- To skandal! - burzą się rodzice małych pacjentów z wadami słuchu. - Nie po to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy kupowała sprzęt do ratowania słuchu noworodkom, żeby dorośli zabierali go na własne potrzeby!
<!** Image 3 align=none alt="Image 184207" sub="Przychodnia audilogiczna w szpitalu Jurasza. Od marca nie będzie już przyjmować pacjentów. Fot.: Tadeusz Pawłowski">Mają dzieci z wadami słuchu, które czekają na protezę lub operację. Skierowano je na kompleksową diagnozę do jedynej w województwie poradni audiologicznej o tzw. trzecim stopniu referencyjności przy szpitalu im Jurasza. Państwo B. przyjechali tu z Torunia, pani J. aż spod Włocławka. - Próbowaliśmy nasze dzieci zarejestrować. „To niemożliwe, bo szpital likwiduje tę poradnię”, usłyszeliśmy od rejestratorki. Co robić? - pytają zdruzgotani.
W szpitalu nikt im na to pytanie nie odpowiedział. - Bałagan w polskiej służbie zdrowia rozszerza się niczym zaraza! - kwitują zdezorientowani pacjenci, a my szukamy...
źródła bałaganu.
Marta Laska, rzeczniczka bydgoskiego Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 potwierdza, że istniejąca tu od 22 lat poradnia audiologiczna odchodzi w niebyt. Od marca nie będzie już przyjmowała pacjentów. Decyzję musi jeszcze zatwierdzić senat UMK. - Mamy wstępne porozumienie z Wojewódzkim Szpitalem Dziecięcym, który przejmie najmłodszych pacjentów - informuje pani rzecznik. Tłumaczy, że panie w rejestracji nie mogły podawać pacjentom tej informacji, bo jej nie znały i stąd ich skargi do redakcji. Zapewnia, że dorośli będą mogli kontynuować badania kontrolne i konsultacje w Klinice Otolaryngologii i Laryngologii Onkologicznej szpitala im. Jurasza, bo właśnie tam trafi aparatura z likwidowanej poradni. - Jakim prawem? - burzą się pacjenci. Pamiętają IX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pod hasłem „ratujemy dzieciom słuch” i i ufundowany przez fundację Owsiaka sprzęt. - To orkiestrze likwidowana poradnia zawdzięczała swój najwyższy trzeci stopień referencyjności. Dostała najwyższej klasy aparaturę i pieniądze na szkolenie tych, którzy ją będą obsługiwali. Była obleganą przez pacjentów, jedyną taką placówką w Kujawsko-Pomorskiem - przypominają.
<!** reklama>
- Przy klinice otolaryngologii powstanie pododdział audiologii i foniatrii - informuje pani rzecznik. Decyzję o jego powołaniu pozytywnie zaopiniowała wczoraj społeczna rada szpitala. Jest tajemnicą poliszynela, że nowym pododdziałem pokieruje dr Wojciech Kaźmierczak, syn szefa kliniki prof. Henryka Kaźmierczaka, bo to właśnie on robi specjalizację z audiologii i foniatrii. - Sprzęt z likwidowanej poradni to znakomite...
wiano dla młodego audiologa
- komentują w klinice. Pacjenci pytają o losy dr Marii Deli (też audiologa), która stworzyła w „Juraszu” poradnię. Mówią o niej: - To wspaniały, wrażliwy lekarz, który zawsze ma dla nas czas.
- Tworzony w klinice otolaryngologii pododdział audiologii i foniatrii nie wymaga dodatkowego zatrudnienia - informuje rzecznik szpitala. Kadrę likwidowanej w „Juraszu” kliniki chętnie przyjmą w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym. - Będziemy się starać o poradnię z trzecim stopniem referencyjności i mamy duże szanse, bo jesteśmy jednym z czterech polskich szpitali, które zakładają dzieciom słuchowe implanty - zapowiada kierująca tą placówką dr Danuta Kurylak. Postara się, by od 1 marca mali pacjenci z likwidowanej w „Juraszu” poradni byli kierowani na badania do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego. - Damy sobie radę - zapewnia.
Informacja o likwidacji poradni w „Juraszu” zaskoczyła wojewódzkiego konsultanta do spraw audiologii i foniatrii, dr Annę Sinkiewicz.
- Jestem zdumiona decyzją szefa kliniki otolaryngologii w „Juraszu”. Uważam, że nie powinno się psuć systemu, który dobrze funkcjonuje - twierdzi. Doktor Drelę uważa za najlepszego audiologa w województwie, a pośpiechu w likwidowaniu poradni nie rozumie. - Zrobiło się niepotrzebne zamieszanie. Przychodzą do nas pacjenci i pytają, co robić. Tłumaczymy im, że maluchy przejdą do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego, a poradnia foniatryczna w Bizielu przejmie część dorosłych pacjentów, ale to nie załatwia problemu - twierdzi doktor Sinkiewicz i obala mit, że uniwersytecka klinika będzie kontynuować badania laboratoryjne, prowadzone w audiologicznej poradni.
- To są przecież badania kliniczne - przypomina.
Do sprawy wrócimy.