Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panowie ubierali fraki, panie - kapelusze. Ascot było w Bydgoszczy

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Bydgoszcz_Tor_Wyscigow_Konnych 1929,
Bydgoszcz_Tor_Wyscigow_Konnych 1929, fot. ze zbiorów WiMBP
To było wielkie, jeśli nie największe wydarzenie towarzyskie w Bydgoszczy na przełomie lat 20. i 30. ub. stulecia. Na wyścigi konne w Kapuściskach Małych wybierała się cała elita naszego miasta, zjeżdżali się też arystokraci i tzw. towarzystwo z całej Wielkopolski. Wygrywano tu i tracono fortuny. Dziś w miejscu tym bydgoszczanie wypoczywają na swoich działkach.
  • Miasto to nie tylko zabudowa i jej mieszkańcy. To także dziedzictwo kulturowe pokoleń, ślady odciśnięte przez wieki poprzez dotknięcie historii, wybitne postaci i wielkie wydarzenia. Te utrwalone w formie pomników, nazw czy tablic, ale i te istniejące tylko w ludzkiej pamięci. Także i w Bydgoszczy nie brak takich miejsc. W naszym cyklu "Wakacje z duchami" chcemy choć kilka z nich przywołać i przypomnieć. Są to miejsca z wyjątkową przeszłością i tradycją, miejsca, które zniknęły z pejzażu miasta, jak i te, po których pozostały tylko legendy...

„Lśniące cylindry, czarne tużurki, żakiety. Piękne panie, piękne toalety, piękne konie. Auta, powozy, taksówki, dorożki. Długie sznury pieszych” – tak opisywano atmosferę wyścigów konnych w międzywojniu. "Tłok i ścisk. Przy kasach „totka” pełno ludzi. Z wypchanymi kieszeniami, ale jeszcze większą nadzieją wygranej".

Do Bydgoszczy modne w XIX-wiecznej Europie wyścigi konne trafiły jeszcze w czasach pruskich. Powstał wówczas okazały tor na terenie ówczesnych Kapuścisk Małych, w pobliżu stacji kolejowej obecnie nazywanej Bydgoszcz Wschód. Z jednej strony tor wyścigowy ograniczała ściana lasu. Południowy kraniec toru sięgał do dzisiejszej ulicy Inwalidów, zachodni do obecnej ul. Sygnałowej, wschodni – do Wyścigowej. To jedyna pamiątka po obiekcie.

W 1916 roku tor z powodu wojny przestał być używany. Ale tylko na lat 12. W 1926 roku stał się areną głośnych na cały kraj gonitw organizowanych przez Wielkopolskie Towarzystwo Wyścigów Konnych, kiedy gospodarze Poznania "wymówili im" wynajem toru na Ławicy.

Zwycięska drużyna hokejowa Polonia Bydgoszcz. Mecz Polonia Bydgoszcz - Warta Poznań. 1934 rok

Bydgoski sport przed wojną na pokolorowanych zdjęciach

Na wyścigi do Bydgoszczy poczęły przyjeżdżać najsłynniejsze polskie stajnie m.in.. barona Leona Kronenberga, hrabiego Ignacego Mielżyńskiego, płk. Iwana Karatiejewa, hrabiego von Donnosmarcka. Majętniejsi oficerowie zrzucali się w kilku na dobrego konia i usiłowali zarobić na nim, pełniąc osobiście rolę dżokejów. Dlatego w Bydgoszczy ścigali się nasi jeźdźcy - olimpijczycy jak Karol Rómmel, Adam Królikiewicz i sam „Hubal” – Henryk Dobrzański.

Przez kolejnych sześć lat na dwa miesiące w roku do Bydgoszczy, kiedy to organizowano sezon wyścigowy - zjeżdżała elita graczy z wypchanymi portfelami, która z namiętnością oddawała się hazardowi. Byli to głównie mieszkańcy Poznania, Gniezna, Torunia, Grudziądza. Od nadmiaru gości w szwach pękały hotele i kwatery. Na miejsce wyścigów dowoziły chętnych specjalnie podstawiane autobusy spod kościoła Klarysek. Ubożsi jechali koleją do stacji Kapuściska Małe... Zawody w pierwszym roku rozpoczynały się o godz. 14, potem zostały przesunięte na 16.30 dla wygody... torunian, którym ta pora odpowiadała z uwagi na możliwość dojazdu pociągiem wyjeżdżającym z miasta Kopernika o godz. 15.

Wygrane sięgały zwykle 15-25 zł za każde obstawione 10 złotych. Tylko wyjątkowo przekraczały 30 złotych, zwłaszcza za duble i porządek. Najwyższa wygrana w historii wyścigów w Bydgoszczy to 880 zł za obstawienie porządku w gonitwie czwartej płaskiej 24 lipca 1927 roku.

Początkowo płatne były tylko miejsca na krytej drewnianej trybunie, potem wprowadzono bilety wstępu dla wszystkich. Rekordową frekwencję notowano zawsze na pożegnalnych zawodach cyklu, kiedy to pomiędzy posiadaczy biletów rozlosowywano jednego chyżonogiego rumaka, którego szczęśliwy właściciel natychmiast z reguły odsprzedawał organizatorom.

Jesienią 1931 kryzys gospodarczy w bardzo szybkim tempie ogarnął również wyścigi konne. WTWK uległo rozwiązaniu, a na bydgoskim torze z rzadka pojawiali się odtąd tylko trenujący wojskowi jeźdźcy. Teren toru w latach 50. ub. wieku został jako nieużytek zaorany i rozparcelowany na ogródki działkowe, które istnieją do dziś.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera