Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkopać pierwszą śluzę

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bydgoscy miłośnicy historii miasta wpadli na pomysł, żeby spróbować odkopać i zbadać pozostałości po starej, pierwszej śluzie na Kanale Bydgoskim.

Bydgoscy miłośnicy historii miasta wpadli na pomysł, żeby spróbować odkopać i zbadać pozostałości po starej, pierwszej śluzie na Kanale Bydgoskim.

<!** Image 3 align=none alt="Image 222242" sub="W trakcie remontu na ulicy Focha w 2011 roku odkopano fragment starej śluzy. Dziś chciano by rozpocząć prace kawałek dalej. Tam, gdzie jeszcze niedawno znajdowała się pijalnia piwa (z zielonym dachem). [Fot. Tymon Markowski]">Pomysł pojawił się na internetowym forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków „Bunkier”. Jego uczestnik, kryjący się za nickiem „Bydziak 1958”, pisze: „Pokolenie zbliżające się do pięćdziesiątki i starsze pamięta jeszcze zlikwidowane dwie śluzy w latach 70. XX w., w czasie budowy nowej ulicy Focha. Unia daje jakieś pieniądze na zabytki. Czyli pewnie i w tym są jakieś na prace archeologiczne. Część z Was pewnie wie, że po zbudowaniu Kanału Bydgoskiego jego pierwsze śluzy były inne. Dziś wiadomo tylko, że po zbudowaniu tych nowych, z których wszystkie - oprócz tych zlikwidowanych - dotrwały do naszych czasów, te stare zasypano. Mam propozycję, może dla przyszłych pokoleń, aby odkopać tę najbardziej dostępną. A po odkopaniu tej pierwszej śluzy można by było choćby jej fragment wyeksponować i może nieco odbudować. Miasto zyskałoby nową i ciekawą atrakcję turystyczną. Wykopaliska raczej z niczym by nie kolidowały, bo to miejsce znajduje się na małym skwerze”.

Idzie „Rok Kanału Bydgoskiego”

Śluzę, o której mowa, umiejscowiono na obecnym skwerku u zbiegu Królowej Jadwigi i Focha, przecinała ul. Grottgera.

<!** reklama>

Jarosław Butkiewicz, prezes „Bunkra”, zwraca uwagę, że nie tak dawno bydgoscy radni uczynili 2014 „Rokiem Kanału Bydgoskiego”. - Jest okazja, żeby uświetnić te obchody. Śluzy to olbrzymia atrakcja naszego miasta, które przecież dzięki kanałowi ożyło i zaczęło rozkwitać.

Odkopanie całości jest nierealne

Pomysł chwali także Robert Grochowski, bydgoski archeolog, który brał udział w badaniu rewitalizowanej w tej chwili śluzy workowej. Ale studzi zapał.

- Relikty drewnianej śluzy rozebrano do fundamentu, ocalało pewnie kilka drewnianych słupów - mówi. - Odkrycie dałoby na pewno znakomity materiał naukowy, ale wiąże się z olbrzymimi wydatkami. Pozostałości są na głębokości ok. 5 metrów. W wykopie cały czas musiałoby pracować odwodnienie. Poza tym pozostałości śluzy znajdują się na terenie stacji pomp Miejskich Wodociągów przy ul. Grottgera 2 i na prywatnej działce. Z tych powodów odkrycie śluzy jest raczej mało realne.

- Odkopanie i odpowiednie zabezpieczenie drewna to olbrzymie i kosztowne zadanie - mówi Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków. - Można spróbować najpierw zrobić kwerendę dokumentacyjną, myślę że stare plany dałyby dużo odpowiedzi. Następnym krokiem byłoby potwierdzenie lokalizacji poprzez bezinwazyjne zbadanie terenu metodą elektrooporową. Potem potrzebny jest sondażowy wkop, który potwierdziłby ustalenia. I to jest jak najbardziej wykonalne...

Pieniądze w 2015 roku?

Jak powiedział Sławomir Marcysiak, obecne moda w archeologii jest taka, że elementy drewniane raczej zostawia się w ziemi. - Moglibyśmy nie dostać zgody na takie prace od wojewódzkiego konserwatora zabytków - twierdzi, ale nie wyklucza badań bezinwazyjnych.

Na ich przeprowadzenie nie ma szans w przyszłym roku. - Ale może w następnym roku budżetowym, dlaczego nie? - stwierdził Sławomir Marcysiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!