Niezwykła jest najnowsza historia rodziny Josha Grajczonka. Poznaliśmy ją dzięki Markowi Telerowi, autorowi książki "Zapomniani artyści II Rzeczpospolitej". To on zamieścił na facebooku informacje o śmierci w wieku 89 lat Lali Górskiej.
Lala Górska to jej sceniczne nazwisko. Tak naprawdę nazywała się Wiesława z Górskich. Przed wojną była dziecięcą gwiazdą polskiego kina. Urodziła się 31 maja 1931 roku w Warszawie, już w wieku niespełna 4 lat debiutowała w filmie Leonarda Buczkowskiego „Rapsodia Bałtyku”. Potem pojawiła się jeszcze w „Jego wielkiej miłości” Stanisławy Perzanowskiej i Mieczysława Krawicza oraz w “Bohaterach Sybiru” Michała Waszyńskiego.
Marek Teler cytuje jedną z recenzji: „Siłą intuicji wiedzione, dziecko to wykazuje tyle bezpośredniości, tyle zasobów najgłębszego wewnętrznego przeżywania, którymi rzadko pochwalić się może dorosły artysta. Objawy smutku są u niej z równą szczerością i naturalnością oddawane, jak objawy radości. Łzy w wielkich, niebieskich oczkach tego maleńkiego stworzenia wzruszyć mogą nawet głazy”
Jej kolejne losy długo pozostawały nieznane. Okazało się, że po Powstaniu Warszawskim Lala Górska trafiła do obozu w Niemczech, gdzie znalazła swojego zaginionego w czasie wojny starszego brata Artura. Tam też poznała swoje przyszłego męża, Stanisława Grajczonka.
Jak informuje Marek Teler, "Para doczekała się trojga dzieci - córki Reginy oraz dwóch synów Richarda i George'a. W styczniu 1951 r. Wiesława wraz z mężem i córką Reginą (Richard i George urodzili się już w Australii) wyemigrowała do Australii i osiadła w Brisbane, gdzie spędziła resztę życia. Do końca życia mimo różnych chorób pozostawała aktywna i mówiła piękną polszczyzną, a w czasach internetu mogła obejrzeć po latach filmy ze swoim udziałem na Youtubie."
W Australii rozpoczęła się także historia Josha Grajczonka, który teraz startuje w Polonii. Żużlowiec jest wnukiem Lali Górskiej i synem George'a, który mocno wspiera jego żużlową karierę.
Josh Grajczonek wraca do Polonii po roku przerwy. W poprzednim sezonie w ogóle nie startował na żużlu i z powodu pandemii koronawirusa zdecydował się na pracę w kopalni złota. Teraz jednak wraca na motocykl i chce walczyć o miejsce w składzie bydgoskiej drużyny.
