Mija właśnie rok od jego powołania, ale trudno o podsumowanie czegoś, co właściwie nie działa. - To farsa - uważa poseł Paweł Olszewski. - W polityce najcięższym grzechem jest naiwność, a ja nie jestem naiwny - tego typu zespoły naprawdę niewiele wnoszą. Stąd nie wstąpiłem niego (nie ma w nim również posła Krzysztofa Brejzy i ministra Bartosza Kownackiego - red.), bo nie cierpię uczestniczyć w rzeczach, które są farsą. Miałbym później uzasadniać, że wykonaliśmy jakąś gigantyczną pracę? Od samego początku wiadomo było, że posłowie takiej pracy nie wykonają - uważa Paweł Olszewski, poseł PO, który skrytykował zespół na ostatniej konferencji prasowej.
Mija rok
PZMZB powstał 29 grudnia 2015 roku. Z założenia łączyć miał bydgoskich posłów i działać ponad partyjnymi podziałami na rzecz ważnych dla miasta spraw, które rozstrzygały się w parlamencie. Czy tak się faktycznie stało?
- Nawet przy tak ważnych głosowaniach, jak te nad budżetem, zespół nie raczył się zebrać, i to pomimo próśb. Wiem, że poseł Teresa Piotrowska i poseł Zbigniew Pawłowicz rozmawiali na ten temat z przewodniczącym Zespołu prosząc o zwołanie posiedzenia. Niestety ta prośba nie spotkała się z pozytywną reakcją, nad czym można ubolewać - twierdzi Paweł Olszewski.
Brutalnie szczery oceniając skuteczność Zespołu jest poseł Kukiz’15 Paweł Skutecki. - Patrząc na to, co się dzieje w kontekście na przykład powołania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy, nasza skuteczność jest zerowa. Spotkaliśmy się chyba ze dwa razy, nie licząc spotkania, na którym wybrano władze zespołu. Z tego raz z wojewodą, a raz w jakiejś bydgoskiej fabryce, niestety nie pamiętam jakiej, bo mnie na spotkaniu nie było. Poseł Paweł Olszewski, gdyby zaryzykował członkostwo w zespole parlamentarnym, straciłby naprawdę niewiele czasu.
Najważniejsze inwestycje 2017 roku w Bydgoszczy
Nie oznacza to jednak, że poseł Skutecki jest za rozwiązaniem zespołu. - Możemy twierdzić, że nie ma on sensu, ale to raczej zarzut do nas, posłów. Ja postrzegam go raczej zadaniowo - gdy pojawia się problem bydgoski, powinniśmy próbować razem go rozwiązać. Naturalnym wydawałoby się spotkanie przed głosowaniami budżetowymi i poprawkami, które dotyczyłyby Bydgoszczy. Mam jednak w pamięci zeszłoroczne głosowania i z tego, co kojarzę, żadna poprawka do budżetu nie przeszła. Podobnie będzie teraz. To budżet autorski, a posłowie PiS mają tyle sił, żeby odrzucić wszystkie poprawki. Nasze dziewięć głosów niewiele więc do głosowania wnosi.
Mocno nastawiony na współpracę
Rozczarowany aktywnością zespołu wydaje się poseł Michał Stasiński (Nowoczesna).
- Jako młody poseł pierwszej kadencji byłem mocno nastawiony na współpracę. Praktyka pokazała, że się myliłem, bo właściwie niewiele się w nim dzieje. Porozmawiam z przewodniczącym o aktywizacji zespołu, a jeśli się to nie uda, prawdopodobnie z niego wystąpię. Na pewno plusem działania takiej grupy jest jednak możliwość zaproszenia na posiedzenie przedstawiciela rządu czy ministerstwa, żeby wyjaśnił rozmaite kwestie, o co pojedynczemu posłowi o wiele trudniej.
Śmierć w ogniu. Zdjęcia z pożarów w Bydgoszczy i okolicy
- W tym roku zespół mógł spotykać się częściej. Mamy zaplanowane spotkanie z prezesem LOT już kilkakrotnie przez niego przekładane, ale nie zrezygnujemy z niego. Mam nadzieję że w przyszłym roku spotkamy się częściej i wreszcie zapiszą się do zespołu wszyscy parlamentarzyści ziemi bydgoskiej - mówi poseł Piotr Król z PiS.
Polub "Express" na Facebooku