https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obiecanki cacanki, a pałac w ruinę

Grażyna Ostropolska
Mieszkańcy Samostrzela uwierzyli, że NATO przywróci blask okazałej siedzibie rodziny Bnińskich i będzie tu kierować na wypoczynek swoich oficerów. Na pracę w nowym ośrodku liczyło wielu miejscowych. I co? I nic. Pałac jak niszczał, tak niszczeje.

Mieszkańcy Samostrzela uwierzyli, że NATO przywróci blask okazałej siedzibie rodziny Bnińskich i będzie tu kierować na wypoczynek swoich oficerów. Na pracę w nowym ośrodku liczyło wielu miejscowych. I co? I nic. Pałac jak niszczał, tak niszczeje.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48813" sub="Projekty były ambitne. W wyremontowanym pałacu mieli wypoczywać oficerowie NATO. Na miejscu wyburzonej wozowni miał stanąć nowy hotel. W starym browarze planowano regionalnę oberżę i salon odnowy biologicznej. ">- Tysiąc litrów piwa było wypite, a takie chłopaki przed czterdziestką to i po siedem kawałków kiełbasy zjadły... - Leonowi Wiśniewskiemu, sołtysowi Samostrzela, na wspomnienie wielkiego pikniku pod pałacem wzrok się rozświetla. - 65 lat na tym świecie żyję, ale takiej imprezy jeszcze nie widziałem.

Datę też pamięta: - To było 10 września 2005 roku, tuż przed wyborami. Osiem tysięcy ludzi do Samostrzela zjechało. Dygnitarze, biznesmeni, wojskowi i absolwenci naszej rolniczej szkoły. Rozprawiali o tym, jak Samostrzel za dwa lata rozkwitnie. W wyremontowanym pałacu wypoczywać będą oficerowie NATO. W miejsce wyburzonej wozowni postawi się nowy hotel. W starym browarze będzie regionalna oberża i salon odnowy biologicznej. Kilkudziesięciu okolicznych mieszkańców znajdzie tu pracę.

Miejscowi uwierzyli, bo czemu mieliby nie wierzyć tak znamienitym gościom? Ministrowi obrony, generałom z NATO? Sołtys Samostrzela od razu o przyszłości swojej córki pomyślał.

- Wysłaliśmy ją do pomaturalnej szkoły, uczy się rehabilitacji - mówi. - Słyszeliśmy, że w pałacu będą się kurować emeryci z NATO, więc i dla Lidki praca się znajdzie.

Za naukę córki w prywatnej szkole sołtys płaci co miesiąc 170 zł. Bez żalu. Dopiero gdy spogląda na niszczejący pałac, serce mu się kraje.

To samo czuje Tadeusz Przyborowski. Był niegdyś wicedyrektorem rolniczej szkoły. Po wojnie ulokowano ją w pałacu. To uchroniło zabytek przed ruiną. W latach 80. szkołę przeniesiono do nowego budynku, a Przyborowski, już emeryt, stał się dobrym duchem pałacu. Latami był jego jedynym opiekunem. Obserwował kolejne...

wzloty i upadki

Pierwszego (po wojnie) upadku, pałac doznał na początku lat 80. Po wyprowadzce szkoły zabrakło mu mecenasa. Wojewódzka oświata i gminne władze nie miały funduszy na utrzymanie zabytku. Dopiero rok 1985 przyniósł nadzieję na jego ocalenie. Ministerstwo Kultury i Sztuki przekazało obiekt „Sztuce Polskiej”- następcy rozwiązanego w stanie wojennym Związku Artystów i Plastyków Polskich.

- Miał tam powstać Dom Pracy Twórczej o charakterze międzynarodowym - wspomina Zygmunt Bobrowski, były dyrektor „Sztuki Polskiej”. - Pracownie i pokoje gościnne dla plastyków przyjeżdżających na plenery.

Remont i adaptację pałacu zaczęto z rozmachem. Wymieniono stropy, położono miedziany dach, na ukończeniu była przeszklona rotunda. W 1989 roku w Polsce zaczęły się przemiany ustrojowe. Pozbawiona ministerialnych dotacji „Sztuka Polska” padła. Reaktywował się Związek Artystów i Plastyków Polskich. Może otrzymałby on w spadku Dom Pracy Twórczej w Samostrzelu, gdyby plastycy się nie pokłócili; podzielili na mniejsze stowarzyszenia. Do kontynuacji dzieła nikt się nie kwapił. Gdyby pałacem nie zaopiekował się społeczny kustosz Tadeusz Przyborowski, obiekt popadłby w ruinę.

Po 15 latach znów pojawiła się nadzieja. - Cztery lata temu pałacem zainteresował się wiceminister obrony Janusz Zemke - wspomina kustosz. Za jego sprawą do Samostrzela...

przyjechał generał

Szef Centrum Szkolenia NATO w Bydgoszczy, gen. Peter Kuehnel, był Samostrzelem oczarowany.

- Oprowadzałem go po pałacu - wspomina Przyborowski. - Generał wybrał sobie pokój, w którym chciałby wypoczywać. Mówił, że to miejsce na pewno będzie przez oficerów NATO oblegane. W dwa lata zapłacą za pobyt w pałacu tyle, że zwrócą się koszty jego remontu.

Przyborowski nie omieszkał zapytać, kiedy NATO wejdzie na budowę. Wtedy generał się roześmiał.

- Pan uległ chyba propagandzie gazet - wyprostował kustosza. - My będziemy jedynie ten obiekt użytkować. Pałac jest skarbem polskiej kultury i to Polacy muszą go odbudować. Ja mogę obiecać, że wystawię temu obiektowi jak najlepszą opinię.

Generał obietnicy dotrzymał. W 2004 roku zapadła decyzja o budowie ośrodka reprezentacyjno-rekreacyjnego NATO w Samostrzelu. Obok budowy hotelu dla 300 osób przy ul. Szubińskiej w Bydgoszczy, miał on stanowić integralną część pakietu inwestycyjnego NATO. 16 grudnia 2004 r. Rada Północnoatlantycka ów pakiet zatwierdziła. Już wiadomo, że hotel i ośrodek w Samostrzelu mają być wybudowane ze środków narodowych. W budżecie pieniędzy na ten cel nie ma, więc MON przekazuje

pałac AMW

Tuż po tym, jak samo otrzymuje go od nakielskiego starosty. Zapada decyzja, że Agencja Mienia Wojskowego powoła spółkę, a ta wybuduje oba obiekty (w Bydgoszczy i Samostrzelu). Będzie je też eksploatować.

Chęć objęcia udziałów zgłasza 10 firm. Krajowych i zagranicznych. Po wstępnych negocjacjach zostają trzy. Wybór pada na Ogólnokrajową Spółdzielnię Turystyczną „Gromada” z Warszawy. Decyduje jej doświadczenie w prowadzeniu hoteli. Ma je nie tylko w Polsce; także w Berlinie, Londynie i Kapsztadzie. I przejmuje kolejne: w Chinach i Mongolii. Wykazuje też kilkunastomilionowe zyski z działalności. 12 lipca 2005 powstaje spółka z o.o. „Gromada AMW”.

<!** reklama left>Przyborowski poczuł, że coś zaczyna się dziać.

- Wojsko wystawiło posterunek, skończyły się więc obawy, że złodzieje rozkradną dach - wspomina straty z ubiegłych lat. Pozwalał ludziom zbierać drzewo na opał w przypałacowym parku. Nie zauważył złodziejaszków, którzy na tyłach pałacu wspinali się na dach. Kradli płaty miedzi.

Dwa lata temu kustosz przeżył najazd rzeczoznawców, projektantów i inwestorów. - Wszyscy coś mierzyli, inwentaryzowali i pewnie brali za to kasę. Niepotrzebnie! - konstatuje. - Wychodziło im to samo, co już jest w starych dokumentach. Zajmują mi cały pokój. Plany i projekty zlecone jeszcze przez „Sztukę Polską”.

Ruch w pałacu się skończył, gdy lewica przegrała...

wybory

- To była kiełbasa wyborcza ministra Janusza Zemkego - tak niektórzy mówią o przedwyborczym pikniku w Samostrzelu. I dodają: - Wmurowano kamień węgielny, postawiono wyborcom piwo i co? Obiecanki cacanki, a pałac w ruinę się obraca.

Za to miejscowi stoją murem za byłym wiceministrem . - Gdyby został na stanowisku - sugerują - w Samostrzelu tętniłoby dziś życie. Bezrobotni mieliby pracę na budowie. A jak już stanąłby ten hotel, nasze kobiety mogłyby tym z NATO prać, gotować i pokoje sprzątać. Mają doświadczenie; to samo robiły, gdy w pałacu było Centrum Szkolenia Rolniczego.

Dobrze je wspominają. -To była szkoła z prestiżem - mówią. Nauczali w niej przedwojenni absolwenci lwowskiego uniwersytetu i powojennej SGGW. Słuchaczem policealnego studium rolniczego był poseł PiS Kosma Złotowski, a za PRL szkołę wizytował ojciec posła SLD Janusza Zemkego; wówczas kadrowiec w wojewódzkim wydziale oświaty.

Starsi nauczyciele pamiętają, że przyjeżdżał tu czasem z synem. Cieszyli się, gdy po latach Janusz Zemke przywiózł do Samostrzela generałą NATO a miejscowym obiecał lepsze życie. Jasne, że na niego głosowali, choć większość to zwolennicy PSL. Teraz też są zgodni w opinii, że budowę natowskiego zaplecza w Samostrzelu opóźniła...

polityka

Od listopada do końca lutego w MON i AMW trwały kadrowe rotacje. W marcu rozpętała się afera. „Informator z MON” doniósł prasie, że spółka „Gromada AMW”, powołana przez lewicowe władze to „przejaw kumoterstwa”. Nie ma pieniędzy, pracowników, ani porządnej siedziby. Chce zbudować oba hotele na kredyt, ale do pożyczenia brak chętnych.

Pojawiły się pytania, czy za tym wszystkim nie stoi odpowiedzialny za przygotowanie NATO-wskich inwestycji były wiceminister Janusz Zemke. Radek Sikorski (też były szef MON) zarządził w AMW kontrolę. Nie chciał zapoznać dziennikarzy z jej wynikami. Zapowiedział tylko, że kieruje zawiadomienie do prokuratury. I na zapowiedzi się skończyło. Sprawa ucichła.

Spółka zmieniłą nazwę na „Military Hotel”. Potem AMW wymieniła wspólnika. Udziały „Gromady” wykupiła spółka „Dom - Invest”. Próbowano zainteresować budową developerską firmę PKO Inwestycje, ale ta po kilkumiesięcznych rozmowach też się wycofała. Tymczasem w pałacu odcięto prąd i wodę, bo do płacenia za media nikt się nie kwapił. Ostatnio jakiś samochód staranował pałacowy mur. Właściciela nie stać na naprawę.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski