https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O precyzyjnej kropce i grubej kresce

Katarzyna Idczak
Gród nad Brdą to nie tylko zabytkowe spichrze i „Łuczniczka”. „Dni komiksu” dowodzą, że wizytówką miasta może być także rysunek z dymkiem. Stąd pochodzą rysownicy z najwyższej półki.

Gród nad Brdą to nie tylko zabytkowe spichrze i „Łuczniczka”. „Dni komiksu” dowodzą, że wizytówką miasta może być także rysunek z dymkiem. Stąd pochodzą rysownicy z najwyższej półki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 78272" sub="Podczas wczorajszego wernisażu w Wyższej Szkole Humanistyczno -Ekonomicznej w Bydgoszczy można było obejrzeć prace znanych artystów / Fot. Tadeusz Pawłowski">Wystawy, wykłady, rozmowy z twórcami, warsztaty i maraton filmowy - wszystko wskazuje na to, że bydgoskie „Dni Komiksu”, zaraz po Warszawskich Spotkaniach i Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi, to największa tego typu impreza w kraju.

- Z Bydgoszczy wywodzi się więcej sławnych rysowników niż z Gdańska i Warszawy razem. Na wernisażu zaprezentowane były prace mistrzów, którzy z komiksem pracują już od kilkudziesięciu lat. Była też okazja do tego, by poznać inne spojrzenie twórców młodego pokolenia - mówi Maciej Jasiński, rysownik i znawca tematu.

Wczoraj sympatycy gatunku po raz pierwszy przeczytali w całości komiks fantasy „Larkis”. Jego autor, Andrzej Nowakowski dobrze wspomina lata 80., kiedy komiksy wydawano w wielotysięcznych nakładach. Nad premierowym projektem pracował kilka lat z przerwami, dlatego dopiero przy okazji bydgoskiej imprezy można było poznać zakończenie tej historii. Sam twórca tłumaczy, że jest dojrzałym rysownikiem i reprezentuje styl klasyczny. „Larkis” jest precyzyjnie nakreślony, dopracowany w każdym szczególe, z wyraźnie zarysowanym drugim planem. - Andrzej Nowakowski wypracował własny styl, specyficzny i rozpoznawalny w środowisku. W „Larkisie” zakropkował całe obszary, ten światłocień sprawia wrażenie brył. Współcześnie, młode talenty rzadko wykorzystują taką technikę - mówi Maciej Jasiński.

<!** reklama>Przedstawicielem innego kierunku jest bydgoski rysownik Michał „Śledź” Śledziński. Nową kreskę można dostrzec na przykładzie „Na szybko spisane” - tytułu, który na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi 2007 wygrał nagrodę czytelników za najlepszy album roku. Tu rysunek jest lekki, jakby niedokładny.

- Tak wygląda gruba kreska, styl podziemny. Kiedy korzystam z tej estetyki, nie robię szkiców ołówkiem, nie interesują mnie detale, jak na przykład felgi i koła w samochodzie. Liczą się emocje i przekaz. Za pomocą najprostszych środków chcę uzyskać odpowiednią atmosferę - mówi „Śledź”.

Znawcy oceniają, że „Na szybko spisane” to komiks biograficzny, historia PRL-u widziana oczami małego chłopca. Zaczytani w komiksie dopatrują się też motywów fantastycznych.

- Rysowników może różnić wiek, gatunek i styl, ale każdy z nich kocha to, co robi. Wszyscy pamiętają swój pierwszy komiks i pracują nad rozwojem umiejętności. Bydgoskie „Dni Komiksu” mogą być kontynuacją piękniej tradycji - mówi Maciej Jasiński.

Podobno, aby polubić i zrozumieć ten obrazkowy przekaz z „dymkiem” trzeba nauczyć się go czytać. Ale praktyka czyni mistrza. Co więcej, dziś komiks jest wykorzystywany w promocji wielu produktów i miast. Swojej narysowanej historii doczekały się już Wrocław, Łódź i Jarocin. Bydgoscy rysownicy przygotowali już projekt o swoim mieście, który w najbliższym czasie planują zaprezentować w ratuszu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski