W niektórych sołectwach wybory przebiegały bez większych emocji, bo kandydat był tylko jeden. W innych toczyła się zacięta walka o każdy głos. Dziesięć osób ponownie zyskało mandat zaufania mieszkańców.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167682" sub="Skład Rady Sołeckiej w Murzynnie: (z lewej) Jan Głowacki - sołtys, członkowie: Andrzej Jercha, Anita Kozak, Bogdan Szymczyk, Andrzej i Marcin Lewandowski - Fot. Renata Napierkowska">W styczniu, lutym i marcu, po jesiennych wyborach samorządowych, rozpoczyna się w gminach gorączka wyborcza. Mieszkańcy wsi wybierają swoich przedstawicieli na sołtysów i do rad sołeckich. W chwili zamykania wydania gazety zebrania odbyły się w większości miejscowości. W niemal połowie sołectw zmieniły się władze. Z pełnienia dalszej funkcji zrezygnowała najstarsza sołtys w gminie Anna Marchlewska z Godzięby.
- Ta pani ma ogromne zasługi, bo nie dosyć, że przez 22 lata sama była sołtysem, to wcześniej prze dwie kadencje wspierała męża, gdy on pełnił tę funkcję - podkreśla Jadwiga Stefańska, szefowa biura Rady Miejskiej w gniewkowskim urzędzie. <!** reklama>
Władze gminy bardzo cieszy dobra frekwencja na zebraniach. - Mamy porównanie z tym, co działo się cztery lata temu. Wtedy trzeba było przekładać zebrania z powodu niskiej frekwencji. Teraz wszędzie liczba mieszkańców przekracza wymagane minimum. Społeczeństwo angażuje się w życie swoich miejscowości, ludzie widzą, że mają wpływ na to, co się dzieje. Powstały w większości wsi plany odnowy, które już są realizowane - mówi wiceburmistrz Paweł Drzażdżewski.
W niektórych sołectwach toczyła się ostra walka między kilkoma kandydatami o to, kto zostanie sołtysem. W Zajezierzu udało się go wyłonić dopiero w dogrywce, bo w pierwszym głosowaniu obie kandydatki: dotychczasowa sołtys Stanisława Weres i jej rywalka Halina Cierzniewska, miały jednakową liczbę głosów. W wyniku dogrywki dwoma glosami wygrała druga z pań. Podobna sytuacja była w Markowie, gdzie o zwycięstwie Krzysztofa Goli zdecydowały pojedyncze głosy. Ostra rywalizacja toczyła się także w Lipiu, jednak tam swą pozycję obroniła dotychczasowa sołtys Teresa Kowalska. W pozostałych miejscowościach potencjalnych kandydatów zniechęcała do startu w wyborach niska dieta sołtysa. Przypominamy, że wynosi ona 200 zł na miesiąc, co ma stanowić rekompensatę za koszty dojazdu do urzędu. Dodatkowo sołtys otrzymuje 50 zł, jeśli uczestniczy w sesji Rady Miejskiej.