Wczoraj około godziny 18.40. spiker zawodów podał informację, że na murawie będzie lądować śmigłowiec LPR. Od razu przystąpiono do sprzątania bannerów reklamowych z boiska, żeby helikopter mógł bez problemu wylądować i zabrać do szpitala kibica, którego reanimowano na trybunie wschodniej. Pomocy mężczyźnie udzielało kilku ratowników medycznych obecnych na stadionie. Na trybunie wschodniej niemiłosiernie prażyło słońce.
- Doszło do zatrzymania krążenia u pacjenta. Mężczyzna został zabrany do najbliższego szpitala karetką, gdyż tak było szybciej - przyznaje Justyna Sochacka, rzecznik prasowy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu. Zdaniem rzecznik procedura startu i lądowania śmigłowca zajęłaby więcej czasu, niż przewiezienie ambulansem chorego do szpitala.
Śmigłowiec przyleciał o godzinie 18.50. Przez kolejne kilkanaście minut ratownicy nadal pomagali kibicowi, a ekipa śmigłowca LPR wyłączyła silniki. W końcu śmigłowiec odleciał bez poszkodowanego, którego ze stadionu do szpitala przy ul. Kamieńskiego odwieziono ambulansem. Na Kamieńskiego mężczyzna zmarł.
- W niedzielę po godzinie 19.20. przywieziono do nas po reanimacji mężczyznę w średnim wieku. Był w bardzo ciężkim stanie. Podjęliśmy kolejną próbę reanimacji, ale niestety pacjent zmarł - mówi dyrektor szpitala przy ul. Kamieńskiego prof. dr hab. Wojciech Witkiewicz.
Mecz rozpoczął się z 20-minutowym opóźnieniem. Sparta Wrocław wygrała z Unią Leszno 51:39.
CZYTAJ: Pokaz siły wrocławian! Betard Sparta - Fogo Unia 51:39
Zobacz też: Nowy Szpitalny Oddział Ratunkowy w Lubinie