Czy dotychczasowi odbiorcy odpadów, którzy nie wygrali przetargów, będą do 30 czerwca opróżniać pojemniki? Miasto uspokaja, że zalew śmieci nam nie grozi, a firmy się między sobą dogadały.
<!** Image 3 align=none alt="Image 213988" sub="Fot. Tymon Markowski">
Od 1 lipca za odbiór odpadów komunalnych będą odpowiadały gminy, które miały wyłonić w przetargach nowych operatorów śmieciowych.
Bydgoszcz podzielono na dziewięć sektorów odbioru odpadów. Jak dotąd, umowy wręczono czterem firmom: „Corimp” (sektor I - Tereny Nadwiślańskie, osiedle Tatrzańskie, stary Fordon oraz sektor IX - Kapuściska, Zimne Wody-Czersko Polskie, Łegnowo, Łęgnowo-Wieś), „Remondis” (sektor II - nowy Fordon, Bydgoszcz Wschód-Brdyujście, sektor III - Leśne, Bartodzieje, Jachcice, sektor IV - Bielawy, Bocianowo-Śródmieście-Stare Miasto, sektor V - Smukała-Opławiec-Janowo, Piaski, Czyżkówko, Okole, Flisy, Osowa Góra) oraz firmie „Taro” (sektor VI - Miedzyń-Prądy, Wilczak-Jary, Błonie).
<!** reklama>
Bydgoszczanie obawiają się, że firmy, które dotąd odbierały odpady, a nie wygrały przetargów, przestaną wywozić śmieci przed 1 lipca. Takie sygnały docierają z kraju. Nie wiadomo też, czy wszyscy dotychczasowi operatorzy zdążą usunąć swoje pojemniki. - Czasu coraz mniej i robi się coraz większy galimatias. Watpię, czy w ciągu dwóch tygodni te wszystkie kubły zostaną zabrane - mówi pan Michał ze Szwederowa.
Miasto uspokaja. - Podczas spotkania z władzami miasta przedstawiciele firm śmieciowych deklarowali, że porozumiały się w kwestii pojemników. Nie jest wykluczone, że skończy się po prostu na zmianie etykiet na kubłach. O nieodbieraniu śmieci natomiast nie mamy żadnych informacji - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
Nowi odbiorcy odpadów wchodzą też do gmin podbydgoskich.
Wielu bydgoszczan jednak wciąż nie wie, kto będzie odbierał od nich śmieci.
Do rozstrzygnięcia pozostał przetarg w sektorach VII (Górzyskowo, Szwederowo) i VIII (Glinki, Wyżyny, Wzgórze Wolności), gdzie najtańszą ofertę złożyła Pro Natura, ale miasto przetarg unieważniło. Nie wiadomo też, co będzie się działo z odpadami wielkogabarytowymi. Na rozstrzygnięcie czeka bowiem przetarg na punkty selektywnej zbiórki odpadów, tzw. PSZOK-i. Do pierwszego postępowania przetargowego nie zgłosił się ani jeden oferent.