Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedla utoną w mroku?

Tomasz Skory
Do 2014 roku Bydgoszcz czeka największa od lat inwentaryzacja lamp i latarni na osiedlach. Wtedy też okaże się, czy lokatorzy będą musieli płacić więcej za światło.

Do 2014 roku Bydgoszcz czeka największa od lat inwentaryzacja lamp i latarni na osiedlach. Wtedy też okaże się, czy lokatorzy będą musieli płacić więcej za światło.

Parę dni temu pisaliśmy, że do Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wpłynęło pismo od energetyka miejskiego, informujące o tym, że z końcem 2014 roku miasto zamierza wycofać się z finansowania oświetlenia na należących do niej terenach. Zaniepokoiło to mieszkańców Fordonu, którzy podnieśli głos, że w dzielnicy i tak jest już coraz ciemniej, a taka decyzja oznacza, że osiedlowe uliczki niedługo całkiem mogą utonąć w mroku.

Okazuje się, że wszystkie spółdzielnie w Bydgoszczy otrzymały niedawno podobne pismo. Anna Strzelczyk-Frydrych z zespołu prasowego Urzędu Miasta tłumaczy, że ideą zapowiedzianych zmian jest przede wszystkim uporządkowanie kwestii własnościowych.

<!** reklama>

- Dziś często jest tak, że deweloper, budując nowy blok, stawia też obok niego lampy i to on je utrzymuje. Stare osiedla były budowane na innych zasadach i często utrzymanie takiego oświetlenia pokrywa miasto. Zależy nam, by wszystkich właścicieli nieruchomości obowiązywały te same zasady. To znaczy, jeżeli latarnie znajdują się na terenach należących do spółdzielni, traktowane są jak ich własność, za którą muszą odpowiadać.

Dla lokatorów oznaczać to może albo ciemności, albo podwyżki. Koszt dostarczania energii oraz utrzymania instalacji dzielony będzie bowiem na mieszkańców nieruchomości, na których terenie znajdzie się dana latarnia. I tu sytuacja się komplikuje, bowiem ustawa, na którą powołuje się miasto, nie rozstrzyga pewnych nieścisłości.

- Sytuacja jest nader skomplikowana, bo nie wiemy, czy dotyczy to tylko gruntów wykupionych na własność, czy też dzierżawionych. Inną sprawą jest kwestia techniczna, bowiem latarnie, oświetlające nasze tereny i ulice miasta, stoją często w szeregu. By ustalić, kto za co będzie odpowiadać, będziemy musieli uporządkować bardzo dużo spraw - mówi Jacek Kołodziej, zastępca prezesa spółdzielni „Budowlani”.

Dodaje przy tym, że jest mało prawdopodobne, by udało się tego dokonać do 2014 roku.

- W ostatnich dniach skierowaliśmy pismo do energetyka miejskiego, byśmy wszyscy razem pochylili się na tymi sprawami. Liczę bowiem, że inwentaryzację przeprowadzimy wspólnie z miastem, by nie była ona jednostronna.

A jest co inwentaryzować, w Bydgoszczy jest bowiem blisko 30 tysięcy punktów świetlnych. Za większość z nich, bo prawie 18 tysięcy, odpowiada Enea, której miasto płaci za oświetlenie. Te, którymi zarządza ZDMiKP, to głównie energooszczędne instalacje stojące przy modernizowanych ulicach.

Przypomnijmy, że miasto planuje zainwestować w tym roku w nowe lampy w Śródmieściu, między innymi, na Londynku. Więcej latarni pojawić ma się także w parku Kochanowskiego, natomiast w parku im. Załuskiego pojawić ma się oświetlenie wykorzystujące czujniki ruchu. Kolejne lampy staną też w pojedynczych punktach na Osowej Górze, Piaskach i Wyżynach. Na swoją kolej czekają też m.in. mieszkańcy Szwederowa, którym od lat zależy na oświetleniu ul. Stefańskiego.


Komu zgłosić, że nic nie widać?

Usterki oświetlenia zgłaszać należy do ZDMiKP pod nr 52 5822715 lub do Enei pod nr alarmowy 991.

Zgodnie z umową z ZDMiKP Enea ma na naprawę usterki od 4 godzin do 10 dni.

Dziennie drogowcy dostają nawet 100 takich zgłoszeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!