Zobacz wideo: Rynek pracy odporny na pandemię
Stało się to, o czym pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Wobec wzrostu kosztów działania komunikacji miejskiej (podwyżki cen paliw, prądu, kosztów osobowych) nie da się dłużej utrzymać obecnego poziomu cen biletów komunikacji zbiorowej w mieście. Dodatkowo Bydgoszcz, na tle dużych miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich, plasowała się na szarym końcu pod względem wysokości cen biletów za przejazdy jednorazowe i sieciówki. Ten stan potrwa tylko do końca roku, o ile propozycje ratusza przyjmą radni, od stycznia ceny wzrosną.
To Cię może też zainteresować
- Trasą Uniwersytecką w 2021 nie pojedziemy. Kłopoty z mostem stały się głośne w kraju
- Nowe czujniki jakości powietrza w Bydgoszczy - jakie mamy powietrze w mieście?
- Działka przy Rybim Rynku w Bydgoszczy zalana asfaltem. Czy to legalne?
- Wybory w lokalnej PO - czy szefem regionu zostanie w końcu bydgoszczanin?
Tak będą wyglądać podwyżki biletów w komunikacji miejskiej
- cena biletu jednorazowego przejazdu wzrośnie z 3 do 3,8 zł
- "sieciówka" podrożeje z 88 do 108 złotych
- 4,8 złotego kosztować ma bilet godzinny (podwyżka z 4 zł 20 gr)
- nowością ma być bilet 20-minutowy, który kosztować będzie 3 złote
Co się nie zmieni?
- zakres uprawnień do przejazdów bezpłatnych i ulgowych
- cena biletów uczniowskich - 100 złotych rocznie lub 10 zł miesięcznie
- cena biletu dobowego - 12 złotych
- bilety malucha
- limit wieku emerytalnego 65 lat
- 3,8 złotego za jednorazowy przejazd to cena poniżej wartości średniej w Unii Metropolii Polskich. Chcemy zaproponować również bilet 20-minutowy dla krótkich przejazdów, który kosztować będzie tyle, ile dotychczas bilet jednorazowego przejazdu, czyli 3 złote. Obecnie zaledwie 24 procent kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej pokrywają wpływy z biletów, gdybyśmy koszty chcieli pokryć w całości, ceny biletów musiałyby wzrosnąć trzykrotnie, o takim scenariuszu nikt nie myśli. Nasze działania mają wpisać się w trend UMP i złagodzić skutki wzrostu cen - mówi Rafał Grzegorzewski, zastępca dyrektora ZDMiKP w Bydgoszczy.
186 milionów złotych kosztuje utrzymanie bydgoskiej komunikacji miejskiej w skali roku, z tego aż 164 miliony to koszty usług przewozowych, do tego dochodzi utrzymanie torów czy trakcji elektrycznej. Miasto szacuje, że po podwyżkach do budżetu miasta ze sprzedaży biletów wpłynie 7 milionów 942 tysiące złotych w skali roku.
Droższa i większa strefa płatnego parkowania
Miesiąc później, czyli w lutym 2022 roku wzrosnąć mają ceny za pozostawienie auta w strefie płatnego parkowania. Także tu - jak wskazuje ratusz - ceny były zdecydowanie niższe niż w miastach Unii Metropolii Polskich.
Czeka nas nieznaczne przesunięcie w strefie A i znaczne poszerzenie strefy B. Obecnie w strefie znajduje się około 3 700 miejsc parkingowych, docelowo ma być ich 4 500. Średnio w miastach UMP strefa obejmuje 5 500 miejsc.
Ile kosztować będzie parkowanie w SPP po zmianach?
Pierwsza godzina parkowania w strefie A SPP obecnie kosztuje 3 złote, od lutego będzie to o 80 groszy więcej, pierwsza godzina w strefie B kosztować będzie 2 złote i 60 groszy. Z kolei pozostawienie auta w strefie A na cały dzień kosztować będzie 36 zł i 50 groszy, a w strefie B 25 złotych.
Abonament tylko dla płacących podatki w mieście
Dwie spore zmiany czekają mieszkańców opłacających abonament w strefie. By móc skorzystać z oferty (ceny nie zmienią się to odpowiednio 30 i 20 złotych za miesiąc parkowania w strefie A i B) trzeba będzie nie tylko być zameldowanym w mieście, ale również opłacać tu podatki. Mieszkaniec będzie mógł wskazać dwie ulice, na których będzie miał prawo zostawić samochód - tę, przy której jest zameldowany i jedną sąsiadująca z posesją. To konsekwencja uwag kierowców, którzy wskazywali, że niektóre ulice mają niewiele miejsc parkingowych, a inne, przy których również znajduje się posesja, są niemal puste.
W końcu przestanie opłacać się parkowanie na dziko i liczenie na to, że kontrolerzy strefy tego nie zauważą. Dzisiejsza "opłata dodatkowa" czyli po prostu kara za parkowanie bez opłaty wynosi 50 złotych i nikogo nie odstrasza. Po zmianach opłata wyniesie już 200 złotych za parkowanie bez wniesienia opłaty.
- Podnoszenie cen to bardzo niepopularne decyzje. Ale gdy widzimy wzrost cen energii nawet o 80 procent, wzrost średniego wynagrodzenia pracowników, wzrost kosztów zakupy taboru, to wszystko wzrosty o ponad 50 procent kosztów - uzasadniał podwyżkę prezydent Rafał Bruski.
Zapowiedzi podwyżek powiązał również z rządowym programem Polski Ład, który według władz miasta ma uderzyć w samorządowe budżety. - Gdyby nie Polski ład nasza sytuacja byłaby inna, moglibyśmy bardziej swobodnie decydować o tym, na co wydajemy pieniądze - mówił prezydent.
Tymczasem na naszych łamach minister Łukasz Schreiber zapewnił:
- Nie tylko żaden samorząd nie straci na Polskim Ładzie, ale każdy zyska. I to jest najlepsza i najważniejsza wiadomość dla mieszkańców. Nie każdemu się jednak podoba, bo wydatkowanie będzie trzeba jasno pokazać, a nie rozdysponować pieniądze, jak się chce.
