https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wracajcie do Bydgoszczy

Tadeusz Nadolski
W sobotę hala przy ul. Królowej Jadwigi pękała w szwach. Koszykarze KPSW Astorii sprawili sobie i swoim fanom piękny prezent.

W sobotę hala przy ul. Królowej Jadwigi pękała w szwach. Koszykarze KPSW Astorii sprawili sobie i swoim fanom piękny prezent.

<!** Image 2 align=right alt="Image 149504" sub="Dorian Szyttenholm (z piłką) zdobył w sobotę 15 pkt i miał 9 zbiórek. Bydgoski skrzydłowy za pięć fauli musiał opuścić boisko w 37 minucie spotkania z SKK, ale w tym momencie końcowy wynik był już przesądzony. Z lewej - Sebastian Laydych. Fot. Dariusz Bloch">Bydgoszczanie w pierwszym meczu finału play off II ligi koszykarzy w grupie A pewnie pokonali SKK Siedlce 82:69. Drugie spotkanie rozegrają już w najbliższą niedzielę na wyjeździe. W przypadku zwycięstwa to właśnie podopieczni Jarosława Zawadki świętować będą awans do I ligi. Natomiast w przypadku porażki, trzeci decydujący pojedynek odbędzie się ponownie nad Brdą (stąd nasz tytuł). Goście w przeciwieństwie do ostatniego meczu w rundzie zasadniczej w Siedlcach (wygranego przez KPSW Astorię) od początku zdecydowali się bronić strefą. - Tym nas trochę - zwłaszcza na początku - nieco zaskoczyli. Od pierwszych minut powinniśmy grać bardziej zdecydowanie i odważniej, bo w ich strefie były dziury - powiedział kapitan gospodarzy, Artur Gliszczyński.

Spotkanie właściwie rozstrzygnięte zostałoby do przerwy, gdyby nie fatalna skuteczność rzutów z dystansu w wykonaniu graczy „Asty” (zaledwie 1/10 za 3). Stąd po 20 minutach gry gospodarze prowadzili zaledwie 41:37.

<!** reklama>Na początku trzeciej odsłony siedlczanie zdołali nawet doprowadzić do remisu 41:41, ale riposta czarno-czerwonych była natychmiastowa. Przede wszystkim wreszcie zaczęły wpadać rzuty zza linii 6.25 m. Najpierw w 25 min trafił Sebastian Laydych, w potem tuż przed końcem tej kwarty Filip Czyżnielewski i równo z syreną Tristan Baliński. Zaraz po wznowieniu gry przewaga KPSW Astorii wzrosła do 16 pkt (61:45). Patrząc na to, co się dzieje na boisku, trudno bylo przypuszczać, że SKK zdoła jeszcze się po tym podnieść. A gości dobił dwiema „trójkami” w 38 i 39 minucie Artur Gliszczyński.

<!** Image 3 align=right alt="Image 149504" sub="Drużynę KPSW Astorii jak zwykle gorącym dopingiem wspierali kibice. Fot. Dariusz Bloch">W zespołe SKK, jak było do przewidzenia, największe zagrożenie stwarzał Karol Dębski. Natomiast Kamil Sulima, który w pierwszym spotkaniu w bydgoskiej hali rzucał z dystansu jak natchniony (w sumie 8 „trójek”, w tym 6 w pierwszej kwarcie), tym razem był bardzo uważnie pilnowany przez naszych obrońców i niewiele mógł zdziałać.

- Kluczem do zwycięstwa była dobra obrona w trzeciej kwarcie. Pozwoliliśmy rywalom na zdobycie z gry jedynie czterech punktów. U nas, nawet jak ktoś zagra trochę słabiej, to wchodzi inny gracz i robi swoje. Rywalizację chcemy zakończyć w niedzielę w Siedlcach. Tam jest większa sala i gdy będą stosować strefę, to będzie łatwiej ją rozbijać - powiedział Jarosław Zawadka.

Fakty

  • KPSW Astoria - SKK Siedlce 82:69 (24:14, 17:23, 18:8, 23:24).
  • KPSW Astoria: Gliszczyński 19 (3x3), Szyttenholm 15, Bierwagen 7, Urbaniak 6, Szopiński 3 oraz Laydych 14 (1), Robak 10, Czyżnielewski 5 (1), Baliński 3 (1).
  • SKK Siedlce: Dębski 20 (1), Chomka 8 (2), Czyż 8, Sulima 7 (1), Wójcicki 7 oraz Nędzi 11, Bal 5 (1), Miatkowski 3 (1).
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski