Parkowanie na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy - setki mandatów dla zapominalskich

Zobacz wideo: Takie są kary dla pijanych kierowców.

Straż miejska w Bydgoszczy zaczęła bezwzględnie egzekwować zakaz wjazdu na Wyspę Młyńską. W poprzedni weekend dziesiątki aut, jak za "starych czasów" próbowały wjechać na wyspę, ci którzy wyjechali z niej z pouczeniem mogą mówić o szczęściu.

- W niedzielę 11 lipca chciałam odwiedzić Wyspę Młyńską, zwykle chodzę tam na piechotę, ale wpadła do mnie moja mama, która porusza się o kuli, więc postanowiłam ją podwieźć. Gdy wjechałam w ul. Tamka, nie zdążyłam nawet dojechać do mostku, gdy przed maskę wyskoczył mi strażnik miejski i poinformował, że złamałam przepisy, za co otrzymam 1000 złotych mandatu i 10 punktów karnych. Tłumaczyłam, że jadę z osobą, która nie porusza się sprawnie, ale niewiele to dało, na szczęście ostatecznie otrzymałam tylko pouczenie i musiałam z wyspy wyjechać. Przede mną byli jednak inni kierowcy, którzy pewnie mandaty dostawali, w niedziele ruch na Wyspie Młyńskiej był naprawdę spory.

Nasza Czytelniczka uważa, że osoby z trudnościami w poruszaniu się zostały właściwie odcięte od możliwości odwiedzania Wyspy Młyńskiej. - Ostatecznie zaparkowałam na parkingu przy operze, trzy godziny postoju kosztowały mnie 15 złotych. Dla przeciętnej osoby dojście z parkingu na wyspę nie stanowi problemu, ale dla mojej mamy był to już spory wysiłek, kolejny raz już tu nie przyjedziemy - mówi nasza Czytelniczka.

Z czego wynikają problemy kierowców? Z interpretacji przepisów. Pod znakiem zakazu ruchu ustawionym od strony ul. Focha widnieje tabliczka z wyłączeniami. Oprócz służb miejskich, taksówkarzy (na określonych zasadach) rowerów czy hulajnóg wskazuje ona na możliwość wjazdu pojazdami dojeżdżającymi do posesji. Tymi posesjami mogą być Młyny Rothera, dwa muzea czy karczma. Nie oznacza to jednak, że na Wyspę Młyńską można wjechać, by zwiedzić muzeum czy wpaść na lunch.

Niektórzy jednak uznali, że mogą wjechać na wyspę np. w celu wysadzenia najbliższej rodziny, by później wrócić i poszukać miejsca do parkowania poza wyspą. Inni chcieli skorzystać z oferty muzeum i podjechać jak najbliżej.

- Na Wyspie Młyńskiej wyznaczono kilka miejsc do parkowania dla osób niepełnosprawnych. By je jednak zająć, trzeba mieć uprawnienia - takie osoby mogą wjechać na wyspę bez przeszkód. Przy karczmie i muzeum są również miejsca do parkowania, ale przeznaczone dla dostaw - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP.

- Na ulicy Focha ustawiony jest znak zakazu skrętu w prawo (w ul. Tamka - red.). Na samej ulicy ustawiony jest z kolei znak zakazu ruchu. Na obu znakach widnieje tabliczka z wyszczególnieniem pojazdów, które te znaki nie dotyczą. Co więcej - na całej Wyspie Młyńskiej ustawione są zakazy zatrzymywania się. Mandat w wysokości 1000 złotych i 10 punktów karnych jest możliwy za złamanie kilku, a nie jednego z zakazów - wyjaśnia Piotr Mróz z bydgoskiej straży miejskiej.

Kierowców, którzy ignorowali znaki było naprawdę wielu. - Przez pierwsze kilka dni tylko pouczaliśmy kierowców o nowej organizacji ruchu, potem przystąpiliśmy do mandatowania. Intencją miasta jest, by Wyspa Młyńska stanowiła bezpieczny azyl dla pieszych i rowerzystów, wyeliminowanie ruchu samochodowego z tego miejsca wpisuje się w te intencje - mówi Piotr Mróz.

Tylko od momentu wprowadzenia zmian w ruchu na wyspie, bydgoscy strażnicy wystawili 429 mandatów.