Stare kanapy, fotele, deski już nie szpecą zieleńców. W zakończonej właśnie akcji udział wzięło pięć rodzinnych ogrodów. Odpady trafiały do podstawionych przez Urząd Miasta kontenerów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 58461" sub="Zenobia Kierzkowska pozbywa się z działki starego dywanu i wersalki. Pomagaja jej sąsiedzi: Andrzej Kozłowski (z lewej) i Mieczysław Kufel. /fot. Radosław Sałaciński">Zbiórka odpadów wielkogabarytowych prowadzona jest od początku wakacji. Kontenery, do których należy wrzucać „klamoty”, ustawiane są na terenie wskazanych ogrodów w każde sobotnie przedpołudnie, a zabierane po ich zapełnieniu, najpóźniej w poniedziałek rano.
Marian Bilicki, prezes ROD „Kapuściska”, jest zadowolony ze współpracy z miastem. - U nas, przy ul. Chemicznej jest ponad 400 działek, to sporo, więc kilka razy w roku sprowadzamy kontenery. Zwykle trafiają do nich stare tapczany, krzesła, podejrzewamy, że mieszkańcy też nam coś podrzucają. Mam powody takich podejrzeń. Ostatnio przez dwa dni uzbierało się u nas aż sześć kontenerów śmieci.
Porządki weekendowe robili także działkowcy z ogrodów „Na Skarpie”, „Storczyka”, „Zielonego Gaju”, „Pod Brzozą”.