
Część bydgoskiej gastronomii czas zamknięcia próbowała ratować dostarczając jedzenie i sprzedając je na wynos. Takiej możliwości pozbawione były bydgoskie puby – alkoholu na wynos sprzedawać bowiem nie można. I to one jak się wydaje, najbardziej cieszą się z luzowania obostrzeń. Tak jest chociażby w przypadku popularnego Prologu9 z ul. Długiej.

- Mamy to! Po 7 miesiącach przestoju - ruszamy. Póki co przez 2 tygodnie tylko z ogródkiem, ale czego więcej potrzeba w takich okolicznościach pogodowych? Przypominamy też , że obowiązują nas i Was wytyczne związane z rozporządzeniem, także bądźcie grzeczni. Przygotowaliśmy jeszcze bardziej odjechany ogródek niż rok temu – cieszą się właściciele.

Ci, którzy rozważają wyjście w miasto w większym towarzystwie już teraz powinny pomyśleć o rezerwacjach, bo o wolny stolik będzie niezwykle trudno. Okazuje się, że część miejsc jest już dawno „zaklepana”. Tak jest choćby w La Rosa z placu Kościeleckich, która w czwartek i piątek zamknęła się, by zebrać odpowiednie siły na otwarcie w sobotę. Na niedziele stolików wolnych już nie ma.

- W końcu będziemy mogli Was ugościć! I chcemy to zrobić z przytupem! Właśnie dlatego chwilowo się zamykamy i… szykujemy nowe menu! Tworzymy panel testowy, podczas którego upewniamy się, że wszystkie dania będę przepyszne i najwyższej jakości. Wszystko, co najlepsze dla WAS! Psst! Wiele osób się cieszy! Tak bardzo, że na niedzielę (16.05) mamy już zarezerwowany cały ogródek – informuje restauracja na Facebooku.