Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Tillinger wygrał z ustawą dezubekizacyjną. Chodziło o jedną kartę osobową zatrudnienia

Maciej Czerniak
Były prezes bydgoskiej Polonii przejrzał karty zatrudnienia w policyjnych archiwach i przekazał je do SO w Warszawie.
Były prezes bydgoskiej Polonii przejrzał karty zatrudnienia w policyjnych archiwach i przekazał je do SO w Warszawie. Michał Młodzikowski/archiiwum
Były prezes Polonii Bydgoszcz, działacz sportowy, a wcześniej piłkarz Leszek Tillinger może czuć się zwycięzcą nie tylko w sensie moralnym. Przywrócono mu emeryturę, którą dwa lata temu państwo obniżyło, kiedy uznano go za pracownika służb PRL-owskich.

Były prezes Polonii Bydgoszcz w 2017 roku otrzymał informację z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA o obniżce emerytury do 1700 zł. W związku w wejściem w życie ustawy tzw. dezubekizacyjnej państwo dopatrzyło się rzekomo faktu zatrudnienia działacza - związanego ponad 30 lat z bydgoskim klubem - z PRL-owskimi służbami.

- To idzie jak walec - komentował wtedy sprawę Tillinger. Był zszkowany decyzją. Sprawa dotyczyła dziesiątek tysięcy osób - najczęściej byłych sportowców. Najgłośniej było o piłkarzach z kadry „Orłów” Kazimierza Górskiego. Podobne decyzje otrzymał m.in. Kazimierz Kmiecik, złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku, srebrny z Montrealu w 1976. Najczęściej ustawa dezubekizacyjna dotyczyła sportowców związanych z klubami gwardyjskimi, milicyjnymi.

Jednym z nich była właśnie bydgoska Polonia, w której grał piłkarz Leszek Tillinger (później w latach 90. menedżer, potem prezes Polonii Bydgoszcz).

Nie dał jednak za wygraną i zwrócił się w pierwszej kolejności do Instytutu Pamięci Narodowej o dokumenty, na podstawie których objęto go ustawą dezubekizacyjną. Okazało się, że stosownych dokumentów nie ma w głównym archiwum IPN-owskim. Musiał sam je wyszukać w archiwum Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Warto było.

- W zeszłym roku dostałem informację z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA, z której wynikało, że po prostu przywrócono mi wysokość emerytury, którą miałem poprzednio wraz z wyrównaniem - mówi Leszek Tillinger. - Przedtem wysłałem wszystkie dokumenty, które udało mi się odnaleźć w archiwum policyjnym przez zakład emerytalny MSWiA do Sądu Okręgowego w Warszawie. Uwzględniono te wszystkie moje wnioski i dokumenty z IPN-u. Nie stwierdzono, że działałem przeciwko osobom, które były poszkodowane przez miniony system.

Chodziło o jedną kartę osobową zatrudnienia Tillingera przez kilka miesięcy (1975-1976) w Biurze „T” Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Bydgoszczy. A ten wydział MO zajmował się, m.in. techniką operacyjną, w tym instalowaniem podsłuchów. Państwo w świetle ustawy dezubekizacyjnej uznało to za współpracę ze służbami socjalistycznej Polski.

- Wtedy nie wiedziałem nawet, że miałem przydział w tym biurze. Odbyło się to bez mojej zgody, bez wiedzy - wyjaśnia Tillinger. - To generalnie dotyczy sportowców, którzy byli wtedy „na etatach”. Gdzie był wolny etat, tam ich przerzucano. Dopiero teraz, po wyciągnięciu ostatnich dokumentów z wydziału informacji niejawnych archiwum KWP, okazało się, że tam są dane, które były mi potrzebne do tego, by można było pozytywnie tę sprawę załatwić. Bo w IPN generalnie żadnych dokumentów nie było, z wyjątkiem drobnych informacji: od kiedy do kiedy byłem zatrudniony i że miałem paszport. A reszta moich dokumentów w ogóle nie trafiła do IPN. Najważniejsze jest jednak to, że w każdym z dokumentów, do których dotarłem, znajdowała się adnotacja o moim oddelegowaniu do klubu Polonia.

Ustawa represyjna, potocznie zwana dezubekizacyjną dotknęła 38 331 osób. Z danych na początek stycznia 2018 roku wynika, że 22 510 osób odwołało się do dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (ZER MSWiA). Ale ten wszystkie przekazał do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Flash Info odcinek 2 - Tragiczny wypadek na A1, komisariat obrzucony koktajlami mołotowa!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Leszek Tillinger wygrał z ustawą dezubekizacyjną. Chodziło o jedną kartę osobową zatrudnienia - Gazeta Pomorska