Chodzi o Josha Grajczonka, który w 2019 roku był jednym ze skuteczniejszych polonistów. W 16 meczach w barwach bydgoskiej drużyny zdobywał średnio 9,75 pkt na spotkanie i 2,218 na bieg. To dało mu wysoką pozycję w rankingu skuteczności zawodników Polonii i całej II ligi.
ZOBACZ TEŻ: ŻUŻLOWIEC ABRAMCZYK POLONII POKONAŁ KORONAWIRUSA
Grajczonek przedłużył umowę z bydgoskim klubem, podpisał także aneks finansowy. Przypomnijmy; kontrakty były renegocjowane w związku z ograniczeniami i zakazami spowodowanym pandemią. Liga miała wystartować w kwietniu, a inaugurację przesunięto aż na połowę lipca. I to z dużymi ograniczeniami widzów na trybunach.
Mniejsze dochody do klubowych budżetów przełożyły się więc na niższe zarobki zawodników. Grajczonek zgodził się na nowe warunki, ale nie jest pewne, że w lidze go zobaczymy. Przylot z Australii może mu się nie opłacać.
- Jest coś na rzeczy - przyznaje Jerzy Kanclerz, prezes bydgoskiego klubu. - Josh miał startować w czterech ligach, a nie wiadomo, które rozgrywki i w jakiej formie się odbędą. Gdyby to miała być tylko polska I liga, z obniżonymi zarobkami, Grajczonkowi to się zwyczajnie nie opłaca. W Australii Josh normalnie pracuje, w kopalni złota, bardzo dobrze zarabia. Rozumiem jego rozterki, choć byłoby szkoda, gdyby go zabrakło w naszej drużynie.
Sprawa nie jest przesądzona, ale Kanclerz zapewnia, że jest przygotowany na różne scenariusze. - Mamy szeroką kadrę. Zabezpieczamy się na wszelkie możliwe sposoby, ostatnio porozumieliśmy się z Patrykiem Rolnickim, który może startować u nas na zasadzie gościa. Nie ma obaw, że zabraknie nam zawodników.
Niewykluczone, że do Abramczyk Polonii dołączy ktoś jeszcze. Ogłaszając porozumienie z Rolnickim, klub przekazał: - W tym roku w składzie drużyny może być maksymalnie dwóch zawodników-gości. Na drugie miejsce mamy obecnie trójkę kandydatów.
To były derby! Bydgoszcz kontra Toruń na torze i na trybunac...
