5 z 6

fot. Mariusz Kapala
- Nikt mnie nie poinformował w ciągu siedmiu dni, jakie dokumenty są potrzebne. Ponadto mój brat nie zataił swojej ciężkiej choroby. Agent, który sprzedawał Markowi polisę, wiedział o niej. Swoją drogą, jeśli oferuje się ubezpieczenie osobie tak schorowanej i wskazuje w umowie, że trzeba je opłacać co najmniej trzy lata - to jest zwykłe żerowanie na chorych i biednych ludziach - podsumowuje siostra zmarłego.
* 14 lipca, po naszej interwencji, pieniądze z polisy otrzymał również ojciec pana Marka.