Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niektóre matki znalazły się zbyt daleko rynku pracy i straciły większość szans na zmianę swojego życia

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Bezrobotny przegląda oferty w urzędzie pracyBezrobotny przegląda oferty w urzędzie pracy
Bezrobotny przegląda oferty w urzędzie pracyBezrobotny przegląda oferty w urzędzie pracy Tomasz Czachorowski
Bezrobotna bydgoszczanka wychowuje 5-letniego syna. W systemie została oznaczona jak osoba, która wypadła z rynku pracy i inwestowanie w nią nie ma sensu. Dlaczego tak się stało?

Pani Kornelia (dla dobra jej dziecka nie podajemy danych personalnych) do Bydgoszczy przyjechała kilka lat temu. Pochodzi z niewielkiej miejscowości, położonej kilkadziesiąt kilometrów od naszego miasta. Mniej więcej trzy lata temu kobieta rozwiodła się. Powód - niezgodność charakterów. Od tego czasu sama wychowuje dziecko.
[break]
- Ojciec syna często nas odwiedza, płaci alimenty regularnie, czasami jak coś dodatkowo zarobi, zostawi kilkadziesiąt złotych więcej - mówi pani Kornelia. - Nie ograniczam mu kontaktów z dzieckiem. Przynajmniej syn zna swojego tatę.
Pani Kornelia nie ma dobrego wykształcenia. Jej rodziców nie było stać na to, by posłać ją do szkoły i, między innymi, dlatego edukację zakończyła na poziomie pierwszej klasy zawodówki. Kiedyś udało się jej pójść na kurs opiekunki osób dorosłych. Ale zdobycie zaświadczenia nie zmieniło jej życia.
- Jestem zarejestrowana jako bezrobotna bez prawa do zasiłku - mówi. - Nie mogłam przyjąć niektórych propozycji pracy, ponieważ nie mam z kim zostawić synka. Przed południem jest w przedszkolu, dlatego mogę przyjmować prace tylko w czasie, kiedy on jest pod opieką. Ostatnio zaproponowano mi sprzątanie, ale kiedy zadzwoniłam do wskazanej firmy, okazało się, że już kogoś przyjęli.
Bydgoszczanka utrzymuje się z: alimentów (350 zł), zasiłków celowych (m.in. MOPS opłaca wyżywienie dziecka w przedszkolu), zasiłku rodzinnego (ok. 100 zł) i mieszkaniowego (niespełna 300 zł). Czynsz wynajmowanego mieszkania wynosi 680 zł. Do tego raz na dwa miesiące dochodzą rachunki za prąd.
- Czasami zostaje mi 200 złotych na życie, czasami nieco mniej - mówi kobieta. - Czasami uda mi się coś dorobić na czarno - w barze, w sklepie. Zdarza się, że komuś posprzątam mieszkanie. Latem mama mi trochę pomogła, dostałam ziemniaki i ogórki, które zakisiłam.
Mama pani Kornelii teraz córce nie może pomóc, ponieważ przeszła rozległy zawał serca i sama wymaga wsparcia. - Nie dawano jej szans na przeżycie - wyznaje bydgoszczanka. - Na szczęście, tak się nie stało.
O czym marzy nasza Czytelniczka?
- Chciałabym pracować, chciałabym nauczyć się angielskiego, bo może wtedy mogłabym wyjechać do pracy - wylicza bydgoszczanka. - Może mogłabym skończyć kurs i zdobyć prawo jazdy... Może kiedyś nie będę musiała się bać tego, że stracę syna.

Zgodnie z prawem

Polski system pomocy osobom pozostającym bez pracy opiera się na nierównym ich traktowaniu. Zostały one podzielone na trzy grupy.
Pierwsza kategoria, tzw. grupa marzeń dla szukających pracy, jak i pracodawców, skupia osoby zaradne i aktywnie szukające zatrudnienia.
Do drugiej grupy zalicza się tych, którzy są: długotrwale bezrobotni, ukończyli 50 lat, mają niskie kwalifikacje zawodowe. Tym osobom państwo udziela największego wsparcia.
Natomiast do grupy trzeciej, do której zaliczono również panią Kornelię, kwalifikuje się osoby, które należy najpierw aktywizować zawodowo. W praktyce oznacza to, że niewiele można im zaoferować, bo muszą przejść proces motywacji. Większość osób z grupy C została wykluczona społecznie i nie zamierza zmieniać swojego życia. Dlatego właśnie najważniejsza jest motywacja, by zechciało im się chcieć.
Jak dowiedzieliśmy się w bydgoskim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, pani Kornelia może zmienić swój status - musi tylko tego bardzo chcieć.
Warto dodać, że osobom z grupy C - jak zakładał ustawodawca - miały pomagać prywatne, wyspecjalizowane firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!