Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Piotr z Bydgoszczy żyje za 850 zł miesięcznie. Na 14 metrach kwadratowych

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Pan Piotr z Bydgoszczy żyje na 14 metrach kwadratowych. Dostaje 850 zł emerytury, z czego ponad połowa idzie na rachunki. I tak sobie radzi
Pan Piotr z Bydgoszczy żyje na 14 metrach kwadratowych. Dostaje 850 zł emerytury, z czego ponad połowa idzie na rachunki. I tak sobie radzi Dariusz Bloch
Pan Piotr z Bydgoszczy żyje za 850 złotych emerytury. Najgorszej biedy nie klepie, ale też nie czuje, żeby szczęście klepało go po plecach.

Zobacz wideo: Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami.

Pasztetowa kosztuje 18 złotych za kilogram, ale on bierze najwyżej 20 deka. Mógłby kupić chleb za 6 zł, ale wybiera bochenek za 2 zł. Masła nie używa. Margaryna tańsza. Płaci za nią 3 zł. Ewentualnie weźmie trochę słoniny i przerobi na smalec. Plus herbata, z najtańszych. Tak wygląda zestaw startowy, czyli śniadanie, pana Piotra (imię zmienione). Zestaw końcowy, czyli kolacja, jest identyczny.

Zestaw dzienny, czyli obiady, pan Piotr też serwuje. - Sam gotuję - podkreśla. - Najczęściej fasolową albo grochówkę. U mnie jeden dzień do drugiego podobny, to chociaż na talerzu weekend widać. W sobotę i niedzielę jem mięso, klopsy przeważnie. Owoców nie kupuję. Drogie fanaberie.

Staż małżeński

Mężczyzna mieszka w Bydgoszczy, ale z niej nie pochodzi. - W Grudziądzu się urodziłem i wychowałem. Do Bydgoszczy przyjechałem jako dwudziestokilkulatek. Za pracą i za dziewczyną. Szybko znalazłem i jedną, i drugą.
Małżeństwo nie wyszło. - Jakoś rok po ślubie rozwiedliśmy się - przyznaje. Mówi „jakoś”, bo dokładnie nie pamięta, jak długo trwał staż małżeński. Źle wspomina tamte czasy.

Z żoną nie, za to z pracą się udało. - Jeszcze w Grudziądzu wyuczyłem się na sprzedawcę, ale w zawodzie nigdy nie pracowałem - dodaje czytelnik. - W Bydgoszczy szybko znalazłem pracę w szpitalu, jako sanitariusz. Pomagałem chorym.

Pracujący rencista

Potem sam zachorował.

- Dwa udary i operacja biodra odbiły się na moim zdrowiu fizycznym, depresja na psychicznym - mówi mężczyzna. - Nie mogłem pracować na pełnych obrotach. Lekarz nie pozwolił. Po 20 latach pracy przeszedłem na rentę.

Dorabiał sobie, chociażby jako stróż, i nawet sobie chwalił. Pracodawcy też go chwalili, zwłaszcza za dyspozycyjność. Nie ma rodziny (jedyna siostra zmarła na raka), więc grafik zawsze mu pasował.
Nie było go stać na wyjazdy, Egipty-sripty, ale na przeciętne życie owszem. Gdy przeszedł na emeryturę, pracę stracił. - Szefowi opłacało się zatrudniać rencistę, ale nie emeryta.

Odczuwanie ciasnoty, czyli najmniejsze mieszkanie

Teraz pan Piotr ma 70 lat i 850 zł emerytury na rękę. Najgorszej biedy niby nie klepie, ale też nie czuje, żeby szczęście klepało go po plecach, a on to odczuwał. Odczuwa ciasnotę. - Mieszkam na 14 metrach kwadratowych. Gmina ponad 30 lat temu przyznała mi tę kawalerkę. Wtedy byłem już dawno po rozwodzie. Tutaj i tak mam o niebo lepiej niż w poprzednim. Tamto mieszkanie było na strychu, bez łazienki i kuchni.

Z 14 metrów wygospodarował sobie i łazienkę, i kuchnię. - To trochę za dużo powiedziane. Raczej kącik na kuchnię i wygrodzone pomieszczenie na wc, z umywalką i sedesem - wyjaśnia. - Wanny czy prysznica brak. W misce się kąpię.

Tym się nie martwi, lecz wydatkami tak. - Czynsz wynosi 250 zł, ale administracja udzieliła mi bonifikaty i płacę 200. Na leki wydaję 60-80 zł miesięcznie. Rachunek za prąd, raz na dwa miesiące, to około 180. Zawsze coś jeszcze wyskoczy.

Łatwe gotowanie

Pomoc społeczna pana Piotra zna. - Nie narzekam na panie socjalne. Przychodzi jedna taka regularnie. Nie, żeby mi, starszemu, niepełnosprawnemu facetowi posprzątać, Boże broń! Patrzy, jak sobie radzę. Opieka społeczna trochę finansowo pomaga. Raz na trzy miesiące dostaję 110 zł zasiłku na zakup żywności. Czyli pasztetowej, margaryny, fasoli czy grochu na zupę.
Potem emeryt sam sobie przecież ugotuje. Nie lubiłby we dwoje. - Nie zwiążę się już z żadną babką. Marne mam życie i nie będę jakiejś kobiecie jeszcze jej życia marnował.

Takich panów Piotrów żyje wśród nas więcej. Niekoniecznie na 14 metrach, ale z podobną zawartością portfela lub znacznie uboższą. Niektórzy mogliby i tak pozazdrościć bydgoszczaninowi jego 850 złotych. 2 grosze wynosi najniższa emerytura w Polsce. Mieszkanka województwa lubelskiego ją dostaje. Kobieta przepracowała zawodowo tylko dzień.

Mama 4 plus

- Sytuacja finansowa tej pani poprawiła się, odkąd wprowadzono świadczenie Mama 4 plus. Oprócz dwugroszowej emerytury kobieta otrzymuje teraz rodzicielskie świadczenie uzupełniające - informuje Krystyna Michałek, rzecznik regionalny ZUS województwa kujawsko-pomorskiego.

87-latka z Kujawsko-Pomorskiego przeszła na emeryturę w wieku 81 lat, mając na koncie ponad 62 lata stażu pracy. To, co widzi na koncie bankowym, ładnie się prezentuje. Emerytura wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym przekracza 25,3 tys. zł. To najwyższa emerytura w kraju.

Starsi państwo często narzekają na swoje finanse, ale do drzwi opieki społecznej sami raczej nie pukają. Duma im nie pozwala.

Pokolenie starszej daty

- Pokolenie starszej daty, zahartowane przełomowymi wydarzeniami, które niejednokrotnie stały się ich udziałem, wychodzi z założenia, że z trudnościami egzystencji winno radzić sobie samo - mówi Marta Frankowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.
Dalej: - Proszenie o pomoc jest według nich ostatecznością, z którą nie chcą się pogodzić. W zdecydowanej większości przypadków wyręczają ich sąsiedzi bądź osoby z najbliższego otoczenia. Wiedzą o niezadowalającej sytuacji czy ograniczeniach, z którymi mierzy się znajomy senior.

Socjalnym z reguły najlepiej współpracuje się właśnie ze starszymi osobami.

- Ludzie w podeszłym wieku to w zdecydowanej większości najbardziej „przyjaźni klienci” pomocy społecznej - uważa Frankowska. - Nie traktują świadczeń jako oczywistej i bezwarunkowej należności ze strony państwa. Potrafią dobrym słowem i gestem docenić wagę pomocy. Każde, choćby najmniejsze wsparcie finansowe, kierowane do tej grupy beneficjentów, spotyka się z zadowoleniem, a jednocześnie ze swoistym niedowierzaniem, że mają coś za darmo, bo przecież ci ludzie całe życie nauczeni byli żyć z pracy własnych rąk, nie czekając aż im manna z nieba spadnie. I często osoby te potrafią zaskakująco dobrze poradzić sobie w sytuacjach, które niejeden młody człowiek określiłby jako bez wyjścia.

Odporność na koronawirusa

Pandemia każdemu pokrzyżowała szyki, ale tym wcześniej urodzonym - najmniej. Wnioski płynące z analizy autorstwa Intrum, dotyczącej wpływu COVID-19 na dochody konsumentów, są tego potwierdzeniem. - Swoista odporność na finansowe skutki pandemii rośnie wraz z wiekiem - podkreślają przedstawiciele Intrum. - Połowa europejskich konsumentów w wieku 18-21 lat twierdzi, że ich dochody zmniejszyły się w wyniku koronawirusa. Tak samo odpowiedziało zaledwie 15 proc. osób w wieku 65 plus.
Z raportu Związku Banków Polskich wynika, że rola tzw. srebrnej gospodarki wzrośnie. Szacuje się, że do 2050 roku osoby w wieku 60 plus będą stanowić już 40 proc. społeczeństwa. Emeryci potrafią zarządzać budżetem. Efekt: niewiele mają, a oszczędzają.

Oszczędności emeryta

Statystycznej pani Kowalskiej na emeryturze lub emerytowanemu panu Kowalskiemu miesięcznie zostaje ponad 300 zł w portfelu. Pod tym kątem są gospodarni jak mało którzy seniorzy w Europie. Na takiej Islandii emeryci mają klawe życie. Otrzymują przeciętnie - w przeliczeniu na nasze - ponad 8000 zł emerytury. Bliżej nas są Niemcy. Otrzymują średnio niecałe 4000 zł.

Świadczenia po polsku do najbardziej atrakcyjnych nie należą. W ubiegłym roku przeciętna emerytura w Polsce kształtowała się na poziomie prawie 2545 zł brutto. Tak podaje Kujawsko-Pomorski Ośrodek Badań Regionalnych. Fakt, ona idzie w górę. Pięć lat wcześniej wynosiła niespełna 2171 zł, a w 2010 - 1755 zł. Tyle, że życia też drożeje. Nie chodzi o towary luksusowe, lecz o chleb nasz powszedni.

Chleb z masłem i mleko

W Urzędzie Statystycznym w Bydgoszczy informują: - Półkilogramowy pszenno-żytni bochenek kosztuje 2,66 zł. W 2015 roku trzeba było dać 2,20 zł, a w 2010 roku - 1,93. Masło także drożeje. Kostka o zawartości tłuszczu 82,5 proc. kosztuje prawie 6 zł. Dla porównania: w 2015 i 2010 roku była po trochę ponad 4 zł. Ku zaskoczeniu, potaniało mleko. Litrowy karton (3-3,5 proc.) znajdziesz na sklepowej półce przeważnie za 2,71 zł. Pięć lat wstecz kosztował 2,87.

Zaskoczeni mogą być ci, którzy myślą, że celebryci w podeszłym wieku zawsze mają emerytury jak marzenie. Pan Gienek jest jednym z głównych bohaterów serialu „Rolnicy. Podlasie”, bijącego rekordy popularności w telewizji Focus TV. Każdy odcinek w 3. sezonie programu ogląda średnio milion widzów. Gospodarz Gienek milionów jednak nie ma. Jeden z najbardziej rozpoznawanych rolników w kraju, po 42 latach pracy, dostaje nieco ponad 1100 zł emerytury z KRUS.

Grunt to umieć wydawać pieniądze. Wtedy nie wpadnie się w spiralę zadłużenia. Najbardziej zadłużony emeryt w Polsce to 81-latek ze Śląska. Jest winien ponad 8,3 mln zł. Musiałby zdarzyć się cud, żeby wyszedł na prostą.

Rozrzutna tylko młodość

Cuda się zdarzają. Polska rodzina dostała 17 milionów dolarów w spadku po krewnym z Ameryki. Fakt, spadkobierców było 11, ale kwotę trzeba pomnożyć razy około 3,7, żeby przeliczyć ja na złotówki.

Emerytka z Torunia mówi: - Mam kalendarz z wyrywanymi kartkami. Na każdej są podane nietypowe święta. Utkwiła mi w pamięci data 31 października. Wtedy przypada Dzień Rozrzutności i Dzień Oszczędzania. Za młodu świętowałam ten pierwszy. Teraz obchodzę ten drugi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pan Piotr z Bydgoszczy żyje za 850 zł miesięcznie. Na 14 metrach kwadratowych - Gazeta Pomorska