Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nosił wilk razy kilka...

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Kradzieże w obiektach sakralnych były zawsze zjawiskiem dość powszechnym. Świątynie, aż do naszych czasów, nigdy nie były specjalnie strzeżone.

Kradzieże w obiektach sakralnych były zawsze zjawiskiem dość powszechnym. Świątynie, aż do naszych czasów, nigdy nie były specjalnie strzeżone.

<!** Image 3 align=none alt="Image 202747" sub="Kościół św. Trójcy w Bydgoszczy. To tutaj powinęła się noga przestępcom ze Lwowa
FOT. Dariusz Bloch">

Wizje łatwego zdobycia drogocennych metali, szlachetnych kamieni, czy choćby zawartości skarbonek pod obrazami świętych zawsze kusiły złodziei. Wystarczyło nie mieć skrupułów czy wyrzutów sumienia, by bez wielkiego trudu dobrać się do wartościowych przedmiotów czy gotówki. Na ogół wystarczał solidny wytrych.

Dopiero w ostatnich dwóch dekadach kościoły przestały być otwarte przez cały dzień, pojawiły się w nich kraty broniące wstępu do wnętrza, a wiele cennych dzieł sztuki powędrowało do muzeów czy kurialnych skarbców.

Lwowska szkoła

W Polsce międzywojennej istniały nawet całe gangi specjalizujące się w okradaniu świątyń różnych wyznań.

Do jednego z nich należeli dwaj bracia M., starszy Jan i młodszy Józef. Pochodzili ze Lwowa. Fachu, czyli obrabiania kościołów, uczyli się na Podolu. W marcu 1933 roku postanowili działać na własną rękę na zupełnie nowym terenie. W tym celu przyjechali na Pomorze.

Swoje umiejętności doskonalili najpierw w okolicach Grudziądza, potem przenieśli się bardziej na południe. Szło im dobrze. Działali z reguły w ten sam sposób. Np. pod koniec kwietnia 1933 roku weszli wieczorem do jednego z kościołów ewangelickich pod Koronowem, schowali się na chórze i pozwolili kościelnemu zamknąć się na noc. Kiedy we wsi kompletnie zamarło życie, zabrali się za rozbijanie skarbonek, w których znaleźli całe 18 złotych, co jak na owe czasy było sumą nie do pogardzenia. Potem za pomocą wytrycha otworzyli drzwi i uciekli.

<!** reklama>

Udana seria kradzieży

W maju bracia działali w okolicach Inowrocławia, potem przenieśli się w rejon Brodnicy, a następnie Wąbrzeźna. Wszędzie kradli gotówkę ze skarbonek, wota i co cenniejsze przedmioty kultu. Policja długo nie mogła wpaść na ich trop, przestępcy bowiem ustawicznie zmieniali miejsce pobytu. Seria włamań sprawiła jednak, że o złodziejach zrobiło się głośno w całym regionie, przez co ostrożniejsi byli księża, kościelni i sami wierni. Złodziejom noga powinęła się dopiero w Bydgoszczy, gdzie przyjechali po udanym okradzeniu kilku świątyń w Toruniu. W dużym mieście liczyli na szczególnie obfity łup. Zdobyte dotąd pieniądze przetrwonili w lokalach, a złoto i srebro gromadzili, by sprzedać je znajomemu złotnikowi dopiero po powrocie do Lwowa.

Pierwszym celem braci M. w naszym mieście był kościół pw. Świętej Trójcy.

Jan i Józef zachowali się identycznie jak w poprzednich przypadkach, czyli schowali się w świątyni i zaczekali, aż kościelny zamknie ją na noc. Zapomnieli jednak, że następnego dnia jest Boże Ciało. Kiedy z łupami w worku zamierzali opuścić kościół, nagle, mimo bardzo późnej pory, do środka weszła grupa parafian, która przybyła tu, by udekorować kościół na uroczystości, które odbyć się miały następnego dnia. Rozbłysły wszystkie światła. Złodzieje usiłowali zbiec, jednak nie mieli na to żadnych szans. Parafianie po krótkiej szarpaninie zatrzymali ich, zamknęli w kaplicy Matki Bożej, a następnie wezwali policję.

Trzy lata dla brata

W śledztwie, idąc po nitce do kłębka, udało się ustalić długą listę grzechów, popełnionych przez obu braci i częściowo odzyskać łup. Sąd Okręgowy w Toruniu jesienią 1933 roku skazał 32-letniego Jana M. na karę 8 lat pozbawienia wolności, natomiast jego brata, zaledwie 18-letniego Jerzego, na 3 lata, uwzględniając przede wszystkim jego młody wiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!