Spis treści
12 września, podczas ostatniej porannej sesji waluty regionu Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) były wyprzedawane, a co za tym idzie, pojawiło się zagrożenie ich dalszej deprecjacji. Waluty regionu przeważnie nieznacznie tracą teraz na wartości, znajdując się od rana w lekkim trendzie spadkowym, zarówno wobec euro jak i dolara. Złoty, po wielu dniach spadków jakoś się jeszcze trzyma. Ale z kolei pojawiły się plotki, że być spekulanci grają na osłabienie walut narodowych. Czy są uzasadnione?
Waluty regionu Europy Środkowo-Wschodniej tracą na wartości
Waluty narodowe Polski, Węgier i Czech nie mają ostatnio lekko z powodu drożejącej ceny baryłki ropy oraz polityki banków centralnych regionu, które walcząc z osłabieniem wzrostu gospodarczego w regionie, rozpoczęły dość wcześnie obniżki stóp procentowych, przy wciąż wysokim poziomie inflacji. Wygląda na to, że obserwowane w ostatnich tygodniach spadki to nie koniec kłopotów złotego, korony czeskiej i forinta.
– Wyprzedaż walut w naszym regionie CEE. Bardzo duża korelacja w czasie dzisiejszej sesji między złotym, forintem i koroną czeską – poinformował Dział Analiz Banku Pekao S.A. na portalu X (dawniej Twitter).
Dalsze spadki wartości walut narodowych mogą oznaczać, że niebawem konsumenci w tych krajach zapłacą więcej za towary importowane lub wytworzone z komponentów, które trzeba sprowadzić i zapłacić za nie w euro lub w dolarach. Jak wyglądają najświeższe kursy walut?
Czesi i Węgrzy mają problem. Polski złoty zaczął się bronić
Za dolara trzeba dziś zapłacić 22,87 koron czeskich (wczoraj 22,84) oraz 358,66 forintów (wczoraj 358,17). Z kolei euro jest dziś wycenione na 24,56 czeskich koron (wczoraj 24,55) i na 385,43 forinty (wczoraj 385,18).
Warto jednak zauważyć, że PLN odzyskał dziś rano nieco dystansu do euro, drożejąc wobec tej waluty o jeden grosz (obecny kurs to 4,65). Kurs PLN do dolara pozostaje na niezmienionym od wczoraj poziomie (4,33).
Czy osoby posiadające oszczędności w PLN powinny zacząć się niepokoić?
Po komunikacie analityków banku Pekao S.A. w sieci pojawiło się wiele komentarzy sugerujących, że być może mamy do czynienia z atakiem spekulacyjnym na osłabienie walut regionu, w tym na polskiego złotego. Czy te obawy są uzasadnione?
Zdaniem ekonomisty Andrzeja Stefaniaka zauważona przez ekspertów Pekao S.A. korelacja w czasie dotycząca wyprzedaży złotego, forinta i czeskiej korony nie jest graniem na panikę względem PLN ani spekulacją przeciw polskiej walucie. Chodzi raczej o reakcję na cięcia stóp procentowych przez banki centralne regionu CEE.
– Reakcja walut regionu na ostatnią obniżkę stóp procentowych w Polsce obrazuje dyskontowanie podobnych cięć stóp procentowych w Czechach i na Węgrzech. Następuje dostosowanie cen walut regionu do nowych wycen wg parytetu siły nabywczej (REER - Real Effective Exchange Rates) – komentuje ekspert walutowy Andrzej Stefaniak.
