Polski rząd o ewentualnym luzowaniu lub zaostrzaniu obostrzeń informuje w dwutygodniowych cyklach. Na specjalnych konferencjach prasowych dowiadujemy się, co będzie wolno obywatelom, a co będzie zabronione. Wszystko przez pandemię koronawirusa i nazywaną przed medyków i ekspertów "trzecią falę zachorowań".
Ostatnio premier Morawiecki poinformował, że część restrykcji zostanie zawieszona na dwa tygodnie. Dzięki temu w reżimie sanitarnym otwarte zostaną m.in.:
- hotele,
- kina,
- teatry,
- baseny,
- obiekty sportowe na świeżym powietrzu
Ciągle na dobre informacje czekają jednak inni przedsiębiorcy. To przede wszystkim restauratorzy oraz właściciele siłowni i klubów fitness. Te miejsca zostały zamknięte jesienią i do teraz nie mogą legalnie funkcjonować. Wielu przedsiębiorców nie ukrywa, że ich biznesy będzie trzeba zamknąć, jeśli rząd nie pozwoli im na otwarcie.
Tymczasem Mateusz Morawiecki nie ma dla nich dobrych informacji. W wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl, premier zaapelował, by wytrzymać z restrykcjami jeszcze "przez kilka tygodni, miesięcy". Czy to oznacza, że część obostrzeń może potrwać nawet do czerwca?
- Wytrzymajmy jeszcze chwilę - tych kilka tygodni, czy miesięcy - bo sądzę, że w maju lub czerwcu będzie już wiele zaszczepionych osób w Polsce i, że będziemy w stanie powoli wracać do tej gospodarczej normalności wzbogaconej o pomysły - powiedział Morawiecki.
Przypomnijmy, że poza zawieszonymi restrykcjami, rząd zezwolił na otwarcie galerii handlowych, a także galerii sztuki i muzeów. Zlikwidowano też godziny dla seniorów.
W dalszym ciągu zamknięte są lokale gastronomiczne, czyli restauracje, puby, kawiarnie itp. Nie można też korzystać z siłowni. W szkołach nauka stacjonarna odbywa się tylko w klasach I-III. Wkrótce może się to jednak zmienić, gdyż mają ruszyć szczepienia nauczycieli.
