https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Erka wyje o pierwszeństwo

Jarosław Jakubowski
Na skrzyżowaniu ulic Curie-Skłodowskiej i Gajowej doszło wczoraj do wypadku z udziałem ambulansu transportu medycznego. Możemy bać się karetek?

Na skrzyżowaniu ulic Curie-Skłodowskiej i Gajowej doszło wczoraj do wypadku z udziałem ambulansu transportu medycznego. Możemy bać się karetek?

<!** Image 2 align=right alt="Image 138918" sub="Kolizja na ulicy Curie-Skłodowskiej wyglądała bardzo groźnie Fot. archiwum policji">Było jeszcze szarawo, kiedy na ulicy Curie-Skłodowskiej, na wysokości Gajowej, rozległ się huk gniecionej blachy i brzęk tłuczonych szyb samochodowych. Okazało się, że doszło do zderzenia ambulansu transportu medycznego marki Volkswagen Transporter i Volkswagena Golfa. Wstępnie ustalono, że oba pojazdy jechały ulicą Curie-Skłodowskiej od strony ul. Wyszyńskiego. Prawdopodobnie kierowca golfa próbował skręcić w lewo w Gajową i wtedy w lewy bok uderzył go jadący sąsiednim pasem ambulans.

- Dwie osoby podróżujące samochodem osobowym trafiły do szpitala im. Jurasza. Kierowca karetki nie odniósł poważniejszych obrażeń. Był trzeźwy - mówi kom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Karetka nie była w chwili zdarzenia autem uprzywilejowanym, czyli była traktowana jak zwykły pojazd.

<!** reklama>Czy to czarna seria wypadków z udziałem ambulansów? 5 października tego roku ok. godz. 6.20 w Osielsku jadąca w kierunku Gdańska karetka uderzyła w wyjeżdżającego z ul. Kolonijnej seata cordobę. Kierowca seata doznał obrażeń. 6 czerwca ok. godz. 14 na rondo Fordońskie na czerwonym świetle wjechała karetka przewożąca pacjenta ze Żnina do szpitala Jurasza. Od strony Fordonu jechał vw golf, który uderzył w bok ambulansu. Karetka wykonała półobrót, wysypał się z niej sprzęt. Choremu, na szczęście, nic się nie stało.

<!** Image 3 align=right alt="Image 138918" sub="Fot. archiwum policji">- W żadnym z tych przypadków kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie okazał się wyłącznym sprawcą zdarzenia, co najwyżej współsprawcą - podkreśla Tadeusz Stępień, kierownik Działu Usług Medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. Uspokaja również policja.

- Kierowca pojazdu uprzywilejowanego może nie stosować się do znaków i sygnalizacji świetlnej pod warunkiem, że zachowa szczególną ostrożność. Pozostali uczestnicy ruchu muszą zdawać sobie sprawę, że słuchając głośnej muzyki czy rozmawiając przez komórkę trzymaną w ręku mogą nie usłyszeć sygnałów i o nieszczęście nietrudno. Nie notujemy obecnie wzrostu zdarzeń z udziałem karetek - mówi naczelnik miejskiej drogówki, Radosław Karaban.

W ciągu doby 16 zespołów bydgoskiego pogotowia ratunkowego ma nawet 180 wyjazdów. W mieście kierowca na miejsce musi dotrzeć w ciągu 8 minut, w terenie niezabudowanym ma na to 15 minut.

- Na miejscu uczestniczymy w działaniach ratowniczych, potem szybko i bezpiecznie musimy przetransportować pacjenta do szpitala. Bardzo często inni kierowcy nie ułatwiają nam pracy. Na widok karetki na sygnale jedni zjeżdżają w prawo, inni w lewo i trzeba jechać slalomem. Ta praca to naprawdę spory stres - mówi jeden z kierowców karetek.

Oprócz zwykłych okresowych badań, kierowcy pogotowia przechodzą dodatkowo konsultacje neurologiczną, okulistyczną i laryngologiczną. Pooddawani są ponadto badaniom psychomotorycznym.

Jeździć nie każdy może

  • Kierujący karetką musi mieć co najmniej 3-letni staż pracy jako zawodowy kierowca
  • Oprócz prawa jazdy na samochód osobowy, mile widziane są kategorie C, D i E
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski