– Dziś na Chemiku pan sprzedawał tego grzyba. Przestrzegam, jeśli ktoś to kupił, to trująca piestrzenica kasztanowata – napisał w niedzielę po południu na grupie Bydgoszczanie pan Stanisław, zamieszczając kilka zdjęć. – Podobnie wyglądają jadalne smardze. No właśnie, podobnie. Ja bym nie była w stanie rozróżnić na 100 procent, więc nie tykam – skomentowała pani Hanna.
– Trzeba było to zgłosić od razu w odpowiednim miejscu – czytamy kolejny komentarz. Ktoś inny zauważył, że w wielu krajach grzyb uznawany jest za rarytas, ale trzeba go poddać odpowiedniej obróbce technicznej i wiedzieć, jak długo gotować przed zjedzeniem.
– Grzyb zawiera trujący składnik gyromitrynę. Grzyb ten jest trujący i bezwzględnie nie powinno się go spożywać; składnik ten jest niszczony podczas gotowania. Mimo to zanotowano wiele ciężkich, a nawet śmiertelnych zatruć po spożyciu piestrzenicy kasztanowatej – czytamy w atlasie na stronie nagrzyby.pl.
Objawami zatrucia są m.in. wymioty, bóle brzucha, senność i drgawki. W przypadku wątpliwości najlepiej skonsultować się ze specjalistami. – W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy przy ul. Kujawskiej 4 od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 do 13:00 można zasięgnąć porady grzyboznawcy – czytamy na stronie WSSE. Jak się okazuje, wątpliwości dotyczące wspomnianych gatunków grzybów nie są odosobnione.
– Sezon na smardze pomimo wczesnej pory trwa w najlepsze. Nie wiem czy to prowokacja, czy duża chęć ich odnalezienia, ale na grupach coraz częściej można znaleźć piestrzenicę kasztanowatą z zapytaniem czy to smardze – napisał parę dni temu na profilu Leśne WW autor bloga o tej nazwie. Dołączył do tego grafikę, która pozwala zauważyć różnicę między jadalnymi, a trującymi grzybami.
