o zjawisko staje się dość powszechne, także w naszym regionie – alarmują nasi czytelnicy. Uczestnicy nielegalnych wyścigów samochodowych umawiają się wieczorami, zwykle po godzinie 22, gdy ruch na drogach jest już niewielki. Wtedy przyciskają gaz do dechy...
Są takie drogi w regionie..
- Często umawiają się na placu przed toruńską „Castoramą”, a potem wyjeżdżają na drogę krajową numer 80 łączącą Toruń z Bydgoszczą, aby się ścigać. Ryk silników samochodowych słychać w miejscowościach znajdujących się wzdłuż tej trasy. I szczerze mówiąc to jest bardzo denerwujące, a przy tym strach wtedy wyjeżdżać z domu – relacjonuje nam pani Grażyna, mieszkanka jednej z miejscowości przy wspomnianej drodze.
Takich miejsc w naszym regionie jest zdecydowanie więcej. Mieszkańcy Tryszczyna donoszą nam, że młodzi kierowcy kręcą wieczorami kółka na placu przed miejscowym sklepem „Dino”. A potem ruszają ścigać się na drodze krajowej nr 25, która jest szosą jednojezdniową z wąskim poboczem, zdecydowanie nie gwarantującą bezpieczeństwa przy dużych prędkościach, a szczególnie przy szaleńczych szarżach.
Wciąż także nielegalne wyścigi, głównie motocyklowe, odbywają się na śródleśnym odcinku drogi krajowej 56 (dawnej wojewódzkiej 243) na wschód od Koronowa i południe od wsi Stary Jasiniec.
To też może Cię zainteresować
Do roku 2008 ten prosty jak przysłowiowy drut fragment trasy był także zapasowym lotniskiem wojskowym. W roku 2009 został przez drogowców zwężony, aby przynajmniej ograniczyć zjawisko wyścigów motocyklowych. Tyle, że ten zamysł nie do końca się sprawdził – miłośnicy jazdy bez ograniczeń wciąż się tam pojawiają.
- Na takie zachowania, na nielegalne rajdy samochodowe i przekraczanie dozwolonej prędkości, zawsze reagujemy, staramy się dyscyplinować kierowców, którzy naruszają prawo i stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. Sygnały od mieszkańców pojawiają się między innymi w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. To dla nas pomocne narzędzie. W powiecie bydgoskim takie sygnały dotyczą najczęściej drogi w pobliżu Koronowa – mówi nam kom. Lidia Kowalska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Kujawsko - pomorscy policjanci, działający w specjalnej grupie SPEED, od początku roku do końca września ujawnili 36 644 wykroczenia drogowe, z czego 26 872 to przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Nałożyli 30 742 mandaty, z czego 22 901 za przekroczenie prędkości, Skierowali też 637 wniosków do sądu o ukaranie za wykroczenia drogowe.
Kręcił kółka, stracił prawo jazdy
O tym jak można karać kierowców kręcących kółka (driftujących) na placu przed sklepem dowodzi niedawny przykład z Otwocka, gdzie 18-letni kierowca przez dwa wieczory z rzędu wykonywał takie manewry swoim bmw i został uchwycony okiem kamery.
Za te wyczyny Komenda Stołeczna Policji ukarała go dwoma mandatami na łączną kwotę 400 zł i 30 punktów karnych, a to oznacza zatrzymanie prawa jazdy. Policja wystąpiła również do starostwa powiatowego z wnioskiem o kontrolne sprawdzenie kwalifikacji w związku z przekroczeniem przez kierującego 24 punktów karnych.
W Warszawie wiedzą jak walczyć z tym zjawiskiem
Stołeczni policjanci są także najbardziej doświadczeni w zwalczaniu nielegalnych wyścigów, bo też największe polskie miasto dysponuje rozbudowaną infrastrukturą drogową, a chętnych do sprawdzenia swych umiejętności za kółkiem w niezgodny z prawem sposób jest wielu.
Niedawno stołeczna policja zorganizowała akcję pod nazwą „Ciche miasto II” skierowaną przeciwko kierowcom pojazdów, które generują nadmierny hałas, poddanymi modyfikacjom technicznym. W kilka tygodni skontrolowano 1230 pojazdów i za ujawnione nieprawidłowości wystawiono 1018 mandatów na łączną kwotę ponad 460 tys. zł. Mundurowi zatrzymali też 309 dowodów rejestracyjnych i 125 praw jazdy. Do sądów trafiło 21 wniosków o ukaranie.
Z kolei w ostatni wrześniowy weekend podczas innej akcji w Warszawie skontrolowano 558 pojazdów, nałożono 308 mandatów na 134 550 złotych, zatrzymano 55 dowodów rejestracyjnych i 20 praw jazdy.
W policyjnym taryfikatorze nie określono mandatu za nielegalne wyścigi na drogach publicznych, co nie znaczy – jak widać powyżej - że kary nie ma. Jeśli funkcjonariusz stwierdzi, że zachowanie kierowcy było niebezpieczne, wtedy może nawet zatrzymać mu prawo jazdy i skierować wniosek o ukaranie do sądu. Przed obliczem Temidy żarty się kończą, bo kara grzywny może wynieść 30 tys. zł i sprawca może otrzymać czasowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Paragrafy się znajdą
Podstawę do ukarania daje art. 86 par. 1 Kodeksu wykroczeń – chodzi o stworzenie na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Z kolei art. 132 par. 1 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym mówi o tym, że policjant może zatrzymać dowód rejestracyjny albo podjąć decyzję o wycofaniu pojazdu z ruchu, gdy ten zagraża bezpieczeństwu i porządkowi ruchu, ewentualnie narusza wymagania ochrony środowiska. Dotyczy to stopnia zmodyfikowania samochodu lub jego stanu technicznego.
Fot.
