https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odpowiedzialny za tramwaje

Hanna Walenczykowska
Witold Dębicki, były prezes MZK, wygrał konkurs na stanowisko do spraw transportu szynowego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Witold Dębicki, były prezes MZK, wygrał konkurs na stanowisko do spraw transportu szynowego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Kilka tygodni temu Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił konkurs na samodzielne stanowisko do spraw transportu szynowego. W warunkach konkursu zaznaczono, że kandydat winien mieć bardzo specjalistyczne przygotowanie, m.in.: 8-letnie doświadczenie w pracy na stanowisku związanym z organizowaniem transportu szynowego, znać problematykę transportu publicznego, posiadać umiejętność pracy w zespole. Przyszły pracownik ZDMiKP powinien też cieszyć się nieposzlakowaną opinią i być odpornym na stresy i w dobrej kondycji fizycznej.

<!** reklama>13 maja w Biuletynie Informacji Publicznej ZDMiKP ukazała się informacja o tym, że w wyniku wstępnej selekcji na powyższe urzędnicze stanowisko, do kolejnego etapu, zakwalifikował się tylko jeden kandydat - Witold Dębicki z Bydgoszczy. W zarządzie dróg powiedziano nam, że odbyła się już rozmowa z kandydatem, ale pod nieobecność dyrektora Jana Siudy, nikt nie może powiedzieć z jakim skutkiem. - Zostałem przyjęty do pracy. Zaczynam w poniedziałek - oświadczył jednak Witold Dębicki.

Do jego obowiązków będzie należało, m.in., planowanie rozwoju sieci transportu szynowego. - O tym mówi się już od trzydziestu lat - mówi Witold Dębicki. - Wreszcie nadszedł czas na realizację tych planów. Dla mnie priorytetem jest budowa linii tramwajowej do Fordonu. Po to, by uzyskać pieniądze z Unii Europejskiej, prace nad projektem muszą rozpocząć jak najszybciej.

Przypomnijmy, Witold Dębicki przez ostatnich kilkanaście lat był dyrektorem Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy. Po protestach załogi, organizowanych przez Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej (przeprowadzono strajk głodowych oraz dwugodzinny strajk ostrzegawczy), podał się do dymisji. Uznawał protesty za nielegalne, a zarzuty za bezzasadne. Podobną opinię przedstawiali wówczas jego zwierzchnicy, w tym prezydent Konstanty Dombrowicz. Sprawę nadal badają prokuratorzy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski