Spis treści
- W polskim regionie ryzyko utraty płynności finansowej ogólnie nieco spadło
- Polska liderem obszaru CEE. Złoty ma się bardzo dobrze
- Państwo z Europy Środkowo–Wschodniej znalazło się na liście najbardziej zagrożonych. O jaki kraj chodzi?
- Oto lista siedmiu państw, których waluty mogą stracić w krótkim czasie nawet kilkadziesiąt procent na swej wartości
- Ostrzeżenie dla eksporterów. Europa Środkowo–Wschodnia ma jednak problem. Chodzi o ryzyko odpływu kapitału
Chociaż w 2023 r. globalne warunki finansowania uległy złagodzeniu, to niektóre rynki wschodzące nadal stoją w obliczu poważnego ryzyka walutowego, ze względu na utrzymującą się nierównowagę bilansu płatniczego – wynika z analizy Allianz Trade. Problem dotyczy niektórych państw z rynków wschodzących.
W polskim regionie ryzyko utraty płynności finansowej ogólnie nieco spadło
Generalnie ryzyko utraty płynności finansowej przez państwa w regionie Europy Środkowo–Wschodniej nieco zmalało. To zasługa zrównoważenia dużych deficytów na rachunkach obrotów bieżących, rosnących rezerw walutowych i spowolnieniu wzrostu akcji kredytowej wskutek zaostrzenia polityki pieniężnej. Choć trzeba pamiętać, że na przykład w Polsce, pod koniec roku 2023 r. program Bezpieczny Kredyt 2 proc. tę tendencję nieco zahamował, a niebawem rynek będzie musiał zmierzyć się z kolejnym, podobnym impulsem na rosnącym wciąż rynku nieruchomości.
Polska liderem obszaru CEE. Złoty ma się bardzo dobrze
Przynajmniej jednak na razie Polska wypada w regionie obszaru Europy Środkowo–Wschodniej (CEE: Central and Eastern Europe) najlepiej. Potwierdza to zarówno dość korzystny kurs PLN w stosunku do głównych walut (1 USD – 4,04 zł, 1 EUR – 4,34 zł) oraz jego średniookresowa stabilizacja – wahania kursowe, nawet w skali 12 miesięcy nie przekraczają dziesięciu procent.
Państwo z Europy Środkowo–Wschodniej znalazło się na liście najbardziej zagrożonych. O jaki kraj chodzi?
Na listę państw zagrożonych deprecjacją lub dewaluacją walut krajowych już w obecnym 2024 r. trafiło siedem państw. Wśród nich znalazł się jeden kraj z obszaru Europy Środkowo–Wschodniej. Tym razem nie chodzi jednak o Polskę. Krajem wysokiego ryzyka w związku z możliwą dewaluacją lub deprecjacją miejscowego pieniądza okazuje się być Turcja zmagająca się obecnie z ponad 60–proc. inflacją.
Oto lista siedmiu państw, których waluty mogą stracić w krótkim czasie nawet kilkadziesiąt procent na swej wartości
Oprócz Turcji na liście państw, które należy obserwować, znalazły się też: Tunezja, Pakistan, Kenia, Egipt oraz Argentyna, Nigeria. Ostatnie z nich – Nigeria już zanotowała duże problemy z kursem walutowym. Od początku miesiąca do 16 lutego kurs nairy (waluta nigeryjska) w stosunku do amerykańskiego dolara obniżył się o 59 proc.
Tym samym Nigeria stała się pierwszym w tym roku krajem, gdzie doszło do deprecjacji waluty. Do Nigerii mogą jednak niebawem dołączyć inne kraje: Angola, Bangladesz, Boliwia i Mjanma, gdzie sytuacja również nie jest stabilna. Analitycy podkreślają, że słabnące waluty zwiększają ryzyko niewypłacalności państw w krajach o wysokim poziomie długu publicznego denominowanego w walutach obcych.
Ostrzeżenie dla eksporterów. Europa Środkowo–Wschodnia ma jednak problem. Chodzi o ryzyko odpływu kapitału
Choć żadne państwo regionu Europy Środkowo–Wschodniej nie widnieje na liście najbardziej zagrożonych państw z punktu widzenia ryzyka dewaluacji lub deprecjacji krajowej waluty, to dwa kraje znalazły się w gronie państw monitorowanych. Chodzi o Węgry i Rumunię, które jako państwa podatne na szybki odpływ kapitału również mogą w tym roku przeżywać duże problemy z kursami swoich walut.
