Na miejsce zdarzenia przybyli między innymi strażnicy miejscy, strażacy i funkcjonariusze policji.
- Podrzucone odpady to dwa pojemniki z nieznaną zawartością. Teren został odpowiednio zabezpieczony. Dalsze czynności w tej sprawie będzie prowadziła policja - informowała Adriana Herrmann, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia.
Tajemnicze odpady na "Kozłówce" w Inowrocławiu. Teren zabezp...
Od tego czasu minęły już dwa tygodnie, a odpady (najprawdopodobniej pochodzenia chemicznego) ciągle leżą nad stawkiem. Dlaczego?
Adriana Herrmann tłumaczy, że już 28 stycznia zostało wysłane zawiadomienie do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z informacją o podrzuconych odpadach.
- Zostało ono równolegle wysłane do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie i Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu. Niezwłocznie wystąpiliśmy także do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o podanie informacji, jakie parametry gleby należy wykonać, celem zbadania, z jakim odpadem mamy do czynienia. Z uwagi na to, że czekamy na odpowiedź, nie posiadamy jeszcze informacji jaki to odpad. Jest on zabezpieczony, a teren monitorowany jest przez Straż Miejską - podkreśla pani rzecznik.
- Próbki tych odpadów trafiły do WIOŚ. Czekamy na wyniki badań. Od nich zależy dalszy tok postępowania w tej sprawie - dodaje asp. szt. Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Dziś byliśmy na miejscu. Jeśli teren był zabezpieczony biało-czerwoną taśmą, to została już ona zerwana. Do składowiska można bez problemów podejść. Miejmy nadzieję, że nie robią tego po lekcjach dzieci z pobliskiej szkoły.
Do sprawy wrócimy.
W beczkach w Inowrocławiu wypalali odpady. Smród był okropny [zdjęcia]
Kamera monitoringu ma oko na nowe miejsce w Inowrocławiu [zd...
