https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani prezes będzie walczyła o swoją godność

Katarzyna Oleksy
Na działkach ROD Formet w Lisim Ogonie rozpętała się prawdziwa burza. Część działkowców osądza panią prezes o niegodne jej funkcji zachowanie. Inni jej bronią.

Na działkach ROD Formet w Lisim Ogonie rozpętała się prawdziwa burza. Część działkowców osądza panią prezes o niegodne jej funkcji zachowanie. Inni jej bronią.<!** reklama>

Przypomnijmy, część działkowców z Lisiego Ogona zarzuciła prezes ROD, Ewie Grzybowskiej, że na imprezie działkowej pod koniec czerwca - „spóźnionym Dniu Dziecka”, jak to określono - była pod wpływem alkoholu, prowokowała kłótnie z pracownikiem sklepu. - Fakty są takie, że impreza nie była tylko dla dzieci, organizowaliśmy ją pod nazwą „Witamy Lato”. Dla dzieci były konkursy i zabawy do godz. 13. Orkiestra podwórkowa grała od godz. 13, chodząc po alejkach ogrodu. (...) Kłótnia pomiędzy panią prezes a panem prowadzącym sklepik zaczęła się po zakończeniu imprezy, ponieważ pan prowadzący sklep nie chciał posprzątać - chociaż jest do tego zobowiązany umową - i to on był niegrzeczny wobec pani prezes - czytamy w liście protestacyjnym, który dotarł do naszej redakcji. Podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób.

- Ogród nigdy nie wyglądał tak ładnie jak teraz. Są jasno określone zasady, jest porządek. Ale niektórym to się może nie podobać i wtedy chcą dobrego i pracowitego człowieka oczernić - mówią działkowcy, którzy odwiedzają naszą redakcję, broniąc Ewy Grzybowskiej. - Czym sugerowano się mówiąc, że byłam pijana? - pyta sama zainteresowana. - Nie byłam badana alkomatem, nie ma zdjęć, na których jestem pijana. To są tylko niepotwierdzone pomówienia - komentuje pani prezes, która z powodu oczernienia jej przez część działkowców chciała zrezygnować z pełnionej przez siebie funkcji. Działkowcy z ROD Formet nie pozwolili jej na to. - To dobry, pracowity człowiek. Prezesem jest od niedawna, a zrobiła dla ogrodu więcej niż wszyscy poprzedni prezesi przez wszystkie lata. Winny całej afery jest pan prowadzący sklepik, który chciał się wymigać od swoich obowiązków - mówią obrońcy Ewy Grzybowskiej.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Ja
Prawda jest taka,że widocznie komuś zależało na usunięciu tej Pani.Obecnie te działki to Alternatywy 4 a Pan Prezes zachowuje się jak Anioł,chyba jednak nie oglądał ostatniego odcinka.Niestety naiwne starsze osoby wpatrzone są w niego i słuchają tych bzdur,które opowiada chociaż w ogóle nie zna przepisów.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Pani prezes będzie walczyła o swoją godność
z
zainteresowani
Ludzie nie dajcie się omotać przecież ją bronią tylko koledzy od kielicha.Jakoś nie widzieliśmy nikogo kto by zbierał podpisy.A czy ta pani jest tego tak bardzo pewna że nie ma ktoś zdjęcia które może ją skompromitować?owszem są i to nie tylko z tego roku.może by tak dołączyć zdjęcie jak ta pani z innymi piła alkohol w hydroforni tam gdzie była wydawana zupa.Mamy dość tej kobiety.
D
Działowicz
Niech pani prezes się w końcu uspokoi .Działki są ładne bo my o nie dbamy a nie ona.
Jest to kobieta bez ambicji wstyd że taka jest w zarządzie.Ludziom ze sklepu niech też da spokój jeszcze tak ładnie prowadzonego sklepiku u nas nie było a do tego przemiła obsługa.
pozdrawiam.
x
xxx
Witam - powiem tak, to nie była żadna impreza dla dzieci. Znam Panią Prezes nie od dziś i wiem że w to "otwarcie lata" włożyła całe swoje serce i mnóstwo prywatnego czasu. Jest osobą wyjątkową, stara się dbać o potrzeby użytkowników działek. Niestety wygląda na to że zgodziła się na prowadzenie sklepiku przez zupełnie nieodpowiedzialną osobę! Proponuję przejrzeć umowę i tak szybko jak będzie to możliwe zmienić najemncę...
d
dzialkowiec
na moim ogrodku to ten od profesorów UTP /p.art.Ostropolskiej / burze sa non stop taka pogoda p.redaktorko
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski