https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa szlachta, stare swary w podbydgoskiej Złej Wsi [Kronika bydgoska]

Jarosław Reszka
Kamil Mackiewicz, "Swary szlacheckie", obraz z 1930 roku
Kamil Mackiewicz, "Swary szlacheckie", obraz z 1930 roku
Zamknięte na kłódki bramy uniemożliwiają przejazd i dobre, sąsiedzkie współżycie. Rady na to nie ma?

Kajetan Koźmian, prawnik i poeta, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, za jedną z głównych przyczyn upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej uważał… pieniactwo. „Brak zgody narodowej, według niego, w tych trudnych czasach, spowodowany zamiłowaniem do procesowania się o byle drobiazg, przyczynił się do słabości państwa i w konsekwencji do jego rozbiorów. Żaden wróg zewnętrzny nie uczynił tylu szkód i nie przyczynił się bardziej do tej klęski, jak sama szlachta swoimi swarami” - tak pisze o poglądach Koźmiana XXI-wieczny prawnik, Waldemar Bednaruk.

Ludzie pieczętujący się herbami nie odgrywają większej roli w III Rzeczypospolitej. Niemniej do szlacheckich tradycji chętnie nawiązują współczesne, nieherbowe elity. Snobizm ten zaowocował tysiącami okazałych domostw, architekturą nawiązujących do szlacheckich dworków. Niestety czasem też skłonnością do pieniactwa.

Zaskoczył mnie artykuł „Wojna o 300 metrów drogi”, opublikowany przed tygodniem w „Expressie Bydgoskim”. Sądziłem, że spór tam przedstawiony, godzien pióra Aleksandra Fredry, zakończony został dawno temu. Jego tłem zajmowałem się bowiem w połowie czerwca 2020 roku, gdy w charakterze reportera interwencyjnego zostałem zaproszony do Złej Wsi w gminie Dobrcz. Wraz z moim przewodnikiem pokonałem wtedy kilka ostrych zakrętów na wijącej się w dół wiślanej skarpy, niedawno wyasfaltowanej drodze. Zjazd kończył się na zamkniętej na kłódkę solidnej, metalowej bramie w poprzek szosy. Brama odcinała 300 metrów drogi, zamkniętej z drugiej strony identyczną przeszkodą. Obok drogi za ogrodzeniem pasły się… egzotyczne owce, kozy i osły.

Pierwsza wersja historii, którą poznałem, przedstawiała właściciela oryginalnego zwierzyńca jako złośliwego bogacza, który odciął swym Bogu ducha winnym sąsiadom dojazd do domów i teraz domaga się myta za przejazd przez bramy.

Niebawem dane mi było usłyszeć głos innej poszkodowane strony w tym sporze. Z powodu zamkniętych na kłódki bram cierpieli także pracowici rolnicy, którzy wprawdzie nie mieszkali w Złej Wsi, ale mieli na jej terenie ziemię uprawną. Już na tym etapie poszukiwania prawdy zdziwiło mnie, że racje pracowitych rolników na miejscu przedstawiała mi znana polityczka z partii ludowej. Natomiast w imieniu bezradnych mieszkańców podejmował mnie w swym domu z basenem i winniczką za oknem znany nie tylko w Bydgoszczy przedsiębiorca, notabene producent… bram.

Następnego dnia porozmawiałem i z trzecią stroną sporu - właścicielem egzotycznego zwierzyńca, który tak naprawdę żył nie z osłów i owiec, tylko wynajmu nieruchomości, bynajmniej nie w Złej Wsi. Okazało się wtedy, że zamknięty odcinek drogi to prywatna własność hodowcy, który utwardził za własne pieniądze i do niedawna udostępniał sąsiadom. A zamknął przejazd, gdy uznał, że ci sąsiedzi za nic mają jego wspaniałomyślność i straszą mu zwierzyniec warkotem traktorów (rolnicy) lub wypasionych SUV-ów (mieszkańcy).

W ramach podtrzymania dobrosąsiedzkich stosunków hodowca proponował rolnikom i mieszkańcom zza drugiej bramy klucze do obu wrót w zamian na opłatę 200 zł miesięcznie. Nie miał też nic przeciwko temu, by przy bramach zamontować automatykę pozwalającą otwierać je pilotem. Rolnicy i mieszkańcy nie przyjęli tej propozycji. Zwrócili się do sądu z żądaniem udostępnienia drogi do użytku publicznego. Przegrali w obu instancjach. Do działek mieszkańców i rolników wojujących z hodowcą prowadzą dwie inne drogi - gminne, ale są to drogi gruntowe i od lat zaniedbane. Wójt nie ma pieniędzy na ich remont. Mimo że dwa i pół roku minęło, spór więc trwa. Od czasu do czasu pod bramami dochodzi do pikiet pokrzywdzonych i drobnych aktów przemocy, co hodowca skrupulatnie rejestruje i nagłaśnia.

W „Zemście” spór o mur kończy fortel zakochanych przedstawicieli zwaśnionych rodów - Wacława i Klary. W Złej Wsi na taki finał raczej się nie zanosi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski