Podinowrocławscy rolnicy nie byli entuzjastycznie nastawieni do budowy obwodnicy. Niektórzy wręcz przeganiali z pól mierniczych. Te i inne powody sprawiły, że w tym roku roboty się nie rozpoczną.
<!** Image 2 align=right alt="Image 147569" sub="Ulica Dworcowa i kilka innych tras w Inowrocławiu codziennie drży pod ciężarem przejeżdżających przez miasto tysięcy ciężarówek. Fot. Jarosław Hejenkowski">Jedną z głównych przyczyn opóźnienia jest fakt, że firma projektująca trasę nie może dokończyć prac - właściciele gruntów są przeciwni inwestycji. W niektórych wsiach działy się dantejskie sceny.
- W ostatnim czasie kilku rolników przepędziło z pól geodetów. Z taką agresją dotąd się nie spotkaliśmy - mówi prezydent Ryszard Brejza, który o incydentach dowiedział się od firmy projektującej trasę.
Właściciele niektórych pól wyjaśniają, że mierniczy wchodzą na ich grunty bez powiadomienia. Powątpiewa w to mieszkaniec Jacewa.
- Firma wysyła listy z informacją o tym, że danego dnia o konkretnej godzinie pojawią się jej pracownicy - mówi Artur Kisielewicz, który właśnie takie pismo otrzymał.
<!** reklama>Wciąż trwające spory z rolnikami oraz protesty wniesione przez władze gmin Inowrocław, Strzelno oraz Kruszwica, przez które tereny ma przebiegać obwodnica, sprawią prawdopodobnie, że rząd pieniądze na trasę przekaże gdzie indziej, gdzie takich kłopotów nie ma.
Dlatego coraz bardziej nikłe są szanse na to, aby roboty rozpoczęły się choćby za rok. Z informacji docierających na Kujawy ze stolicy wynika, że bardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie robót za dwa lata.
<!** Image 3 align=right alt="Image 147569" sub="Jedyną szansą dla rozedrganych domów i zestresowanych mieszkańców jest obwodnica Fot. Jarosław Hejenkowski">Taka wiadomość to cios nie tylko dla prezydenta Ryszarda Brejzy, który już drugą kadencję stara się o rozpoczęcie inwestycji, ale dla wszystkich inowrocławian, mających już dosyć ciężarówek przejeżdżających codziennie przez centrum.
Dlatego od dziś w ratuszu oraz placówkach miejskich rozpocznie się zbieranie podpisów pod petycją do premiera Donalda Tuska, w której mają znaleźć się słowa ministra Cezarego Grabarczyka. A zapewniał on - zaledwie półtora miesiąca temu - że obwodnica powstanie do 2012 roku.
- Wydźwięk i ciężar gatunkowy tego listu zależeć będzie od nas - podkreśla wiceprezydent Wojciech Piniewski, zachęcając do jego podpisywania.
W połowie maja zbieranie podpisów zostanie zakończone, zostaną one policzone, arkusze będą zapakowane i wraz z pismem przewodnim wysłane do Warszawy.
Premierze, pomóż!
- szacuje się, że codziennie przez Inowrocław przejeżdża nawet 20 tysięcy aut w ruchu tranzytowym
- podpisy pod petycją do premiera będą zbierane do 15 maja
- podpisy będą mogły składać też osoby niepełnoletnie