Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od czego zależy to, że niektórzy są optymistami, a inni pesymistami?

Dr Marcin Florkowski, psycholog
Kim lepiej być? Pesymistą czy optymistą?
Kim lepiej być? Pesymistą czy optymistą? Thinkstock
Podobno pesymista to dawny optymista, ale teraz już dobrze poinformowany. Żyjemy w czasach, które hołubią optymizm, dobre samopoczucie, szczęście. Te wartości są wynalazkiem współczesności. Jeszcze 150 lat temu „osobisty rozwój” czy „dążenie do szczęścia” nie były dla ludzi czymś istotnym.

Wielu psychologów uważa, że większość z nas jest „z natury” raczej pesymistami. Gdybyśmy pokazali ludziom zdjęcie tłumu, na którym wszyscy mają uśmiechnięte twarze, a jedna osoba jest rozgniewana, to obserwatorzy bardzo szybko zauważą tę zagniewaną osobę. Jeśli jednak tę fotografię zmienimy w ten sposób, że wszyscy na niej będą rozgniewani, a ta jedna osoba będzie uśmiechnięta, to czas, w jakim się ją zauważy, znacznie się wydłuża. Tak jest dlatego, że nasza psychika odruchowo traktuje informacje zagrażające jako pierwszoplanowe, ważniejsze. Właśnie dlatego media przesycone są wiadomościami o wypadkach, nieszczęściach i przestępstwach. Takie doniesienia łatwiej przyciągają uwagę widzów. Złe wydarzenia wywołują też silniejsze emocje.

Ta asymetria w odbieraniu pozytywnych i negatywnych informacji jest nam dana w dużym stopniu przez naturę. Przez setki tysięcy lat rozwoju naszego gatunku osobniki, które były wyczulone na niebezpieczeństwa, miały większe szanse na przetrwanie niż te, które zwracały uwagę na korzyści. Mówiąc obrazowo, jaskiniowiec, który widział w wężu przede wszystkim mięso do zjedzenia, ginął częściej niż ten, który widział w nim jadowite niebezpieczeństwo. Można powiedzieć, że w świecie pełnym niebezpieczeństw - a taki był świat, w którym rozwijał się nasz gatunek - pesymizm dawał większe szanse na przetrwanie. Oznacza to, że większość z nas nosi dzisiaj geny pesymistów.

Współczesne badania pokazują jednak, że sprawa jest bardziej skomplikowana. A mianowicie, jeśli jakąś osobę w przypadkowy sposób uczynimy przywódcą grupy, to zaczyna ona zwracać większą uwagę na szanse niż na zagrożenia! Gdy ta sama osoba znajdzie się w pozycji podrzędnej, to w jej umyśle na plan pierwszy wysuwają się przede wszystkim niebezpieczeństwa. Wygląda na to, że sposób myślenia zależy nie tylko od naszej natury i od osobistych doświadczeń, ale także od nadrzędnej lub podrzędnej pozycji, którą zajmujemy w grupach społecznych. Objawiać się to będzie w relacjach rodzinnych. Rodzic oczekuje od dziecka dobrych ocen, a dziecko kieruje się przede wszystkim unikaniem złych ocen. Małżonek, który czuje, że ma mniejszą władzę, będzie częściej zrzędził, widział zagrożenia i zachowywał się jak pesymista niż ten, który bardziej dominuje.
Niestety, badania pokazują też, że ludzie, którzy z racji swojej roli społecznej zajmują wyższe stanowiska, często stają się optymistami w stopniu zupełnie irracjonalnym, zakładają różowe okulary i czasem tracą przez to kontakt z rzeczywistością. Tak psychologowie tłumaczą wiele nadmiernie optymistycznych postaw przywódców, którzy twierdzą, że wszystko jest dobrze podczas gdy większość ludzi w państwie uważa, że jest źle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!