Dwadzieścia kilka firm pokazywało się podczas niedawnej
wystawy gospodarczej w Inowrocławiu. Czy tak mała liczba świadczy o zapaści
kujawskiego biznesu?
Kryzys jest nie od dziś, ale w poprzednich latach wystawy
prezentowały się jakoś korzystniej. Ta ostatnia nie przyciągnęła wielu
wystawców. Zwiedzający też nie odwiedzali rąbińskiej hali tłumnie.
- Władze miasta powinny dać sobie spokój z tą wystawą. Nie
ma nic do pokazania. Co roku te same firmy, zainteresowanie inowrocławian tez
nikłe – komentował jeden z mieszkańców.
Jednak organizator z ramienia Naczelnej Organizacji
Technicznej, Jan Gapski, choć przyznaje, że wystawców nie było wielu, zaznacza,
że Inowrocław ma co pokazywać.
<!** reklama>- Ludzie nie chcą się wystawiać. Może mają jakieś
obawy? U nas poza Inofamą i Sodą nie ma
przemysłu ciężkiego, więc siła zawsze tkwiła w branży spożywczej. Cykoria czy
mleczarnia mają jak zawsze silną pozycję – komentuje.
Tytuł produktu roku otrzymał chleb „Talar” z piekarni
Piekuś. Poza tym nagrody otrzymały lalka „Tilda” zgłoszona przez Małgorzatę
Sobczak właścicielkę firmy Manufaktura Lniany Dom z Marulew, a w kategorii
usług wyróżniono wynajęcie samochodu zastępczego z OC sprawcy zgłoszoną przez
Romana Gajeckiego z Inowrocławia. Nagrody otrzymały także Cykoria
Wierzchosławice, Kom-Rol Kobylniki oraz firma Quality Heat.
Kapitułę konkursową tworzyli: prezydent Ryszard Brejza, dr
inż. Stanisław Dorobek z WSG, Jan Gapski, szef Zrzeszenia Handlu i Usług w Bydgoszczy Krzysztof Hadrysiak, starszy
cechu Piotr Jóźwiak, dyrektor ZSP nr 5 Artur Nalewajski, dyrektor galerii Solna
Gregory Pertus, radni Halina Peta i Waldemar Wąśniewski, Anna Płoskowska z PTE
i wiceprezydent Ireneusz Stachowiak.
Zobacz galerię: Niewielu wystawców na gospodarczej imprezie