Rozmowa z Czesławem Wejnerem, pszczelarzem z 40-letnim stażem, żeglarzem, koszykarzem, prezesem Koła Pszczelarzy w Świeciu.<!** Image 2 align=none alt="Image 221749" sub="Czesław Wejner pszczelarstwem zainteresował się już 40 lat temu, krótko po tym jak rozpoczął pracę w świeckiej Celulozie / Fot.: Marek Wojciekiewicz">
Koło Pszczelarzy w Świeciu było głównym organizatorem XXX Wojewódzkich Dni Pszczelarza, obchodzonych razem z dożynkami gminnymi. Skąd pomysł, by połączyć te imprezy?
Rolnictwo i pszczelarstwo są ze sobą w sposób naturalny związane, dlatego komitet organizacyjny obchodów postanowił przyjąć taką formułę. Postanowiliśmy też, że świeckie świętowanie będzie trwało przez cały rok. Dlatego w organizację musieliśmy włączyć wiele osób i instytucji. W tym celu powołaliśmy Bractwo Bartników, które w poczet swoich członków przyjęło tych, którzy zaangażowali się w realizację naszej idei.
Rzeczywiście, przez ostatnie miesiące, o pszczelarstwie mówiło się w Świeciu bardzo dużo, jednak do końca roku jeszcze trochę czasu, czy coś się jeszcze w związku z tym wydarzy?
Oczywiście, zakończenie obchodów zaplanowaliśmy na koniec listopada. Odbędzie się to w Grucznie podczas organizowanych tam Warsztatów Gruczeńskich. W części oficjalnej przekażemy organizatorom przyszłorocznych obchodów we Włocławku, ufundowane przez Świecie insygnia, a także wręczymy pamiątkowe medale uczestnikom i tym, którzy pomogli w organizacji świeckich obchodów. Wielką atrakcją będzie na pewno pieczenie piernika. Ciasto jest już wygniecione i czeka na ten dzień.<!** reklama>
Od ilu lat zajmuje się Pan pszczelarstwem, czy to zajęcie pochłania cały wolny czas?
Pszczołami zajmuje się już 40 lat, oprócz tego robiłem w życiu wiele innych rzeczy. Czynnie uprawiałem siatkówkę i żeglarstwo, przez jakiś czas organizowałem szkolenia na poszczególne stopnie w wodniackiej hierarchii. Na pierwszy rzut oka żeglarstwo i pszczelarstwo to dość odległe dziedziny, ja jednak widzę w nich wiele podobieństwa. W pszczelarstwie obowiązuje tak zwany „kodeks dobrej praktyki pszczelarskiej”. To zbiór pewnych zasad, które obowiązują w tym środowisku, swój niepisany kodeks mają też żeglarze. Poza tym, w obu tych środowiskach daje się zauważyć niezwykła solidarność i przyjaźń panująca wśród ich członków, bez względu na wiek. Przynależność do takiego środowiska, oprócz możliwości wymiany doświadczeń, daje komfortowe poczucie obcowania w pełnej życzliwości rodzinie.