w miejscu i braku rozwoju? Człowieku, spójrz prawdzie w oczy, bo to ty swoimi manipulacjami próbujesz mydlić wszystkim oczy :/
G
Gość
Skoro pielęgniarek jest za mało, to czas reakcji wzrasta. Spokojnie, jak spadnie ich liczba o 1/4 to czas reakcji jeszcze bardziej się wydłuży.
G
Gość
Jesteś nudny z tymi kompleksami wobec UMK - taka była wola Akademii Medycznej, taka jest nadal, a o uniezależnieniu pisza ludzie nie mający nic wspólnego z jakąkolwiek prawdziwa uczelnią. CM jest słabe z tego samego powodu, z jakiego słabe jest UKW (najsłabszy uniwersytet w kraju, wyprzedza go nawet młodszy o 7 lat uniwersytet w Kielcach) i UTP (które formalnie nie jest nawet uczelnią techniczną, tylko rolniczą). Nawiasem mówiąc, to dopiero po utworzeniu filii UMK w Bydgoszczy ktoś w ogóle wpadł na pomysł, by uruchomić studia położnicze (wcześniej, przez ponad dziesięć lat, ANI JEDNA szkoła w kujawsko-pomorskim nie kształciła położnych).
s
seba-76
zanotowało najmniejszy przyrost studentów ze wszystkich uczelni medycznych w Polsce. Rektor Tretyn mydli wszystkim oczy przedstawiając liczby i mówiąc o rozwoju. Tylko że trudno przez dwanaście lat stać w miejscu i się nie rozwijać, a ten rozwój jest najmniejszy w Polsce. Szczecin i Białystok dawno nas wyprzedziły. Trzeba sobie to powiedzieć wprost. Toruniowi nie zależy na rozwoju bydgoskiej uczelni, czego dowodów mieliśmy aż nadto.
o
ofiara
Chociaż zaraz pojawią się wpisy o tym, że nie można generalizować, to jednak 70 % pielęgniarek z którymi miałem do czynienia w ostatnich 2 miesiącach w Juraszu nie mają nic z człowieka. To są chamowate jędze bez empatii, leniwe, krnąbrne, poniżają rodzinę i pacjenta. Po prośbie o przebranie chorego czekaliśmy 70 minut na reakcję po wielokrotnych przypomnieniach. Po prośbie o posadzenie chorego na wózek czekaliśmy 90 minut. W końcu usłyszeliśmy, że jesteśmy wredną i leniwą rodziną (mama 75 lat po 3 operacjach kręgosłupa, ja oczekujący na operację kręgosłupa i endoprotezę). Chamstwo na całego. W soboty i niedziele wszystkie w pokoju socjalnym, kawa, ciasto, głośna muzyka. Gdy pacjentka nadusiła na dzwonek, wielce obrażona krowa przyszła po 27 minutach. Dyrekcja przymyka oczy udając, że nic nie wie. Jak kuchnia (nawet w dzień powszedni) przywiezie obiad, to o pacjencie zapomina 90% personelu. Wszystkie prawie biją się o żarcie. Gdybym tego sam nie przeżył, to bym nie uwierzył. BANDA !
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski