[break]
W listopadzie ubiegłego roku ratusz zaprezentował projekt nowego lodowiska, które ma powstać na Babiej Wsi, w pobliżu istniejących hal sportowych: Łuczniczki i Artego. Biuro TBI Architekci zaprojektowało obiekt przypominający lodowy kryształ. Pod dachem powstanie płyta lodowiska o parametrach spełniających wymogi Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie, trzy szatnie i widownia na około 300 miejsc. - Przygotowujemy się już do ogłoszenia przetargu na prace budowlane. W tym roku na rozpoczęcie prac zarezerwowaliśmy w budżecie 15,6 mln zł. Dokładna wartość inwestycji będzie znana po zakończeniu procedury przetargowej. Budowa zakończy się na przełomie 2017 i 2018 roku - mówi Michał Sztybel, doradca prezydenta Bydgoszczy.
Gracze krytykują
- Chcemy przekonać władze, że w mieście nad Brdą potrzebne jest lodowisko z prawdziwego zdarzenia - mówią hokeiści z Budowlanego Klubu Sportowego, którzy reaktywują bydgoski hokej. Dwa lata temu, dzięki BKS, Bydgoszcz po 14-letniej przerwie ponownie wystawiła swoją drużynę w oficjalnych rozgrywkach pod auspicjami Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Obecnie zespół gra w II lidze, zajmuje piąte miejsce. Trenuje i rozgrywa swe mecze ligowe w Toruniu.
Adam Witkowski, przewodniczący sekcji hokeja Budowlanych, krytykuje kluczowe elementy projektu lodowiska.
- Obiekt z widownią na 300 miejsc będzie zwykłą miejską ślizgawką, a nie lodowiskiem, na którym mogą być prowadzone zawody sportowe. To inwestycja na wiele, wiele lat. Nie trafia do nas argument, że zaprojektowane trybuny są wystarczające, bo w Bydgoszczy nie ma zainteresowania hokejem. Dziś mamy taki stan rzeczy, jaki mamy, bo od kilkunastu lat w mieście nie ma lodowiska. Gdy hokeiści grali w ekstraklasie, Torbyd pękał w szwach - przypomina Witkowski. Apeluje, aby wybudować lodowisko z trybunami na około 3 tys. widzów.
Witkowski chce też większej liczby szatni. - Nie trzeba być specjalistą, żeby wiedzieć, że trzy szatnie to zdecydowanie za mało. Jeśli w obiekcie zostanie zorganizowany turniej, nawet nieduży, to gdzie pomieścimy uczestników? - pyta.
Radni też mają uwagi
Tomasz Rega, radny PiS, podpisuje się pod uwagami hokeistów. - Jeśli lodowisko powstanie w obecnym kształcie, to będzie to wybrakowana inwestycja, druga Trasa Uniwersytecka bez chodników i ścieżek rowerowych - porównuje. - Od samego początku wytykaliśmy słabe punkty projektu, czyli zbyt małą liczbę szatni i malutką widownię. Zaproponowaliśmy także, aby lodowisko zbudować w Fordonie. Uważamy bowiem, że skoncentrowanie w jednym miejscu trzech dużych obiektów doprowadzi do tego, że zabraknie tam miejsc parkingowych. Prezydent opozycji nie słucha, szkoda, że nie posłuchał hokeistów - podsumowuje.
W zeszłym miesiącu podczas sesji Rady Miasta Tomasz Puławski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej pytał o pojemność trybun. - Czy możliwe są jakieś zmiany w projekcie, aby trybuny pomieściły większą liczbę widzów? Odpowiedzi nie doczekał się.
Klubowy kolega Puławskiego, Ireneusz Nitkiewicz, dodaje: - Apelowaliśmy do prezydenta, by zbudować większe trybuny, ale nasze zdanie nie zostało uwzględnione. Teraz jest już za późno na zmiany. Jest gotowy projekt, lada dzień zostanie ogłoszony przetarg na budowę. Jeśli chcielibyśmy wprowadzić zmiany, trzeba by unieważnić całą procedurę.
Zmian nie będzie
Urząd Miasta Bydgoszczy twardo obstaje przy projekcie. - Postulat związany z większą widownią i szatniami był wielokrotnie analizowany. Opracowaliśmy symulację wykorzystania lodowiska pod kątem szkolenia tam dzieci, młodzieży oraz treningów drużyny seniorów.
Wynikało z niej, że konieczne byłoby zarezerwowanie na ten cel 100 godzin w tygodniu. To oznaczałoby, że lodowisko byłoby dostępne dla mieszkańców w ograniczonym zakresie. Dlatego uważamy, że widownia na 300 miejsc i trzy szatnie są wystarczające. Lodowisko będzie pełniło przede wszystkim funkcję rekreacyjną. To będzie ślizgawka przeznaczona w pierwszej kolejności dla mieszkańców. Funkcja umożliwiająca rozgrywanie meczów będzie dodatkiem - tłumaczy Sztybel.
Ratusz chce, aby lodowisko funkcjonowało przez cały rok. - Trudno dziś deklarować, czy latem będą tam organizowane imprezy, ale jesteśmy zainteresowani tym, by obiekt był jak najlepiej wykorzystany - dodaje Sztybel.