Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasożyt postrachem świata

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Okazuje się, że musiało minąć ponad sześćdziesiąt lat, by można było porządkować wiedzę o okresie II wojny światowej i okupacji. Na chłodno, bez emocji i bez powtarzanych przez lata mitów.

Okazuje się, że musiało minąć ponad sześćdziesiąt lat, by można było porządkować wiedzę o okresie II wojny światowej i okupacji. Na chłodno, bez emocji i bez powtarzanych przez lata mitów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48196" sub="Książka Aleksandra Lasika to w Polsce pierwsza od 30 lat próba naukowego opracowania dziejów SS ">Przed kilkoma dniami ukazała się książka bydgoskiego historyka dr. Aleksandra Lasika z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego pt. „Sztafety Ochronne w systemie niemieckich obozów koncentracyjnych”. To w Polsce pierwsza od 30 lat próba naukowego opracowania dziejów tej machiny przemocy i zbrodni, spojrzenia na nią ze sporego już dystansu przysłowiowym „szkiełkiem i okiem”, wolnego od emocji.

Po co do tego wciąż wracać?

Każdy z nas zetknął się z tym pytaniem. Najlepszą odpowiedzią jest lektura książki Lasika - bogatej w nieznane dotąd, często zaskakujące informacje, wyczerpująco analizującej fakty i zdarzenia, porządkującej zasłyszane i przeczytane kiedyś wiadomości, a teraz prezentującej je w nowym świetle. Po lekturze można odnieść wrażenie, że tak naprawdę o hitlerowskiej machinie wiedzieliśmy bardzo mało...

A że temat nie jest martwy, najlepiej wskazują wciąż żywe mity, tak daleko nieliczące się z faktami i realiami, że aż powstały sankcje prawne - za tzw. kłamstwo oświęcimskie. A powracający uparcie na łamach anglojęzycznej prasy i w mediach zwrot „polish concentration camps”? A odradzające się ruchy nazistowskie? A przelewające się przez współczesny świat fale antysemityzmu, nienawiści rasowej i etnicznej?

Tkwiący w powszechnej świadomości Polaków obraz organizacji SS i obozów koncentracyjnych Trzeciej Rzeszy oparty jest przede wszystkim na relacjach więźniów i ofiar oraz pierwszych powojennych wspomnieniach, „gorącej” beletrystyce, propagandowych filmach. Wszystkie one były - bo inne być nie mogły - nacechowane ogromnymi emocjami. To łatwo prowadzi, bez żadnych złych intencji, do braku dystansu i przerysowań. Klasycznym przykładem niech będzie twierdzenie o 4 milionach ofiar obozu Auschwitz i zatarcie różnicy między obozami zagłady a obozami dla jeńców, przymusowych pracowników, przesiedleńców czy innych.

Przez długie lata stan wiedzy na temat SS i hitlerowskiej obozowej machiny uważano za wystarczający. Nikt się tym problemem od strony naukowej ostatnio dogłębie nie zajmował.

- Z pewnością jedną z przyczyn była niedostępność materiałów z tego okresu, zgromadzonych w archiwach - uważa Aleksander Lasik. - Dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych Amerykanie, a później w ograniczonym zakresie Rosjanie otworzyli archiwa, ułatwiając dostęp, m.in., do teczek personalnych członków SS i NSDAP, co dało możliwość przeprowadzenia rzetelnych badań.

Nie tacy jak inni

Najważniejszym ustaleniem omawianej książki jest fakt jedności SS, czyli owych tytułowych Sztafet Ochronnych, w których rękach znajdowały się obozy. - SS traktowano do tej pory jako trzy odrębne organizacje, tak też ustalił trybunał w czasie procesu w Norymberdze - mówi Lasik. - Allgemeine-SS, tzw. powszechna, była traktowana jako organizacja paramilitarna, której członkowie nie brali udziału w zbrodniach. O formacjach bojowych, Waffen-SS, po wojnie próbowano w Niemczech stworzyć teorię, że byli to żołnierze „tacy jak inni” (w domyśle „rycerski” Wehrmacht). Tylko trzecia formacja, SS-Totenkopfverbände (włączona w 1940 r. do Waffen-SS), nadzorująca obozy, została w Norymberdze uznana za zbrodniczą. Tymczasem na podstawie badań okazuje się, że dzielenie SS, mimo odrębnych nazw, jest nieporozumieniem. Przepływ kadr między tymi trzema formacjami upoważnia do stwierdzenia, iż była to jedna organizacja, powołana w jednym celu. Pierwsze obozy SS założyła jako „prywatne katownie” politycznych przeciwników. Potem uległy one pewnej legalizacji, ale do końca niejasnej, tworząc tylko pozory funkcjonowania w świetle prawa. Dlatego nigdy nie były jasne powody kierowania więźniów do obozów ani nie był określany czas pobytu. Nie ustalono w tej kwestii prawnych reguł. Zwolnienia więźniów też odbywały się w sposób dość przypadkowy.

<!** reklama left>Jak twierdzi Aleksander Lasik, po zneutralizowaniu przeciwników i dojściu Hitlera do władzy obozy straciły sens istnienia. Próbowano znaleźć więc dla nich inne uzasadnienie - ekonomiczne. Nic z tego przez pewien czas nie wychodziło, np. w Dachau więźniowie kopali jednego dnia rowy, by dzień później je zasypywać.

Jak wynika z lektury książki, poszukiwania niszy ekonomicznej, w której można było więźniów „zagospodarować” zakończyły się powodzeniem w 1935 roku, głównie dzięki Albertowi Speerowi, który przekonał Hitlera do wizji przebudowy Berlina na stolicę świata - Germanię - oraz rozbudowy do monstrualnych rozmiarów innych miast jak Monachium czy Linz. Powstał także jednocześnie program zbrojeń na wielką skalę. Do tego zaczęli przybywać nowi więźniowie po ogłoszeniu ustaw norymberskich, wydzielających Żydów ze społeczeństwa niemieckiego, a potem po zajęciu Austrii i Polski.

Pasożyt

Wszystko to sprawiło, że SS ewoluowało, zmieniając swoje struktury. Nigdy jednak, co z pewnością zaskakuje, nie przestało być organizacją pasożytującą na państwie. Szef SS, Himmler, okazał się być doskonałym graczem. Nigdy obozy koncentracyjne nie przynosiły bowiem zysku, zawsze trzeba było do nich dokładać.

- Kolejną zmianę przyniósł wybuch wojny z ZSRR w czerwcu 1941 r. - mówi Lasik. - Nikt w Niemczech nie wiedział, co zrobić z milionami jeńców wojennych. System obozów nie był na to przygotowany. Do tego doszedł plan tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej po konferencji w Wannsee. Tak więc sowieccy jeńcy, dla których zaczęto budować nowe, większe obozy, szybko zostali wymordowani, by zrobić miejsce dla Żydów. Przykładem jest kompleks Auschwitz, gdzie Birkenau miał być początkowo przeznaczony dla 100 tys. jeńców sowieckich, ale szybko zmienił swoją funkcję, stając się obozem zagłady. I właśnie to zdecydowało o tym, że powojenny ogląd całości dziejów SS i obozów kojarzył się niemal wyłącznie z tym ostatnim faktem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!