Najmłodszy z klanu Gollobów w 1. biegu niedzielnego meczu Polonia - Ostrovia brał udział w koszmarnie wyglądającym upadku, którego winowajcą był Renat Gafurow (Rosjanin dostał za to żółtą kartkę). Wnuk właściciela bydgoskiego klubu długo nie wstawał, ostatecznie do parkingu odwiozła go karetka.
Koszmarny wypadek Golloba i Gafurowa [ZDJĘCIA]
Lekarz orzekł później, że Ajtner-Gollob jest zdolny do dalszej jazdy, ale po jego postawie widać było, że odczuwa skutki upadku. W powtórce inauguracyjnej gonitwy dotarł na metę trzeci (czyli ostatni), a w kolejnym swoim starcie zjechał na murawę po przejechaniu pierwszego wirażu. Więcej na torze się nie pojawił.
Po zawodach dziennikarz portalu sportowefakty.wp.pl zapytał 23-latka o stan zdrowia.
„Ja po dzisiejszych zawodach skończyłem jazdę na żużlu, będę teraz śpiewał. Mówię naprawdę. Będę śpiewał covery Dawida Kwiatkowskiego” - cytuje Ajtnera-Golloba internetowy portal.
Coś może być na rzeczy. W tym sezonie młody żużlowiec rzadko pojawiał się na treningach i menedżer odsuwał go od meczowego składu. Spekuluje się o problemach osobistych Ajtnera-Golloba i utracie zamiłowania do żużla.