Od ruiny do mariny

<!** Image 2 align=none alt="Image 213702" sub="Tak wyglądały poprzednie budynki przystani, które nadawały się już tylko do rozbiórki. Fot. archiwum">
- Przystań Bydgoszcz, choć otwarta oficjalnie 25 maja, już stała się symbolem i jednym z najpiękniejszych obiektów w Bydgoszczy - cieszy się Waldemar Keister, prezes CWZS Zawisza.

<!** reklama>
Czy nowa przystań to radość dla wodniaków Zawiszy?
To spełnienie marzeń kilku pokoleń kajakarzy i wioślarzy, którzy trenowali od ponad 60 lat na tym obiekcie, wielu medalistów olimpijskich, mistrzostw świata, Europy oraz Polski.

Pierwsze plany i projekty nowej przystani pojawiły się pod koniec lat 90. Zamiast jednak realizacji inwestycji pojawiła się groźba likwidacji zasłużonej dla Bydgoszczy i polskiego sportu sekcji. W 2001 roku obiekty Zawiszy zostały skomunalizowane. Przystań uznano za ruinę i przekazano Agencji Mienia Wojskowego, która dwukrotnie już wystawiała tę działkę na przetarg do sprzedaży. Dopiero w połowie kadencji Konstanty Dombrowicz zmienił zdanie i postanowił wymienić działkę, na której stoi przystań, na inne działki budowlane.
W tym czasie przeżywaliśmy trudne chwile. Miasto nie mogło finansować kosztów utrzymania, bo nie było jego właścicielem. Działacze sami musieli starać się o opał, a jednocześnie przekonywali radnych i władze miasta, aby przystań nie zniknęła z powierzchni, została zachowana dla wodniaków. Udało się przetrwać, a następnie wybudować tę wspaniałą przystań dzięki działaniom wszystkich kolejnych prezesów i członków zarządów sekcji, sportów wodnych, władzom miasta obecnym i poprzednim oraz radnym komisji sportu.

Podczas oficjalnego otwarcia wielu z nich zabrakło na sali...
Miasto, które było organizatorem otwarcia, nie było w stanie wszystkich zaprosić w jednym terminie z powodu ograniczonej liczby miejsc sali konferencyjnej. Na pewno o nich nie zapomnimy. Wśród wielu osób i instytucji, którym za pośrednictwem „Expressu” w sposób szczególny chciałbym podziękować, są: Kazimierz Drozd, Ryszard Kowalik, Mirosław Bednarczyk, Piotr Garsztka, prezydenci Konstanty Dombrowicz, Rafał Bruski, Lucyna Kojder-Szweda, Sebastian Chmara, Dariusz Bednarek. Dziękuję wszystkim tym, którzy przyczynili się do budowy tak pięknej mariny. Udało się, bo wszystkie zaangażowane osoby i podmioty wykazały maksymalną wolę pomocy i współpracy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 213703" sub="Tak w pełnej okazałości prezentuje się jedna z najpiękniejszych przystani w Europie, wizytówka architekturalna Bydgoszczy Fot. Tomasz Czachorowski">
Czy przystań będzie miała charakter typowo sportowy, a dostęp dla mieszkańców będzie ograniczony?
Absolutnie nie. W planach stowarzyszeń sportów wodnych są spotkania środowiskowe byłych kajakarzy, wioślarzy, działaczy sportowych oraz utworzenie klubu weteranów. Nie zapomnimy o szkoleniu kolejnych olimpijczyków, którzy będą przynosili chlubę temu miastu i polskiemu sportowi. To będzie jednak tylko jedna z form działalności.

Cieszy, że obiekt, zanim został oficjalnie otwarty, już realizuje wszystkie zaplanowane funkcje.
Oprócz części sportowej mamy część noclegową (44 miejsca), gastronomiczną w formie cateringu, oferujemy zabiegi fitness, gabinety odnowy biologicznej, saunę, sale konferencyjną oraz funkcję turystyczną - wypożyczalnię sprzętu wodnego - łodzie, kajaki. Oczywiście jesteśmy otwarci na żeglarzy, którym oferujemy pełną obsługę jednostek.

Podczas otwarcia, które odbyło się 25 maja, mieszkańcy Bydgoszczy mogli również zwiedzać nową przystań. Jednak ze względu na ulewę niewielu skorzystało z tej okazji.
Nic straconego. Będziemy brali  udział wspólnie z miastem w organizacji wielkiego festynu „Ster na Bydgoszcz (21-23 czerwca). Zwiedzanie przystani będzie jedną z atrakcji.