https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niko znalazł matkę w 10 minut

Anita Etter
Czterolatek Gracjan w czwartek w nocy spacerował samotnie po ulicach grudziądzkiej starówki. Policjanci szybko ustalili matkę, która nie wiedziała, że jej syn wyszedł z domu. Była pijana.

Czterolatek Gracjan w czwartek w nocy spacerował samotnie po ulicach grudziądzkiej starówki. Policjanci szybko ustalili matkę, która nie wiedziała, że jej syn wyszedł z domu. Była pijana.

<!** Image 2 align=right alt="Image 108770" sub="Niko to spokojny, radosny owczarek. Zna się dobrze na swoim fachu. Na zdjęciu z sierżantem Tomaszem Sujkowskim, również opiekunem psa tropiącego
/ Fot. Anita Etter">Do zdarzenia doszło wczoraj około pierwszej w nocy na ul. Wybickiego. Patrolujący starówkę policjanci zauważyli małe dziecko obok bramy Zakładu Karnego nr 1 przy ul. Wybickiego. Czterolatek był ubrany jedynie w śpioszki, bez butów i kurtki. Chłopczyk był wyziębiony i nie umiał powiedzieć, jak ma na imię i gdzie mieszka. Płakał z powodu zagubionego samochodzika.

- Można powiedzieć, że dwaj nasi policjanci, posterunkowy Henryk Sokołowski i sierżant Dariusz Beszczyński, uratowali chłopczyka, który mógł wpaść pod samochód lub zamarznąć gdzieś niezauważony - mówi Marzena Solochewicz - Kostrzewska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. - Zanim przyjechało pogotowie chłopiec był już rozgrzany dzięki włączonemu maksymalnie ogrzewaniu w samochodzie i policyjnym polarom. Na szczęście dziecko czuje się dobrze, przebywa w szpitalu.

Stara kamienica w centrum miasta. W mieszkaniu, z którego niezauważony Gracjan wyszedł w czwartek w nocy, jest siwo od dymu. Na środku pokoju leży bardzo chora starsza kobieta po dwóch wylewach. 25-letnia Karolina O. i jej mąż 23-letni Rafał O. opiekują się babcią na zmianę z innymi członkami rodziny. Ostatnio są w mieszkaniu częściej. Feralnej nocy wyszli rzekomo kupić prąd w energomacie.

<!** reklama>- To moja wina. Wiem, że nie powinnam zostawiać synka, ale przecież spał - płacze kobieta. - Kiedyś już otwierał sobie sam drzwi wchodząc na kanapę. Musiałam wyjść po prąd. Babci łóżko przeciwodleżynowe bez prądu nie działa.

Gdy czterolatek przebywał już w szpitalu, policjanci rozpoczęli akcję poszukiwawczą matki. Do tego użyli psa tropiącego. Dwuletni Niko, najlepszy z pięciu psów tropiących będących na służbie w grudziądzkiej komendzie, po dziesięciu minutach znalazł mieszkanie, z którego wyszedł chłopiec. W tym czasie przerażona Karolina O. już zdążyła wrócić do domu. Miła promil alkoholu we krwi. - Niko to bystry pies. Szybko podjął trop dziecka i trafił do kamienicy, z której właśnie wybiegała przerażona matka - relacjonuje sierżant Damian Dorau, opiekun psa.

Jak wynika z ustaleń policji, to nie pierwszy przypadek patologicznych zachowań w tej rodzinie. Matka miała już ograniczone prawa rodzicielskie. Nie sprawdziła się też osoba, która miała mieć pieczę nad rodziną. Wczoraj zostało wydane postanowienie sądu rodzinnego o umieszczeniu dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski