https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Oby ten zasiłek przetrwał jak najdłużej” - bardzo liczą mamy

Wczoraj pod ratuszem zjawił się tłum chętnych do złożenia wniosku. W kolejce stała też pani Diana z córką
Wczoraj pod ratuszem zjawił się tłum chętnych do złożenia wniosku. W kolejce stała też pani Diana z córką Filip Kowalkowski
Wczoraj pod ratuszem zjawił się tłum chętnych do złożenia wniosku. W kolejce stała też pani Diana z córką

[break]
- O ja pier..., co za kolejka - wypadło zza węgła przekleństwo. Tak irytuje się pani Mariola, ruda, krótko ścięta, energiczna mama czworga dzieci („Na wszystkie dostanę, nie odpuszczę!”), mieszkanka Okola. Pod ratusz przy Grudziądzkiej przyszła z niewypełnionym wnioskiem o tak zwane „500 plus”, z dwiema koleżankami, też wielodzietnymi, też z pustymi rubryczkami . Kobitki spokojnie się odpalają. Ponoć nie wiedzą, o co w tym wniosku chodzi, za trudny dla prostego człowieka, więc klną, na czym świat stoi (urzędnicy pytani przez nas o poziom trudności wniosku, zapewniają, że jest jednym z łatwiejszych), a za chwilę głośno się śmieją, kukają zza tego węgła, ale do kolejki wejść nie chcą. Bo za długa.

I radość, i obawa

Rankiem pierwszego dnia przyjmowania wniosków w ogonku stoi może z dwieście osób, głównie kobiet. Czasem wymieniają je panowie. Grażyna jest już blisko wejścia, ale tylko dlatego, że przyszła na Grudziądzką jeszcze przed ósmą. I marzła. Ma troje dzieci, jedno ze sobą w wózku. Dochód na osobę jest w jej rodzinie tak niski, że płakać się chce. - Dla mnie ten zasiłek to ratunek. Oby przetrwał jak najdłużej, ale nie wiadomo, jak będzie, w polityce taki kocioł - martwi się.

Kilkadziesiąt osób dalej nastroje są podobne. I radość i obawa, że za chwilę program zostanie jakimś trafem zlikwidowany i wszyscy zostaną na lodzie.

Ktoś rzucił hasło, że w którymś pokoju urzędnicy pomagają przed złożeniem wniosek wypisać, i co trzeba do niego dopisać, żeby już nie blokować bardziej głównej kolejki. Pani Basia, idzie. Szybko wraca. - Nie pomogą poza kolejką, bo jakby jednej pomogli, to by zaraz tysiąc innych osób przyszło i zrobiłoby się piekło - relacjonuje rozmowę z urzędniczką. I skarży się na organizację. - Zimno, herbaty by dali, namiocik by postawili z dmuchawą, albo wpuścili do jakiejś sali - rozpoczyna koncert życzeń. Na pytanie, po co tak prędko przychodziła, tłumaczy, a wie to z pewnego źródła, że kto pierwszy złoży wniosek, ten pierwszy dostanie kasę...

Na lepsze jedzenie

Ile kasy przydałoby się pani Danucie, mamie pięciorga dzieci? Nie da się policzyć. - Będzie 2,5 tysiąca miesięcznie - cieszy się mama. Pytana o dzieci poważnieje. Jej synek ma sześć lat i zdiagnozowany autyzm. Jeszcze nie mówi, dopiero uczy się sygnalizować potrzeby fizjologiczne, nierzadko robi to ściągając spodnie bez względu na czas i okoliczności. Mały ma także problem z jedzeniem. Zjada tyko suche potrawy. Potrzebuje uwagi, rehabilitacji. Drugie dziecko pani Danuty to jeszcze większy ból. - Bezpowrotnie uszkodzone nerwy wzroku, postępująca ślepota - wyznaje swój dramat kobieta. Dla oczu jej dziewięcioletniej córeczki nie ma nadziei (właśnie przyszła pod ratusz z tatą, mamę rozpoznała po głosie). Jest jedynie nadzieja, że poprawią się warunki życia tych dzieci, będzie na rehabilitację, na lepsze jedzenie, na pomoce naukowe.

W kolejce czekają też mamy po 500 zł na jedno dziecko. - Liczyłam, że będzie i na drugie, ale nie dało rady dogadać się z pracodawcą. To wielka firma zatrudniająca kilka tysięcy osób, nie ma nawet z kim rozmawiać - mówi pani Sylwia.

Z programu „500 plus” skorzysta w Bydgoszczy ok. 50 tys. dzieci. Wnioski przyjmują w ratuszu (także pocztą), w 66 szkołach (do końca kwietnia; godz. 16-19), przez Internet. Pierwsi swój wniosek złożyli państwo Czerwińscy, rodzice czworaczków: Adasia, Piotrusia, Bartusia i Michasia.

Relację z piątkowego dyżuru pracowniczek Urzędu Miasta w sprawie programu „Rodzina 500 plus” zamieścimy w poniedziałkowym wydaniu „Expressu”.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mama
Nie liczy się jakość tylko ilość. Cywilizowany Człowiek na ogół ma tyle potomstwa na ile go stać. Bo te Panie sądzą , że wychowanie kończy się w wieku 18 lat. Już raz był "boom"na rodzenie dzieci, jak wprowadzono 3 letni urlop wychowawczy w latach 80- dziesiątych. I co z tego wynikło to wiemy. Zmieni się struktura polityczna w kraju i będzie po "zasiłku", bo płacimy za Niego Wszyscy, Ci "myślący" zwłaszcza.
m
mama
Bo w większości przypadków to prawda. Mamusię stać na papierosy (średnio 600zł miesięcznie), to teraz będzie na więcej, a po co pracować?
M
Mama
Brawo, brawo...... Wystarczy spojrzeć Kto stoi w tych kolejkach, a także przeczytać ten artykuł (mam na myśli słownictwo mam, które oczekują na "wsparcie"). Komentarz zbyteczny.
K
Kruk
Czyli reprodukcja.
m
mama pracujaca
brawo!
b
bydgoszczanin
Rodzicom, którzy nie są w stanie zaspokoić potrzeb dziecka. powinno się odbierać prawa rodzicielskie. Albo ze względu na stan umysłu (mnożą się bez opamiętania), albo na brak zaradności w poszukiwaniu pracy, a szczerze mówiąc, brak chęci do podjęcia takowej. Ten, kto sprowadza na świat dzieci nie będąc w stanie ich utrzymać, jest tylko i wyłącznie półgłówkiem.
M
Max Meyer
Bo problem to nie bieda, tylko
mało rodzących się dzieci w Polsce...
h
has
w ramach poparcia PO i KODu oraz w proteście przeciw PIS nie bierzcie 500+
j
ja
zależy, kto będzie rządził. PISowcy popisali się pięknym gestem względem rodziców - to oni mają decydować, na co wydadzą pieniądze na dzieci, kiedy poślą dziecko do pierwszej klasy. To bardzo ważne
r
ruJ
Tez mam tak nadzieje. Trudno nie zauwazyc wpisow na tym forum o "flaszce" za te pieniadze - sama idea 500+ jest doskonala.
i
intro
DO ROBOTY a nie po jałmużnę !!!
500
Gratuluję państwu nadmiaru wolnego czasu. Zamiast sterczeć godzinami w kolejkach można sprawę załatwić przez internet, np. przez stronę banku - u mnie trwało to 2 minuty...
c
cezar
chlam dla ciemnego ludka,aby nie przeszkadzal
G
Gość
Oby ten zasiłek "umarł" jak najprędzej, bo zamiast poprawy stanu demograficznego ludności, zrodzi patologię. Już to można zauważyć w pewnych środowiskach. Ta reprodukcja będzie dla niektórych środowisk "sposobem" na życie. A dziecko wymaga nie tylko zaspokojenia potrzeb fizycznych, ale także intelektualnych, edukacyjnych, a zakończenia edukacji jak to bywa w tych najczęściej "niepełnych", delikatnie mówiąc Rodzinach na poziomie podstawowym lub gimnazjalnym. Przykre ,ale prawdziwe.
p
peło
Kiedyś kasa szła na ośmiorniczki w drogich restauracjach dla baronów z platformy obywatelskiej. Dziś te pieniądze przeznaczone są na rodziny wielodzietne i biedniejsze z jednym dzieckiem. Brawo. Precz ze złodziejską PO!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski