https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piękne miejsca na wyciągniecie ręki

Paweł Antonkiewicz
Dwa dni pływali kajakami uczestnicy kolejnego spływu zorganizowanego w ramach „Nakielskiego lata nad Notecią”. Na trasie byli serdecznie goszczeni w Gorzeniu, Zamościu i Turze.

Dwa dni pływali kajakami uczestnicy kolejnego spływu zorganizowanego w ramach „Nakielskiego lata nad Notecią”. Na trasie byli serdecznie goszczeni w Gorzeniu, Zamościu i Turze.

<!** Image 2 align=right alt="Image 30959" sub="Zamość serdecznie powitał - chlebem, solą i kwiatami - i ugościł uczestników spływu">Trasa spływu wiodła „Kanałami do Noteci”, a wzięli w nim udział mieszkańcy Nakła, Paterka, Sicienka, Bydgoszczy i „wilki morskie” z Harcerskiego Klubu Żeglarskiego „Bryza” z Rynarzewa. Najstarszym kajakarzem był Leon Cybulski z Nakła, który sprawował funkcję instruktora.

Płyniemy i przenosimy

11 kajaków wyruszyło z przystani w Nakle, by Notecią i Parmuchlą dotrzeć na Kanał Bydgoski za mostem drogowym w Występie. Tutaj była pierwsza z dziesięciu „przenosek” .

- W Gorzeniu zostaliśmy podjęci ciastem i napojami przez sympatycznych właścicieli stawów rybnych, państwa Sylwię i Marka Blamowskich - mówi Tomasz Miłowski, który eskapadzie przewodził. - Odbyło się tu też pasowanie na spływowicza i wręczenie pamiątkowych emblematów.

<!** reklama left>W Kruszynie kajakarze odbili w prawo, już w Kanał Notecki. Po ominięciu dwóch śluz w Łochowie przepięknym, leśnym odcinkiem dotarli aż za most drogowy w Zamościu. Stąd krótkim, ale bardzo atrakcyjnym łącznikem dotarli do Noteci i po pokonaniu kolejnych 3 przeszkód. Mostku do przepasania bydła – tu nastąpił „atak” 2 byków na Jana Wacha, wójta Gminy Sicienko, 40-metrowego kożucha z rzęsy i gałęzi oraz drewnianej konstrukcji przy remontowanym po wypadku moście w Zamościu) dotarli do świetlicy wiejskiej, gdzie chlebem, solą i kwiatami przywitali ich mieszkańcy Zamościa z sołtysem Teresą Stachowiak na czele oraz Arturem Michalakiem ze Stowarzyszenia Inicjatyw Rozwoju Rynarzewa.

- Droga powrotna odbyła się w strugach deszczu, pomocny jednak okazał się wysoki stan wody i jej bystry nurt – dodaje organizator spływu.

Pętla zamknięta

- W gościnnym Turze, w świetlicy wiejskiej, pani sołtys, panie z Koła Gospodyń Wiejskich oraz Mirka i Jackiem Nowakowie (Sfora Nakielska) podjęli nas gorącymi racuchami i herbatą - mówi organizator.

Z Turu, nadal w deszczu, spływ dotarł do Chobielina Młyna. Tutaj zmieniła się pogoda, było więc ognisko z pieczeniem kiełbasek oraz zwiedzanie młyna. Ostatni odcinek wyprawy to wijąca się jak wstęga Noteć w okolicach Janowa i Paterka. Około 17.30 kajakarze zamknęli „pętlę notecką”, wpływając na nakielskie Łazienki.

- To niesamowite, że tak blisko nas są tak piękne miejsca, tak wielkie możliwości i że tak niewiele potrzeba, by spotykali się ze sobą dobrzy ludzie – podsumował wyprawę Tomasz Miłowski.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski