https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od pięciu lat napadają na pociągi

Maria Warda
Za Sebastianem Bugną z Bożejewiczek i Tomaszem Gocem ze Żnina rozesłano już listy gończe. Trudno ich jednak zidentyfikować. W chwilach wolnych od napadów są rolnikami.

Za Sebastianem Bugną z Bożejewiczek i Tomaszem Gocem ze Żnina rozesłano już listy gończe. Trudno ich jednak zidentyfikować. W chwilach wolnych od napadów są rolnikami.

<!** Image 2 align=right alt="Image 89606" sub="Sebastian Bugno i Tomasz Goc „napadają” na turytów podróżujących kolejką wąskotorową Fot. Maria Warda
">Napad z ich udziałem będzie można obejrzeć niebawem w telewizji bydgoskiej w programie „Poza miastem”. Cykl ten poświęcony jest rolnikom, którzy oprócz pracy na roli, mają dodatkowe zajęcia pozwalające wesprzeć domowy budżet. Autorzy programu, na przykładzie pokazywanych bohaterów, chcą uzmysłowić widzom, jak można ciekawie spędzać wolny czas.

Sebastian Bugno i Tomasz Goc z pewnością wzbudzą bardzo duże zainteresowanie. Specjalizują się bowiem w niecodziennej profesji - napadach na turystów podróżujących Żnińską Kolejką Wąskotorową. Napady są bardzo realistyczne. Bandyci mają takie same stroje, jakie noszą bohaterowie filmowych westernów.

<!** reklama>Mają wspaniałe konie - Harego, Sonatę, Kubusia i Tami. To właśnie od czworonogów wszystko się zaczęło.

<!** Image 3 align=right alt="Image 89606" >- Jedynym powodem, dla którego kupiłem przed laty konia, była moja miłość do tych zwierząt - mówi Sebastian Bugno. Takie samo uczucie kierowało Tomaszem Gocem. - Miałem piętnaście lat, kiedy za zaoszczędzone pieniądze kupiłem pierwszego rumaka - opowiada Tomasz Goc. - Urodziły się źrebięta, koni przybywało i trzeba było pomyśleć, jak to dobro wykorzystać, bo w polu już nie pracują. Założyłem więc „Ranczo” i wspólnie z żoną Sylwią uczę chętnych jeździć.

Pięć lat temu panowie zostali poproszeni o zainscenizowanie napadu na pociąg, czyli na turystów podróżujących ponadstuletnią ciuchcią. Jechali nią goście z miast partnerskich Żnina - na Słowacji, w Niemczech, na Litwie i w Czechach.

Napady na pociąg cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

Zaangażowane są w nie całe rodziny Sebastiana Bugny i Tomasza Goca, ich żony pocieszają „ofiary”.

Zdarzyło się już kilka razy, że podróżni byli przekonani, iż padli ofiarami prawdziwego ataku. Nie brakowało łez i błagań. - Każde wydarzenie ma inną scenografię - mówi Sebastian Bugno. - Mamy własnego grabarza, szubienicę i bardzo realistycznie wyglądające pistolety.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski