Zbiorniki posłużą do rozbudowy części petrochemicznej Polskiego Koncernu Naftowego „Orlen” pod nazwą Olefin III. Ma to być największy w najbliższych 20 latach projekt petrochemiczny w Europie. Toteż transporty Wisłą „idą” jeden za drugim już od 18 stycznia. 11 stycznia rozładowany został pierwszy statek morski wiozący ciężkie elementy z zagranicy.
- Przeprowadziliśmy już 30 barek, zaś inne firmy dołożyły do tego 15 innych – wylicza Czesław Błocki, właściciel firmy żeglugowej „Trans-Wod” (jest także armatorem statku pasażerskiego „Wanda” wożącego turystów odwiedzających Toruń).
Zestawem manewrują między łachami
W górę Wisły płynie zestaw złożony z dwóch barek 1000-tonowych i dwóch 800-tonowych. Barki holuje statek „Hetman” z kapitanem Czesławem Błockim za sterem, zaś rolę pchacza pełni „Tur” z kapitanem Rafałem.
- Taki sposób zapewnia nam znacznie lepsze możliwości manewrowania na rzece pomiędzy mieliznami, zwłaszcza przy silniejszych podmuchach wiatru – wyjaśnia nam Czesław Błocki.
Zanurzenie zestawu barek wynosi 1,5 metra. Stan Wisły jest teraz średni, co pozwala jeszcze na taki transport, ale poziom opada i tu i ówdzie zaczynają się pojawiać się tuż pod wodą piaszczyste łachy. Dlatego zestawy muszą między nimi manewrować i droga wydłuża się.
Bywa też, że barki muszą zwiększyć zanurzenie pod niektórymi niżej zawieszonymi mostami. Wtedy do zbiorników balastowych pompowana jest woda. Później przez jest wypompowywana.
To też może Cię zainteresować
- Już widać, że na wynurzonych łachach zaczynają gniazdować siewki i inne ptactwo wodne. I zawsze przy takiej okazji zastanawiam się co będzie, gdy z góry rzeki spłynie po deszczach większa woda. Lęgi zostaną zmyte, pisklęta zginą – uświadamia nam ze smutkiem kapitan.
Potrzebne są stopnie wodne
Kapitan Błocki zwraca uwagę na zaniedbania szlaku żeglownego Wisły. Jego zdaniem nawet odbudowa ostróg wiślanych (kamiennych falochronów wychodzących w nurt rzeki z obu brzegów) pomoże tu w niewielkiej mierze, bowiem gdy poziom wody opadnie, barki nie przepłyną.
W kontekście rozwoju gospodarki i zmian klimatycznych przydałaby się budowa stopnia wodnego Siarzewo, a potem kolejnych - patrząc w dół Wisły, które piętrzyłyby wodę i zdecydowanie przedłużały sezon żeglugowy.
Wszystko dla projektu Olefin III
- Od pierwszego transportu z Gdańska realizowanego od 18 stycznia przypłynęło do nas Wisłą 45 barek, które dostarczyły 786 różnych elementów. Te wyprodukowane zostały w Chinach, Korei Południowej, Indiach, Hiszpanii i Belgii, i dotarły do Gdańska na pokładzie 11 statków morskich – mówi Ireneusz Wypych z biura prasowego PKN Orlen.
Transportowane elementy posłużą do rozbudowy płockiej petrochemii. Projekt pod nazwą Olefin III to największy petrochemiczny projekt w Europie. Podstawowe instalacje kompleksu Olefin III wybudują firmy Hyundai Engineering oraz Técnicas Reunidas.
- Ta petrochemia to nasza przyszłość, zwłaszcza w perspektywie zmniejszenia w Unii Europejskiej liczby samochodów napędzanych silnikami spalinowymi. Produkować będzie bowiem komponenty do bardzo wielu tak niezbędnych w codziennym życiu przedmiotów z tworzyw sztucznych – informuje Ireneusz Wypych.
Ten segment produkcji realizowany jest w ramach Programu Rozwoju Petrochemii PKN Orlen i ma do roku 2030 odpowiadać za połowę zysków Grupy Orlen pochodzących z przerobu ropy naftowej. Wzrost zysku operacyjnego spółki ma sięgać ok. 1 mld zł rocznie. Wartość samej inwestycji szacowana jest na 13,5 mld zł.
Największy transport w historii
Miesiąc temu kapitanowie Błoccy przywieźli do Płocka największy element do rozbudowy petrochemii – kolumnę Wash Tower, która została przeładowana w płockim porcie na specjalistyczny zestaw drogowy (576 -kołową platformę) i we wtorek 9 maja ruszyła wytypowanymi ulicami (po zdemontowaniu wielu elementów infrastruktury) na miejsce montażu. To największy w historii Polski transport rzeczno-drogowy.
Kolumna Wash Tower waży ponad 850 ton i mierzy 96 metrów metrów długości.
Strategię transportu wiślano – drogowego opracował zespół DSV Projects oraz współpracujący z nim partnerzy.
