
O jak „OCZKO”
W mundialu zagrało w sumie 21 naszych zawodników i jest to kolejny dowód na to, że Nawałka absolutnie nie miał koncepcji i pomysłu na turniej. W każdym spotkaniu szkoleniowiec dokonywał wielkich zmian, które zamierzonego efektu nie przyniosły. To kolejne novum w stosunku do wygranych eliminacji na rosyjskie mistrzostwa świata, bo tam selekcjoner znacznie rzadziej rotował składem i taktyką.

P jak PESZKO
Rację mieli ci, którzy twierdzili, że skrzydłowy Lechii Gdańsk był w Rosji za zasługi i dla robienia atmosfery. W poważnych planach miejsca dla niego nie było, zagrał wprawdzie w ostatnim meczu w końcówce, ale bardziej na sztukę i dla statystyk. Atmosfery też nie zrobił, bo tej w drużynie jej nie było.

R jak ROBERT
Nasz kapitan znalazł się w jedenastce największych rozczarowań turnieju i trudno się z tym nie zgodzić. Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców, nie pociągnął drużyny, a jego tłumaczenia po przegranym 0:3 meczu z Kolumbią, że nie jest w stanie wziąć piłki, przedryblować pięciu piłkarzy i strzelić gola, tylko wzbudziły politowanie. Światowe media, zwłaszcza te w Niemczech, zgodnie orzekły, że to piłkarz, który się nie sprawdza w meczach o stawkę i wielki klub na R czyli Real, tak naprawdę nie zaprząta sobie nim głowy.

S jak SABOTAŻ
Nieporadność Biało-Czerwonych w Rosji dobitnie pokazuje pierwszy mecz z Senegalem przegrany 1:2. To nie rywale strzelali gole, padały one po koszmarnych błędach naszej drużyny, które na takim poziomie nie powinny się zdarzyć. Trudno mieć wprawdzie pretensje o samobója do Thiago Cionka, ale była to kwintesencja niemocy w grze obronnej. Drugi stracony gol, po kuriozalnym podaniu do tyłu Grzegorza Krychowiaka, utwierdza tylko w przekonaniu, że gra naszej drużyny miała charakter wręcz sabiotażowy.