Przed sądem stanął dziś biegły Jakub Czarny z Instytutu Genetyki Sądowej, który drobiazgowo badał ślady krwi znalezione na miejscu niedoszłej zbrodni. To kamienica przy ul. Garbary w Bydgoszczy - ślady krwi znajdowały się w pokoju, kuchni, na framudze drzwi, na korytarzu i na kurtce poszkodowanego. Analizowano także ślady na nożu, którego użyto w czasie zajścia. O dziwo... był czysty.
- Mogę powiedzieć, że śladów na nożu albo nie było, albo został on wyczyszczony - uznał Jakub Czarny. - Ale na podstawie mojego wieloletniego doświadczenia, 50 tysięcy przebadanych próbek, i 8 tysięcy sporządzonych ekspertyz mogę stwierdzić, że istnieją możliwości usunięcia śladów DNA czy krwi niezbyt nawet zaawansowanymi metodami. Wystarczy opłukanie powierzchni noża pod strumieniem bieżącej wody.
Do - jak to zakwalifikowała prokuratura - usiłowania zabójstwa miało dojść w grudniu 2016 roku. Policjanci mówią o takich zajściach, że mają "serduszko w tle" - poszło o kobietę. Niedoszła ofiara miała być nowym konkubentem kobiety związanej wcześniej z oskarżonym.
Zobacz również
Kuba Wojewódzki kupił nowe auto? Prezenter pozbył się lambor...